Skocz do zawartości
q8ic

Ale Sie Ciepło Robi Nie ?

Rekomendowane odpowiedzi

Właśnie aktywnośc Słońca jest najwiekszym czynnikiem wpływającym na postepujące ocieplenie klimatu. Wszystkie gazy jak spaliny, pule itp. w niewielkim stopniu przyczyniają się do tego. Większość krajów nie wykorzystuje swoich limitów wydzielania szkodliwych gazów, które USA czy Chiny chętnie wykupują np od Polski. Dlatego olewają Traktat z Kioto. Szkoda tylko lasów, które pomagaja nam oddychać...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Śmieszą mnie ludzie, którzy myślą i uważają, że jak Słońce mocniej będzie świecić czy grzało to na Ziemi będzie cieplej (to jest bardziej skomplikowane). Porównałbym to z myśleniem, że Słońce to jedno wielkie ognisko i na jego powierzchni znajdują się drewno do opału i węgiel no i tlen:)

 

Gdyby Słońce wpływało na ocieplenie na Ziemi i innych planetach swoim podwyższającym się ciepłem to wszyscy musielibyśmy nosić okulary bo byśmy oślepli z jasności.

 

Powtarzam w tej chwili aktywność Słońca jest najmniejsza. Obniża się tak od 2002 roku i będzie się tak utrzymywać jeszcze przez kilka lat aż do osiągnięcia szczytu aktywności (i przy tym chciałbym dodać, że szczyt aktywności to oddawanie przez Słońce większej ilości wiatru słonecznego, a nie ciepła czy światła w stosunku do Ziemi).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie aktywnośc Słońca jest najwiekszym czynnikiem wpływającym na postepujące ocieplenie klimatu.

Aha. Przesłałbyś mi wyniki swoich badań na priv?

 

Większość krajów nie wykorzystuje swoich limitów wydzielania szkodliwych gazów, które USA czy Chiny chętnie wykupują np od Polski. Dlatego olewają Traktat z Kioto.

Wyjaśnij mi coś - po co Stany miałyby kupować limity emisji od kogokolwiek, skoro nie ratyfikowały Kioto? Chiny natomiast też nie muszą kupować limitów, bo postanowienia protokołu były dla nich wyjątkowo łagodne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podczas ostatniej epoki lodowcowe, poziom co2 w atmosferze był trzykrotnie wyzszy niz obecnie. Fabryk nie było... Amerykanow jedzacych hamburgery rowniez.

 

A ze jest to złozony proces to niestety prawda, bo tym bardziej ciezko temu zapobiec.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podczas ostatniej epoki lodowcowe, poziom co2 w atmosferze był trzykrotnie wyzszy niz obecnie. Fabryk nie było... Amerykanow jedzacych hamburgery rowniez. A ze jest to złozony proces to niestety prawda, bo tym bardziej ciezko temu zapobiec.

To było naturalne, a teraz jest sztuczne. Ja widzę różnicę, jeśli sztuczność jest lepsza to w najlepsze niszczmy dalej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skoro nie słońce:

Dołączona grafika

To CO2 też nie:

Dołączona grafika

Bo skąd wziął by sie spadek 1955-75 ?

Dołączona grafika

The_Great_Global_Warming_Swindle

http://www.ocieplenie.info/1001/4101.html?...session*id*val*

Za dużo w tym wszystkim niejasności - fajny jest argument 5 i jego kontrargument :ploom:

Oni naprawdę albo nie mają zielonego pojęcia co i jak, albo ktoś tutaj łże jak pies - tak czy inaczej nie widzę powodu zęby płacić XX% więcej za prąd -> Kasa

Bardzo trzeźwy komentarz:

Wiele emocji budzi też system handlu emisjami. Ograniczenia nakładane tylko na niektóre kraje (np. należące do UE) może spowodować w globalnym rozrachunku wzrost, a nie spadek CO2 w atmosferze. Jak to możliwe ? Jeżeli limit dla Polski będzie zbyt restrykcyjny, producenci będą musieli kupić na wolnym rynku pozwolenie na dodatkową emisję. Z tego powodu produkty polskich hut czy cementowni będą droższe niż te wyprodukowane w krajach, które nie są objęte programem ograniczania emisji. Np. na Ukrainie czy w Chinach. Boom budowlany w Polsce spowoduje, że tańszy cement będzie kupowany w Chinach, a do atmosfery zostanie wypuszczona całkiem spora, dodatkowa ilość CO2 związana z transportem tego surowca na dużą odległość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powtarzam w tej chwili aktywność Słońca jest najmniejsza. Obniża się tak od 2002 roku i będzie się tak utrzymywać jeszcze przez kilka lat aż do osiągnięcia szczytu aktywności

W okolicach 2012 roku. A co wtedy bedzie to wszyscy wiemy :lol2: ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

HAHAHHAH SGJ :) doskonała odpowiedź. Na tak wielu poziomach masz rację i na tak wielu poziomach się wypowiedziałeś, że Cię podziwiam :)

 

BTW

f.u.c.k. earth :) http://break.com/index/planet-freaking-earth.html

 

Edit

jeszcze się śmieję :)

Edytowane przez djsilence

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W okolicach 2012 roku. A co wtedy bedzie to wszyscy wiemy :lol2: ;)

I dokładnie tylko to Słońce może zrobić. Największa w historii aktywność + gigantyczne plamy + równie potężne wybuchy CME + chmury wiatru słonecznego + rozgrzana jonosfera i dziury w polu magnetycznym = turlanie się Ziemi = zniszczenie wszelkiej elektroniki = spadające satelity jak krople deszczu... ALE cieplej na Ziemi w wyniku tego nie będzie. Tyle może zrobić Słońce za reszte odpowiedzialny jest człowiek.

 

Co do tych wykresów co są wyżej to można sobie nimi ... podetrzeć. Tak jak widać między 1955-75 taka temperatura powinna pozostać do dzisiaj bo to by było ostatecznie naturalne ale idzie do góry... i to właśnie przez nas.

 

A tak na marginesie dym z papierosa, wypalania trawy, spaliny samochodowe czy wytworzony z innych ludzkich głupot pozostaje w atmosferze przez nawet 100 lat. Więc życzmy swoim dzieciom, wnukom czy prawnukom wszystkiego najlepszego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak na mój gust jesteś

a) troszkę za wulgarny

b) zupełnie nie logiczny

W latach 60-75 jest stały wzrost CO2 - piękny wykres prawie jak funkcja liniowa - tak samo jak w pozostałym czasie, który został objęty badaniami.

No i obserwujemy też w tym okresie zupełnie z nim nie korelujący spadek temperatury.

Wniosek - ilość CO2 w atmosferze nie wpływa na temperaturę na Ziemi.

Skąd u Ciebie nie poparty niczym pomysł, że ta temperatura (z ~70-ego) powinna pozostać ?

Bo tak pasuje do Twoich poglądów ? - wybacz :lol:

ps. jak się tak przyjrzeć temu wykresowi temperatury to jest jeszcze cos ciekawego.

Od 75 do teraz temperatura na Ziemi podskoczyła o jakieś 0,3-0,4*C.

Odczuli byśmy 0,4 *C na własnej skórze ?

Ja tam bym nie odczuł a jednak wydaje mi się ,że ostatnio jest cieplej (szczególnie w zimie bo w lecie to już nie bardzo) - skoro tak to gdzieś musiało się ochłodzić. No ale to jeszcze trzeba wykres przeczytać :wacko:

Edytowane przez q8ic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak na mój gust jesteś

a) troszkę za wulgarny

b) zupełnie nie logiczny

Czasami troszkę trzeba dosadniej pokazać z czym to się powinno jeść. Ważny jest sens przekazu, a nie jego forma.

 

W latach 60-75 jest stały wzrost CO2 - piękny wykres prawie jak funkcja liniowa - tak samo jak w pozostałym czasie, który został objęty badaniami.

No i obserwujemy też w tym okresie zupełnie z nim nie korelujący spadek temperatury.

Wniosek - ilość CO2 w atmosferze nie wpływa na temperaturę na Ziemi.

A skąd wiesz ile trzeba CO2 w atmosferze aby coś zaczęło się dziać. To, że temperatura wzrastała, utrzymywała się i zaczęła spadać aby później rosnąć, a CO2 cały czas rośnie nie znaczy, że nie wpływa na ocieplenie. Pewnie po 1975 roku nastąpiło przesycenie jego w atmosferze i rozpoczął się gwałtowny wzrost temperatury. Naprawdę granica pomiędzy uznaniem, że CO2 wpływa na ocieplenie i nie wpływa jest bardzo cieńka i trzeba ją zobaczyć, a nie ukrywam jest to bardzo bardzo ciężkie.

 

Skąd u Ciebie nie poparty niczym pomysł, że ta temperatura (z ~70-ego) powinna pozostać ?

Bo tak pasuje do Twoich poglądów ? - wybacz :lol:

Po prostu dlatego, że do 1970-75 roku temperatura była na takim poziomie w sposób w miarę naturalny, po tym okresie jak widać zaczęła rosnąć nienaturalnie i dlatego tak napisałem. Zresztą też tak bym chciał, kto by nie chciał aby temperatura tak szybko nie wzrastała. W tym wszystkim tzw. wyścigu szczurów, kto ma rację czy CO2 odpowida za ocieplenie czy nie warto popatrzeć na to co by było najlepsze dla naszej cywilizacji.

 

ps. jak się tak przyjrzeć temu wykresowi temperatury to jest jeszcze cos ciekawego.

Od 75 do teraz temperatura na Ziemi podskoczyła o jakieś 0,3-0,4*C.

Odczuli byśmy 0,4 *C na własnej skórze ?

Ja tam bym nie odczuł a jednak wydaje mi się ,że ostatnio jest cieplej (szczególnie w zimie bo w lecie to już nie bardzo) - skoro tak to gdzieś musiało się ochłodzić. No ale to jeszcze trzeba wykres przeczytać :wacko:

Patrzymy na to globalnie a to błąd. W wielu regionach temperatura jest o wiele wyższa niż te 0,4-0,5 stopnia. Nawet na takiej polskiej zimie widać jak szybko i mocno zmiany postępują, a same suche liczby przymazują tylko istotę sprawy. Zresztą takie 0,5 lodowce Arktyki i Antarktydy odczuwają co widać, człowiek nie musi, niektózy są obojętni na o wiele większe zbrodnie i dlatego jest tak jak jest.

 

P.S i żeby było jasne zielonym czy jakimś ekologiem nie byłem, nie jestem i nigdy nie będę. Podobnie z wielkiem ich bożkiem Al'em Gore'm nie mam nic wspólnego bo przez takich ludzi jak on i jego pupile wypaczany jest prawdziwy problem tylko po to aby zniewolić, zastraszyć i napełnić sobie sakiewki na tym ważnym światowym problemie.

 

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Edytowane przez LCC

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To było naturalne, a teraz jest sztuczne. Ja widzę różnicę, jeśli sztuczność jest lepsza to w najlepsze niszczmy dalej.

Ja nie widzę różnicy, CO2 wypluty przez wulkan jest dokładnie taki sam jak wydzielany przez fabrykę. ;)

Za dinozaurów poziom CO2 był jak na dzisiejsze czasy gigantyczny, na Ziemi było cieplutko, roślinki rosły jak oszalałe, wystarczy popatrzeć jakie bydlaki były się w stanie wyżywić. Spalając paliwa kopalne nie robimy nic innego jak zwracamy zmagazynowany przed milionami lat przez roślinki węgiel do atmosfery i tyle. Patrząc obiektywnie nie robimy w ten sposób niczego nienaturalnego i jak klimat się ociepli, wzrośnie fotosynteza, więcej węgla zostanie wbudowanych w roślinki, które zaczną tworzyć nowe pokłady paliw kopalnych i przyroda osiągnie stan równowagi. A że potopi jakieś wyspy, miliony ludzi będą musiały migrować i pewnie trochę nas przetrzebi, to nic tylko brutalne prawa natury, która zawsze znajdzie sposób na zbyt szybko rozwijające się populacje. Bardziej bym się martwił o inne świństwa produkowane przez człowieka, takie z którymi natura sobie już nie poradzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po 1975 roku nastąpiło przesycenie jego w atmosferze i rozpoczął się gwałtowny wzrost temperatury.

Tego nie głosi żaden z "naukowców". Skoro istnieje taki mechanizm to pokaż jak działa. Może CO2 w większej koncentracji niż poziom z 75 rozprasza chmury albo zbija sie w efektywniejsze grupki złośliwych cieplarnianych chochlików - nie wiem - wymyśl coś skoro już fantazjujesz.

W tym wszystkim tzw. wyścigu szczurów, kto ma rację czy CO2 odpowiada za ocieplenie czy nie warto popatrzeć na to co by było najlepsze dla naszej cywilizacji.

Racja warto się przyjrzeć, przejrzeć ten wałek i przyjąć do wiadomości że jedyne co powinniśmy zrobić to przygotować sie na zmiany, które są nieuniknione i nie zależą od nas. No i wk*rw*ć sie na extra opłaty za prąd, nie wspominając o tym, że ta opłata odbija sie na cenach wszystkiego wokoło.

Patrzymy na to globalnie a to błąd.

Klimat się zmienia i to jest jego stała cecha. Punkt widzenia nie ma tu wiele do gadania. Polska leży w strefie klimatu przejściowego co znaczy, że właściwie wszystko jest w normie.

Wpływ CO2 to nie jest cos w co można wierzyć - to nie jest religia, to nie jest też cos co można przegłosować (2 cz. filmiku - komentarz nt. opinii o wpływie CO2 na klimat).

Skoro już pokazujesz wykresy sławnego hockey stick'a. On juz nie obowiazuje - w 1930 było najcieplej nie teraz - to byla pomylka NASA (4 cz. filmiku).

Obejrzyj też jak to wyglądało w innych okresach czasu - link z 1 postu:

http://pl.youtube.com/watch?v=FOLkze-9GcI

A tu dla mnie niedostępne - zbyt skomplikowana polemika z tym domniemanym hokejowym oszustwem: http://www.john-daly.com/hockey/hockey.htm z reszta nie trudno znaleźć - pierwszy w google link na "hockey stick global warming".

Edytowane przez q8ic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Polska leży w strefie klimatu przejściowego co znaczy, że właściwie wszystko jest w normie.

Wszystko jest w normie? Bo ja tej 'normy' jakoś nie widzę... a przecież pamiętam tę normę dla Polski: grudzień, styczeń, luty, pełno śniegu i duże mrozy... może to kwestia wieku człowieka, że ja pamiętam 'nieco inną normę' dla Polski!

 

@LCC

Gdybyś nie podał źródła tej swojej tęczy (Biblia Tysiąclecia!), to uznałbym Ciebie za Świadka Jehowy, i rozgorzałaby w tym temacie ostra polemika dygresyjno-religijna!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wy wszyscy i tak gowno wiecie ;) efekt cieplarniany jest wywolany spadkiem liczby piratow na swiecie

o tutaj jest madry wykres..

Dołączona grafika

jak widac na powyzszym wykresie z powodu drastycznego zmniejszenia sie liczby piratow na oceanach srednia temperatura na swiecie podniosla sie o cale 2*C!!

 

 

dobra trzeba byc powaznym, w koncu chodzi o istnienie naszego nedznego gatunku.

 

 

zakladam ze co2 jest gazem cieplarnianym..

jak ktos juz zdazyl zauwazyc jest zasada ze przrodzie nic nie ginie. caly wegiel, gaz, ropa cokolwiek co jest w ziemi kiedys bylo na powieszchni. to co teraz przepalamy w elektrowniach kiedys bujnie porastalo nasza planete. skoro bujnie porastalo to patrzac na przyklad lasow tropikalnych, na ziemi musialo byc duzo cieplej a co za tym idzie wiecej co2, no i jak cieplej to i wilgotniej. te roslinki przepalaly sobie co2 przez miliony lat(przesadzam ;) ) przepalily prawie caly zabraklo efektu cieplarnianego i przyszla epoka lodowcowa. roslinki zdechly wiec co2 wydostajacy sie z wulkanow, pierdniec dinozaurow, pozarow i innych takich spowodowal podniesienie sie temperatury i tak w kolko.

 

teraz jesli przepalimy caly wegiel, gaz i rope ktory jest w ziemi. bedziemy mieli tropiki, az co2 ktory przez setki lat wyciagalismy z ziemi wroci tam spowrotem. pozniej bedziemy znowu go wyciagac zeby sie ogrzac ;) bo u nas zapowiada sie tundra :P

 

btw do podniesienia temperatury na swiecie trzeba tez doliczyc cieplo wydzielane przez nas. cala energia, nawet ta wytwarzana z najwieksza sprawnoscia jest w koncu zamieniona na cieplo. rozpedzony samochod trzeba jakos zatrzymac, ogrzewany dom tak czy inaczej oddaje cieplo do atmoswery.

 

to moje zdanie, nikt nie musi sie z tym zgadzac.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wy wszyscy i tak gowno wiecie ;) efekt cieplarniany jest wywolany spadkiem liczby piratow na swiecie

Problem jest znacznie większy, niż Ci się wydaję...

 

Rzuć okiem na te wykresy:

 

http://www.google.com/trends?q=free+movies%2C+global+warming

 

Czy muszę mówić coś jeszcze?!

 

Dla tych, co nie widzą związku:

» Naciśnij, żeby pokazać/ukryć tekst oznaczony jako spoiler... «

Dołączona grafika

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2896757[/snapback]

W okolicach 2012 roku. A co wtedy bedzie to wszyscy wiemy :lol2: ;)

I dokładnie tylko to Słońce może zrobić.

:blink:

Wiesz co własnie napisałes?

 

 

 

A tak na marginesie dym z papierosa, wypalania trawy, spaliny samochodowe czy wytworzony z innych ludzkich głupot pozostaje w atmosferze przez nawet 100 lat. Więc życzmy swoim dzieciom, wnukom czy prawnukom wszystkiego najlepszego.

100 lat mówisz? To cofamy się w czasie o nieco ponad te 100 lat i pomyslmy... Nie ma prądu, nie ma elektorwni wioatorwych, wodnych, atomowych. Co jest głównym i jedynym paliwem uzywanym na całym swiecie... Niech no zgadnę.. wegiel, wegiel i..... wegiel...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co by nie pisać i ile pieniedzy nie wydać - Ziemia i tak zrobi swoje [;

Fajna fotka dla porównania może wizja artystyczna na podstawie badań naukowych naszej pięknej "błękitnej" planety sprzed 750mln lat, kiedy szalejące jednokomórkowce, swoją walką z efektem cieplarnianym, doprowadziły do:

 

Dołączona grafika

 

Jakby ktoś nie załapał to szare to lód...

Edytowane przez M4TEUSZ

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odwołali. Pokazują niedźwiedzia, który leży radośnie na kupie śniegu, zamiast jak zwykle płynącego samotnie na krze wśród bezbrzeżnych wód oceanu. Pokazują kataklizm w Chinach - ciekawe ile tam ludzi zamarzło. W TV mówią o "wpadce" klimatologów, a jak mówią to musi być coś na rzeczy. No bo jakby nie mówili, to rzecz by nie istniała (w masowej świadomości przynajmniej). Mówią, że decydenci mówią że jakąś komisję trzeba rozwiązać ze skutkiem natychmiastowym. Na dworze -20. Śmieszne wrażenie jak się wychodzi z chaty, gdzie jest +20 - dziwnie gryzący oddech. Winni masowych przekrętów zmienią posady. Ciekawe jak długo zajmie wyhamowanie tej całej machiny podatków od CO2, kwot CO2, dotowania "ekologicznych" paliw itp. Ciekawe też czy przypadkiem jak się zrobi odrobinę cieplej (w lutym, albo w marcu) nie spróbują tego odkręcić. Pieniądze są ogromne, więc kto wie jak to się potoczy. Dla Polski byłoby dobrze gdyby jednak te kwoty wycofać bo to strasznie rozdepcze ten region ekonomicznie (elektrownie węglowe)- tak mi się przynajmniej wydaje.

Chciałem obejrzeć szczypiornistów ale ojciec wolał wiadomości a teraz lecą jakieś śpiewające ciach!y i tak natrafiłem. Jak zwykle się zdenerwowałem. Bo dziennikarz, taki prawdziwy, powinien zadawać teraz pytania o grubą kasę, którą przekręcono a nie głupio się szczerzyć z gadką, że "na taką pizgawicę to jednak by się przydało jakieś globcio".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Fakty" na TVN.

Zamiast pojechać po cwaniaczkach którzy chcą zarobić na kłamstwie to dziennikarze TVN "wpadkę" - a dokładnie, wielką wtopę zwolenników globalnego ocieplenia, obrócili w niewinną pomyłkę o jakieś 300 lat -podobno wtedy jakiś lodowiec się roztopi i kilka miśków utonie co będzie efektem naszego CO2.

A pomyśleć że do niedawna krytycy globcia i świńskiej grypy uznawani byli za świrów opętanych tzw "teoriami spiskowymi"...

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Któś ładne siano zarobił na debilizmie niektórych "fachowców-naukowców". 

 

Prawda jest taka że się trujemy ale nie aż tak aby doprowadzić do katastrofy. 

 

Mnie zastanawia inna rzecz-> gazy cieplarniane. 

 

Wszyscy w kółko nawijają o CO2, ale ktoś zapomniał od CH4 (metan) który jest bardziej energochłonny niż CO2, o ile pamietam 20-30 razy więcej kumuluje energii. 

 

Metanu też produkujemy wielkie ilości a moznaby zrobić z tego pożytek i produkować energie czystą tania ekelogiczną i powstała z "guwna". 

 

 

EDIT: celowy ortograf :] 

Edytowane przez mib

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

weźcie sobie poczytajcie jaki procent tych wszystkich gazów cieplarnianych produkuje człowiek a jaki ocean czy pastwiska krów, pic na wodę to całe ocieplenie, owszem jestem za oszczędnością energii, ekologicznymi spalarniami itd, ale już np. samochody na prąd przynajmniej w Polsce są dla mnie jakimś nieporozumieniem, przecież by naładować taki samochód trzeba wpiąć się w gniazdko a w Polsce energie pozyskuje się w znacznym stopniu z elektrowni węglowych więc to takie zamknięte koło ta cała kampania pro-ekologiczna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

weźcie sobie poczytajcie jaki procent tych wszystkich gazów cieplarnianych produkuje człowiek a jaki ocean czy pastwiska krów, pic na wodę to całe ocieplenie, owszem jestem za oszczędnością energii, ekologicznymi spalarniami itd, ale już np. samochody na prąd przynajmniej w Polsce są dla mnie jakimś nieporozumieniem, przecież by naładować taki samochód trzeba wpiąć się w gniazdko a w Polsce energie pozyskuje się w znacznym stopniu z elektrowni węglowych więc to takie zamknięte koło ta cała kampania pro-ekologiczna.

Jak to, przecie prad pozyskuje sie z gniazdka :wink:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nareszcie zaczyna się o tym głośno mówić, szkoda tylko że w kontekście "drobnej" pomyłki jaką popełnili laureaci nagrody nobla. Problem jest znacznie szerszy. Szczególna uwaga powinna skupić się na EU i jej prozielonej polityce. Pompowane są w to ogromne pieniądze, jednak co z tego, że Europa obniży poziom widzialnego CO2 o kilkanaście procent, jeżeli stanowi to tylko kilka procent całej światowej emisji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie bardziej niz CO2 martwia wszelkie inne chemikalia jakie czlowiek produkuje. CO2 to kolejny lotny temat, ale napewno nie najwiekszy problem. Nie tak dawno co drugi dzien slyszalem o powiekszaniu sie dziury ozonowej, moda przeszla, pojawilo sie CO2, moda przejdzie, pojawi sie co innego.

A wracajac do tych "innych chemikaliow", to mysle ze duzo wiecej zwierzat, ludzi, czy roslin cierpi z wpowodu pestycydow, nawozow itd. Wystarczy zobaczyc jak dzieki nawozom splywajacym z rzek do morz te teraz wygladaja. Dzisiaj ogladalem ciekawy program o jakichs białych delfinach, bardzo rzadkich. Po przebadaniu wyszlo, ze maja w swoich komorkach pestycydy, ktorych zabroniono uzywac 30 lat temu !!! A podobnych zwiazkow, ktore utrzymuja sie w organizmie przez wiele lat, jest teraz pelno. Wsrod badanych zwierzat wiele zmarlo na raka, co jeszcze parenascie lat temu NIGDY nie zostalo odnotowane. Daje do myslenia, ze jeszcze niedawno zwierzeta praktycznie nigdy na raka nie chorowaly, czlowiek chorowal, a teraz juz i czlowiek i zwierzeta...

 

EDIT:

 

A wracajac do globalnego ocieplenia, to czy spowodowane przez czlowieka, czy nie, to uwazam ze Natura poradzi sobie z tym w sposob podobny jak z filmu "Pojutrze". Byly w historii ziemi okresy ciepla i okresy zimna i pewnie za kazdym razem konczylo sie tak samo, czyli przychodzi moment gdzie cieplo przekracza punkt krytyczny i zaczyna sie podroz w druga strone, czyli do zlodowacenia. Gdy juz zlodowacenie przyjdzie, to jest problem, jak jest bialo, to wiekszosc promieni slonecznych jest odbijana, wiec ciezko sie tego pozbyc ;) Ale jak juz przyjdzie punkt krytyczny, to znowu pewnie wszystko leci w druga strone, az do okresu goraca i tak w kolko.

Edytowane przez DziubekR1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie



×
×
  • Dodaj nową pozycję...