Skocz do zawartości
IGI

Gigantyczna Kara Dla Intela

Rekomendowane odpowiedzi

Komisja Europejska ukarała w środę firmę Intel za praktyki monopolistyczne. Największy na świecie producent mikroprocesorów będzie musiał zapłacić grzywną rekordowej wysokości 1,06 miliarda euro.

Intelowi nakazano powstrzymanie praktyki handlowej, blokującej sprzedaż procesorów jego mniejszego konkurenta, firmy AMD (Advanced Micro Devices). Komisja wszczęła śledztwo przeciwko Intelowi właśnie na podstawie skargi tego producenta.

 

Argumentując swoją decyzję KE podkreśliła, że Intel (amerykańska spółka z siedzibą w Santa Clara w Kalifornii) udzielał nielegalnych rabatów producentom sprzętu komputerowego - firmom Acer, Dell, HP, Lenovo i NEC - w zamian za wyłączność lub prawie wyłączność w zaopatrywaniu ich w procesory. Intelowi zarzucono też, że płacił producentom za wstrzymywanie, bądź opóźnianie, wprowadzania na rynek komputerów z procesorami AMD.

 

Unijna komisarz ds. konkurencji Neelie Kroes podkreśliła, że przez wiele lat Intel szkodził milionom europejskich konsumentów, rozmyślnie blokując konkurencji dostęp do rynku.

 

Kara, nałożona na Intela jest najwyższą grzywną, orzeczoną przez Komisję Europejska wobec jednego przedsiębiorstwa. Poprzednim "rekordzistą" był producent szkła Saint-Gobain, ukarany w zeszłym roku 896 milionami euro za zmowy cenowe.

 

Źródło: http://www.tvn24.pl/-1,1600024,0,1,giganty...,wiadomosc.html

Edytowane przez IGI

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość <account_deleted>

...Konsumenci naprawdę odnieśli by korzyść, gdyby prawo patentowe zostało skrócone do 10 lat, albo nawet do 5.

Nie sądzę. Z jednej strony patent chroni pomysłodawcę przed nieuczciwym kopiowaniem rozwiązań do których dochodził przez lata, często ponosząc znaczne koszty. Patenty w ogromnej większości zgłaszają ludzie nie będący milionerami - jest to ich szansa na otrzymanie zasłużonej nagrody ;)

Z drugiej strony każdy problem można rozwiązać na wiele sposobów - patent motywuje do szukania innych (być może lepszych) technologii - działa więc jak najbardziej na korzyść konsumenta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

tomazzi-

Nie może być tak, że rozwiązanie techniczne firmy X się rozprzestrzeniło (za free) i nagle firma Y kupuje X i zastrzega to rozwiązanie. Przy okazji żądając milionów za licencje od dotychczasowych użytkowników.

Poza tym jest wiele patentów, które właśnie hamują rozwój.

Do tego dochodzi fakt, że ochronę patentową przyznaje URZĄD PATENTOWY. Sytuacja w której ktoś (urzędnik) rozstrzyga czy to opatentować czy nie jest absurdalna. Poza tym trzeba za to płacić. Czyli ktoś coś wymyśli, ale nie ma kasy na ochronę patentową. A ktoś inny mu to podpatrzy i opatentuje bo ma kasę. I co. Jak rozstrzygniesz kto pierwszy to wymyślił?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość <account_deleted>

Nie ma rozwiązań idealnych - to o czym mówisz to przypadki szczególne i raczej rzadkie - a szczegółowe przepisy są do poprawienia. Poza tym problem kradzieży "otwartych" projektów został już rozwiązany przez GPL - nikt nie może sobie przywłaszczyć prawa do wyłączności, chyba że dokona istotnych zmian w projekcie - co jest słuszne, bo daje możliwość decydowania czy włożone wysiłki/pieniądze chesz rozdawać za darmo, czy nie.

 

Zgadzam się natomiast, że koszty utrzymania patentu są zbyt wysokie - dla niektórych zaporowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

Nie ma rozwiązań idealnych - to o czym mówisz to przypadki szczególne i raczej rzadkie - a szczegółowe przepisy są do poprawienia.

Na skalę masową duże koncerny "wykupują" nowo powstałe alternatywne rozwiązania i chowają do szuflady. Tylko po to by alternatywne rozwiązanie się nie rozprzestrzeniło. Nawet jeśli jest lepsze.

 

Poza tym nie do końca jest tak jak mówisz:

Z drugiej strony każdy problem można rozwiązać na wiele sposobów - patent motywuje do szukania innych (być może lepszych) technologii - działa więc jak najbardziej na korzyść konsumenta.

Wiele kwestii da się rozwiązać np. na dwa, trzy sensowne sposoby i ew. jeszcze na kilka, ale całkowicie ekonomicznie nieopłacalnych. I teraz duży koncern wykupuje dwa pozostałe patenty i już nikt mu nie może zagrozić.

Nie ma nieograniczonych możliwości rozwiązania danego problemu.

 

URZĄD PATENTOWY jest zły. Podobnie jak 99% wszystkich urzędów, które zajmują się kwestiami gospodarki. Ich ingerencja jest wyłącznie negatywna.

 

 

Ciekawe kto za to tak naprawde zaplaci, intel czy przyszli klienci ;) Odpowiedz jest chyba oczywista...

Tak samo jak tepsa zapłaciła ze swojej kieszeni :lol2: Edytowane przez Pigmej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość <account_deleted>

Na skalę masową duże koncerny "wykupują" nowo powstałe alternatywne rozwiązania

...

URZĄD PATENTOWY jest zły. Podobnie jak 99% wszystkich urzędów, które zajmują się kwestiami gospodarki. Ich ingerencja jest wyłącznie negatywna.

No właśnie - wykupują - a jakby nie było instytucji patentu? Skrócenie okresu ochrony/likwidacja tego mechanizmu przede wszystkim uderzyłaby w słabych finansowo - korporacje i tak dałyby sobie radę - skutkiem byłoby m.in. utajnienie wszystkich specyfikacji. Wiadomo że nowe technologie są wprowadzane na rynek dopiero, gdy stary produkt zarobi na siebie - można się z tym nie zgadzać, ale każdy ma prawo robić ze swoją własnością co chce - to jest jedno z fundamentalnych praw wolnego rynku a każdy zrobiłby dokładnie to samo. Popadasz w czarnowidztwo ;)

 

Z drugiej strony: wynalazca niekoniecznie musi mieć kasę na wprowadzenie nowego rozwiązania na rynek - duże firmy mają taką możliwość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

No właśnie - wykupują - a jakby nie było instytucji patentu? Skrócenie okresu ochrony/likwidacja tego mechanizmu przede wszystkim uderzyłaby w słabych finansowo - korporacje i tak dałyby sobie radę - skutkiem byłoby m.in. utajnienie wszystkich specyfikacji. Wiadomo że nowe technologie są wprowadzane na rynek dopiero, gdy stary produkt zarobi na siebie - można się z tym nie zgadzać, ale każdy ma prawo robić ze swoją własnością co chce - to jest jedno z fundamentalnych praw wolnego rynku a każdy zrobiłby dokładnie to samo. Popadasz w czarnowidztwo ;)

Wiesz co by było jakby nie było instytucji patentu? Postęp parłby 100 razy bardziej do przodu. Ponieważ wiedząc, że twój pomysł po wdrożeniu w życie zaraz znajdzie naśladowców, pracowałbyś nad jego ulepszeniem. Ciągły wyścig o ulepszenie.

A teraz mamy taką sytuację, że postep jest wręcz szkodliwy. Bo jak sam napisałeś stare musi się zwrócić/wysprzedać itp. Nikomu nie opłaca się wchodzi z nowością, bo na tym co jest można trzepać kasę bardzo długo. Nikt nie wejdzie z niczym nowym, bo te nowe technologie są wykupione i leżą w szufladzie.

Efekt jest taki, że cały postęp nie zależy od tego czy ktoś coś wymyśli. Tylko od tego czy rada nadzorcza "wiodącego koncernu" w danej branży zdecyduje że idziemy dalej.

 

Ja to nazywam szkodą dla konsumenta. Jesteśmy karmieni nie tym czym moglibyśmy, tylko tym co jest wygodnie wytwarzać wielkim koncernom.

 

Natomiast wszelkie urzędy, licencje, zezwolenia, certyfikaty, itp. obostrzenia skutecznie zabijają małych wynalazców. Mały nie może dać łapówki, mały nie ma kasy na testy, certyfikaty itp. Bez tego nie ma wjazdu na rynek. Urząd patentowy, podobnie jak wszystkie inne urzędy państwowe "od gospodarki" to ZŁO!

 

Z drugiej strony: wynalazca niekoniecznie musi mieć kasę na wprowadzenie nowego rozwiązania na rynek - duże firmy mają taką możliwość.

Nie ma kasy żeby wejść na rynek na bandyckich zasadach jakie narzuca reżim. Wyżej opisałem.

Duże firmy mają bo same tworzą to bandyckie prawo, po to żeby bez ich zgody nikt na rynek nie wchodził.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość <account_deleted>

Wiesz co by było jakby nie było instytucji patentu? Postęp parłby 100 razy bardziej do przodu. Ponieważ wiedząc, że twój pomysł po wdrożeniu w życie zaraz znajdzie naśladowców, pracowałbyś nad jego ulepszeniem. Ciągły wyścig o ulepszenie.

Żartujesz? W ten sposób to można ulepszać wzór guzika do marynarki - 100x na miesiąc :lol:

Kto zdecydowałby się wyłożyć miliony na badania jeśli niemógłby na tym zarobić? Powiem więcej: są pewne rozwiązania które celowo nie są patentowane z obawy przed podróbkami - technologia jest utrzymywana w tajemnicy i jedyne co może zrobić konkurencja to 'reverse engineering', a to i tak najczęściej nie jest do końca możliwe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

1. Żartujesz? W ten sposób to można ulepszać wzór guzika do marynarki - 100x na miesiąc :lol:

2. Kto zdecydowałby się wyłożyć miliony na badania jeśli niemógłby na tym zarobić?

3. Powiem więcej: są pewne rozwiązania które celowo nie są patentowane z obawy przed podróbkami - technologia jest utrzymywana w tajemnicy i jedyne co może zrobić konkurencja to 'reverse engineering', a to i tak najczęściej nie jest do końca możliwe.

1. A gdzie ja podałem jakieś ramy czasowe? :blink: Wszystko w swoim tempie. Nigdzie nie napisałem że wszystko by było ulepszane np. co drugi dzień.

2. Nie każdy może wyłożyć miliony na badania i nie każdy wyprodukuje potem taką zaawansowaną technologie. Więc tu nie ma zmartwienia.

3. No właśnie sam obaliłeś swoje stanowisko. Czyli są metody zabezpieczenia się przed kopiowaniem, bez udziału urzędu patentowego. Jakoś się da. Wystarczy chcieć. A reszta mało wartościowych patentów nie byłaby patentowana. I dobrze. Bo mimo, że są mniej wartościowe to też mogą być przydatne. A tak sztucznie zawyża się ich ceny "bo się ma patent".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Firekage

Wiesz co by było jakby nie było instytucji patentu? Postęp parłby 100 razy bardziej do przodu. Ponieważ wiedząc, że twój pomysł po wdrożeniu w życie zaraz znajdzie naśladowców, pracowałbyś nad jego ulepszeniem. Ciągły wyścig o ulepszenie.

Brak patentow = brak motywacji do robienia czegokolwiek z tego wzgledu , ze nawet jesli ja to zrobie jako pierwszy tak za miesiac :

 

 

2. Nie każdy może wyłożyć miliony na badania i nie każdy wyprodukuje potem taką zaawansowaną technologie. Więc tu nie ma zmartwienia.

 

wlasnie , tak za miesiac ktos to skopiuje ode mnie za darmo , wypusci tanszy , znacznie tanszy produkt korzystajac np. z tanszej sily roboczej i ja jako wynalazca nie zarobilem nic , ale co gorsza - jestem "w plecy" z moja firma pare ladnych zielonych. Wlasnie z tego wzgledu , ze moj patent znalazlby nasladowcow , czyli kopistow , brak patentow doprowadzilby tylko do tego , ze nikt nie robilby nowych produktow , nikt nie wydawalby bajonskich sum na R&D bo i tak znalazlaby sie firma , ktora na pewno skopiowalaby to , nie mowiac juz o szpiegostwie przemyslowym ;) - mialbys wycieczki do "supermarketow". :)

 

A teraz mamy taką sytuację, że postep jest wręcz szkodliwy. Bo jak sam napisałeś stare musi się zwrócić/wysprzedać itp. Nikomu nie opłaca się wchodzi z nowością, bo na tym co jest można trzepać kasę bardzo długo. Nikt nie wejdzie z niczym nowym, bo te nowe technologie są wykupione i leżą w szufladzie.

Tutaj rowniez Ty sobie sam zaprzeczyles - trzeba trzepac kase , ok - tylko teraz bez patentu i bedzie to co wyzej opisalem.

 

 

 

Wracajac do tematu - kara dla tego , ze nie mieli konkurencji , dyktowali warunki. AMD obecnie nie ma proca , ktory podskoczylby Intelowi tak samo jak Intel nie mial czym walczyc przy K8 , choc marketingowcow mieli lepszych.

Edytowane przez Firekage

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

1. Brak patentow = brak motywacji do robienia czegokolwiek z tego wzgledu , ze nawet jesli ja to zrobie jako pierwszy tak za miesiac :

 

2. wlasnie , tak za miesiac ktos to skopiuje ode mnie za darmo , wypusci tanszy , znacznie tanszy produkt korzystajac np. z tanszej sily roboczej i ja jako wynalazca nie zarobilem nic , ale co gorsza - jestem "w plecy" z moja firma pare ladnych zielonych. Wlasnie z tego wzgledu , ze moj patent znalazlby nasladowcow , czyli kopistow , brak patentow doprowadzilby tylko do tego , ze nikt nie robilby nowych produktow , nikt nie wydawalby bajonskich sum na R&D bo i tak znalazlaby sie firma , ktora na pewno skopiowalaby to , nie mowiac juz o szpiegostwie przemyslowym ;) - mialbys wycieczki do "supermarketow". :)

1. Jakoś dawniej obywano się bez urzędu patentowego, każdy każdego kopiował a wynalazki były. Potrzeba jest matką wynalazku. Jeśli coś jest potrzebne to zostanie wymyślone. Tak czy tak.

I nie mów mi, że dawniej były inne czasy. Były inne. Było mniej biurokracji i nikt nie musiał się urzędnika pytać czy może coś odkryć. Po prostu brał i odkrywał.

 

2. I bardzo dobrze. Znaczy że ty zatrudniasz za drogą siłę roboczą. Zatrudnij tańszą. W tym sęk. Teraz się na to nie patrzy.

A to, że Twój patent znalazł naśladowców. Też bardzo dobrze. Powstanie podobny do Twojego produkt ale lepszy. Dla konsumenta to tylko dobrze.

 

Obecnie świat jest właśnie na głowie. To nie konsument się liczy, czyli ten kto wykłada kasę tylko koncern. Koncerny mają mieć kasę bo są, bo mają patent i mogą zawyżać cenę. Bo przecież nikt inny nie może tego zrobić. Już policja tego dopilnuje i sądy.

 

Szpiegostwo przemysłowe jest i dzisiaj. Bardzo prężna gałąź. I co? Wyścig o to kto komu ukradnie i szybciej opatentuje. I kogo to niby chroni. Jak zwykle nie tego wynalazcę biedniejszego tylko tego kto ma kasę i opłaci szpiegostwo. On ma kasę na to i na patent i na wytworzenie tego wyrobu. A mały wynalazca nie. On musiałby pokonać cały aparat urzędniczy najpierw. Nie zrobi tego, nie ma za co.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Firekage

1. Jakoś dawniej obywano się bez urzędu patentowego, każdy każdego kopiował a wynalazki były. Potrzeba jest matką wynalazku. Jeśli coś jest potrzebne to zostanie wymyślone. Tak czy tak.

I nie mów mi, że dawniej były inne czasy. Były inne. Było mniej biurokracji i nikt nie musiał się urzędnika pytać czy może coś odkryć. Po prostu brał i odkrywał.

Bajki :

http://pl.wikipedia.org/wiki/Urz%C4%85d_Pa..._Towarowych_USA

Juz w XVIII wieku nadawano ( 1780 , pierwszy patent). Potrzeba jest rowniez zarobek na swoim wynalazku , wlasnie po to jest patent , tak samo jak prawa autorskie , choc tutaj zarabiaja producenci i caly marketing.

 

 

2. I bardzo dobrze. Znaczy że ty zatrudniasz za drogą siłę roboczą. Zatrudnij tańszą. W tym sęk. Teraz się na to nie patrzy.

A to, że Twój patent znalazł naśladowców. Też bardzo dobrze. Powstanie podobny do Twojego produkt ale lepszy. Dla konsumenta to tylko dobrze.

Ty tak na powaznie? Mylisz prawo patentowe , sensownosc opracowywania nowych technologii przy gigantycznych kosztach ponoszonych na R&D z chamskimi podrobkami , z wykorzystywaniem czyichs rozwiazan , ba - z kradzieza twojej wlasnej pracy. Ja jako konsument zyskam? Chyba na bazarze idac po buty , dojsc moze do takich sytuacji , ze nikomu nie beda zwracac sie koszty , przez co Ty bedziesz smigac w "antykach". W ogole masz fajny pomysl na prowadzenie biznesu :

-zatrudniasz zoltych

-kradniesz patent "w trosce o klienta"

-wale podrobki w styly Chigago Bulz , marnej jakosci , bez wsparcia , serwisu , padajacy w duzych ilosciach

-zarabiasz krocie

 

 

Obecnie świat jest właśnie na głowie. To nie konsument się liczy, czyli ten kto wykłada kasę tylko koncern. Koncerny mają mieć kasę bo są, bo mają patent i mogą zawyżać cenę. Bo przecież nikt inny nie może tego zrobić. Już policja tego dopilnuje i sądy.

Zabawne , zobacz np. na konsole - ktos wylozyl BAJONSKIE sumy i..."cffaniacy" z Allegro sprzedaja np. pozniej "polystatnion 2" lapiac frajerow. Klient sie liczy , ale aby ten sie liczyl firma musi w ogole przezyc. Dzis wyprodukowanie jednej gry to czesto dziesiatki mln. dolarow (Shenmue to 70 , Human juz 300) - uwazasz , ze pozniej mam zarabiac bo...np. wypale to komus? Prawo patentowe chroni nas w kazdej dziedzinie , nie widze w tym nic zlego , ze ktos zarabia na swoim pomysle , widze problem , gdy ktos zarabia na nieswoim.

Szpiegostwo przemysłowe jest i dzisiaj. Bardzo prężna gałąź. I co? Wyścig o to kto komu ukradnie i szybciej opatentuje. I kogo to niby chroni. Jak zwykle nie tego wynalazcę biedniejszego tylko tego kto ma kasę i opłaci szpiegostwo. On ma kasę na to i na patent i na wytworzenie tego wyrobu. A mały wynalazca nie. On musiałby pokonać cały aparat urzędniczy najpierw. Nie zrobi tego, nie ma za co.

Ile znasz takich przypadkow? To fakt , ale bez prawa patentowego urzadzalbys "wycieczki" np. do Intela i sobie bezczelnie kopiowal.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

1. Ty tak na powaznie? Mylisz prawo patentowe , sensownosc opracowywania nowych technologii przy gigantycznych kosztach ponoszonych na R&D z chamskimi podrobkami , z wykorzystywaniem czyichs rozwiazan , ba - z kradzieza twojej wlasnej pracy. Ja jako konsument zyskam? Chyba na bazarze idac po buty , dojsc moze do takich sytuacji , ze nikomu nie beda zwracac sie koszty , przez co Ty bedziesz smigac w "antykach". W ogole masz fajny pomysl na prowadzenie biznesu :

-zatrudniasz zoltych

-kradniesz patent "w trosce o klienta"

-wale podrobki w styly Chigago Bulz , marnej jakosci , bez wsparcia , serwisu , padajacy w duzych ilosciach

-zarabiasz krocie

No ale przecież podałeś powody dla których taka chamska kopia to nie to co oryginał. Jak ktoś chce (albo musi) to i tak kupi podróbę. W niczym obecnie patenty nie chronią twórców produktów oryginalnych. Skośni za miskę ryżu kopiują wszystko- JUŻ TERAZ. A mimo to są ludzie którzy kupują te drogie markowe rzeczy i są tacy co kupują tani chłam.

Sęk w tym, żeby nie zablokować patentem rozwoju w danej dziedzinie.

 

Poza tym tak jak mówię. Fakt zastrzeżenia czegoś jako patent ani nie daje gwarancji przed kopiowaniem ani nie jest sprawiedliwy. Dlatego uważam, że skoro nie spełnia to swojego zadania, to taka instytucja jest zbędna. A często (może nie zawsze) nawet szkodliwa.

Edytowane przez Pigmej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pigmej jak zwykle snuje swoje fantazje oderwane granatem od rzeczywistosci... ;)

 

Fakt zastrzeżenia czegoś jako patent ani nie daje gwarancji przed kopiowaniem ani nie jest sprawiedliwy.

Gwarancji nie daje, ale daje mozliwosc dochodzenia w sadzie swoich praw jako wynalazcy. A co do sprawiedliwosci: sprawiedliwosc kazdy pojmuje inaczej.

Jesli cos wynajduje, poswiecajac na to czas i pieniadze, to dla mnie sprawiedliwe jest, ze mam ochrone prawna swojego pomyslu. Niesprawiedliwoscia byloby, gdybym sie narobil jak dziki, a optem przyszedlby cwaniak, zrobil wierna kopie i sprzedawal taniej pod swoim logo dokladnie to samo - bo przeciez on nie musial ponosic kosztow na R&D.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

Pigmej jak zwykle snuje swoje fantazje oderwane granatem od rzeczywistosci... ;)

 

 

Gwarancji nie daje, ale daje mozliwosc dochodzenia w sadzie swoich praw jako wynalazcy. A co do sprawiedliwosci: sprawiedliwosc kazdy pojmuje inaczej.

Jesli cos wynajduje, poswiecajac na to czas i pieniadze, to dla mnie sprawiedliwe jest, ze mam ochrone prawna swojego pomyslu. Niesprawiedliwoscia byloby, gdybym sie narobil jak dziki, a optem przyszedlby cwaniak, zrobil wierna kopie i sprzedawal taniej pod swoim logo dokladnie to samo - bo przeciez on nie musial ponosic kosztow na R&D.

1. Możesz sprecyzować do czego się odnosiła ta wycieczka?

2. Czyli wszystko ok w poniższych przypadkach?:

- Wynalazłeś coś i myślisz: "no to jutro skoczę do UP zastrzec patent", a od pojutrze kasa płynie aż miło. Zasypiasz snem milionera. W nocy ktoś Ci się do domu włamał i ukradł całą dokumentację. Rano to on zastrzegł pomysł w UP. Jak dowiedziesz swojego?

- Dwóch ludzi pracuje np. nad szczepionką na raka. Jeden o drugim nie wie (albo nawet wie). każdy z nich ciężką (własną) pracą zbliża się do końca. I jeden skończył dzień wcześniej. Zastrzegł w UP. Następnego dnia idzie drugi i... "No niestety. Niepotrzebnie się pan męczył 10 lat".

- Powstaje jakieś rozwiązanie techniczne które jest powszechnie dostępne, bo autor "oddał je ludzkości za free". I nagle ktoś wykupuje firmę i wpada na genialny pomysł "a opatentuje sobie to". Od tej pory wszyscy którzy swoje rozwiązania oparli na tym rozwiązaniu muszą bulić. A wraz z nimi konsumenci.

- Itd. Przykłady można by mnożyć.

 

Powtarzam jeszcze raz. Od tego by rozsądzać kto do czego ma prawo są sądy. Skoro i tak one tym się zajmują (w razie sporu) to po co ma się tym zajmować URZĄD państwowy? Nie jestem wrogiem wynalazczości. Ba nawet już powiedziałem, że wynalazcy mają swoje metody by "ukryć" wynalazek. By nie można było go skopiować. Już padło nawet tutaj, że są odpowiednie rozwiązania. URZĄD PATENTOWY nie ma prawa istnieć, bo oprócz tego że nic nie daje to szkodzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość <account_deleted>

Pigmej: Ty cały czas bazujesz na przypadkach szczególnych, które mogą się zdarzyć ale na ogół się nie zdarzają lub zdarzają się ekstremalnie rzadko. Prawo daje ogólne normy i zasady postępowania - to właśnie szczególnymi przypadkami zajmują się sądy.

 

co do Twoich przykładów:

- jest prawie nie możliwe że 2 naukowców wymyśli jednakowy sposób rozwiązania jakiegoś problemu, chyba że jeden oszuiwał ;) W przeciwnym razie nie będzie problemeu z patentem.

- kradzież dokumentacji nie umożliwia jeszcze zarejestrowania patentu - co najwyżej skopiowanie - ponieważ oprócz dokumentacji są jeszcze wyniki badań, publikacje no i świadkowie.

- co do projektów otwartych, to już podałem w jaki sposób można je ochronić - no i co tu można wykupić? społeczność pracującą przy takim projekcie? Poza tym żadna rewolucyjna technologia nie powstaje w garażu - trzeba mieć na to kasę - więc raczej nie ma obaw że ktoś wykupi warsztat p. Józefa, który pokazał sąsiadowi nowy model zawiasu (za free) ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ad. 1 - do tego, ze w bardzo wielu tematach wpychasz swoje teorie, ze panstwa i jakiejkolwiek administracji to w zasadzie nie powinno byc w ogole (a rzeczywistosc powinna funkcjonowac na zasadzie "wolnoc Tomku w swoim domku"), co sprawdza sie pieknie z reguly tylko na papierze.

 

Ad. 2

- jesli dokumentacje i wniosek patentowy przygotowales tak, ze jest to absolutnie anonimowe (czyli kazdy sie moze pod tym podpisac), istnieje tylko w jednej jedynej kopii i nie ma zadnych wczesniejszych notatek, projektow czy makiet (wszystkie trzy sa warunkami koniecznymi, by Twoj przyklad mial sens) to sam jestes sobie winien IMHO.

- Nastepnego dnia idzie drugi i zastrzega w innym panstwie, z tego co wiem, jest to jak najbardziej wykonalne. Besides, leki chyba roznia sie nieco jesli chodzi o takie procedury (nie wiem, specem od prawa patentowego nie jestem)?

- prawo patentowe tez ma, z tego co wiem, swoje ograniczenia. Gdyby tak nie bylo, to juz dawno ktos by opatentowal silnik benzynowy (ze o innych urzadzeniach powszechnego uzytku nie wspomne).

 

Przyklady w druga strone tez moznaby mnozyc ;)

 

Powtarzam jeszcze raz. Od tego by rozsądzać kto do czego ma prawo są sądy. Skoro i tak one tym się zajmują (w razie sporu) to po co ma się tym zajmować URZĄD państwowy

Po to, zeby nie zawracac sadom tylka rozpatrywaniem wnioskow patentowych (bo jesli uwazasz, ze kazdy wniosek jest bezkrytycznie przyjmowany, to sie grubo mylisz), ich archiwizacja itp. sprawami - one nie sa od tego. Odnosze wrazenie, ze traktujesz uzyskanie wniosku patentowego na tym samym poziomie co kupno biletu w kiosku - przychodze, daje wniosek, dostaje patent, wychodze. A dalej juz nikt sie tematem nie zajmuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

1. Pigmej: Ty cały czas bazujesz na przypadkach szczególnych, które mogą się zdarzyć ale na ogół się nie zdarzają lub zdarzają się ekstremalnie rzadko. Prawo daje ogólne normy i zasady postępowania - to właśnie szczególnymi przypadkami zajmują się sądy.

 

2. nie powstaje w garażu - trzeba mieć na to kasę - więc raczej nie ma obaw że ktoś wykupi warsztat p. Józefa, który pokazał sąsiadowi nowy model zawiasu (za free) ;)

1. Napisałem co myślę o skutkach zajmowania się tym tematem przez urząd państwowy. I nie są to przypadki ekstremalne.

Firekage napisał wcześniej o szpiegostwie przemysłowym. Obecnie te najbardziej dochodowe "wynalazki" właśnie powstają tak. Kradnie się pomysł komuś innemu. Kto kradnie? Bogaci> biednym. Bogatego stać na szpiegów, sprzęt itp. Biedny jedzie w garażu. Mało tego. Jak mu ukradną to jak się potem obroni w sądzie? Bogaty się obroni. Ma kasę i prawników.

Powtarzam jeszcze raz. Nie urząd państwowy ma się tym zajmować.

Z jednej strony bronisz wynalazków i UP a z drugiej drwisz z p. Józefa i jego innowacyjnego zawiasu. To jak to jest. Kto jest godny by jego dzieło zostało opatentowane? Pojmujesz ten drobiazg? Jakim prawem urzędnik ma orzekać, że to się nadaje a to nie? I jeszcze trzeba za to płacić.

2. Większość wielkich wynalazków powstała przypadkiem lub w garażu wykombinowane przez jakiegoś zapaleńca. Choćby pierwsze komputery, myszki, to wszystko wymyślano w garażu z części z odzysku.

 

1. Ad. 1 - do tego, ze w bardzo wielu tematach wpychasz swoje teorie, ze panstwa i jakiejkolwiek administracji to w zasadzie nie powinno byc w ogole (a rzeczywistosc powinna funkcjonowac na zasadzie "wolnoc Tomku w swoim domku"), co sprawdza sie pieknie z reguly tylko na papierze.

 

2. Po to, zeby nie zawracac sadom tylka rozpatrywaniem wnioskow patentowych (bo jesli uwazasz, ze kazdy wniosek jest bezkrytycznie przyjmowany, to sie grubo mylisz), ich archiwizacja itp. sprawami - one nie sa od tego. Odnosze wrazenie, ze traktujesz uzyskanie wniosku patentowego na tym samym poziomie co kupno biletu w kiosku - przychodze, daje wniosek, dostaje patent, wychodze. A dalej juz nikt sie tematem nie zajmuje.

1. Nigdy nie twierdziłem, że nie powinno być w ogóle administracji i że każdy ma sobie robić co zechce.

2. Wolno natomiast sądom zawracać tyłek tak arcyważnymi sprawami jak:

- Jeden pan sprzedaje drugiemu panu roślinę i nabywca ją wypala.

- Ktoś wywiesza sobie flagę polską nie w dzień święta państwowego.

- Pani x jest z wykształcenia nauczycielem klas 1-3. W związku z tym nie chce posyłać dziecka do szkoły, bo sama je chce uczyć w domu.

- etc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość <account_deleted>

...

Obecnie te najbardziej dochodowe "wynalazki" właśnie powstają tak. Kradnie się pomysł komuś innemu. Kto kradnie? Bogaci> biednym. Bogatego stać na szpiegów, sprzęt itp. Biedny jedzie w garażu. Mało tego. Jak mu ukradną to jak się potem obroni w sądzie? Bogaty się obroni. Ma kasę i prawników.

Powtarzam jeszcze raz. Nie urząd państwowy ma się tym zajmować.

Z jednej strony bronisz wynalazków i UP a z drugiej drwisz z p. Józefa i jego innowacyjnego zawiasu. To jak to jest. Kto jest godny by jego dzieło zostało opatentowane? Pojmujesz ten drobiazg? Jakim prawem urzędnik ma orzekać, że to się nadaje a to nie? I jeszcze trzeba za to płacić.

2. Większość wielkich wynalazków powstała przypadkiem lub w garażu wykombinowane przez jakiegoś zapaleńca. Choćby pierwsze komputery, myszki, to wszystko wymyślano w garażu z części z odzysku.

Dobra, może inaczej: jak napisałeś "kradnie" się - co oznacza, że istnieje szansa udowodnienia tej kradzieży. Jeśli uznamy że nikt nie ma prawa do swoich pomysłów, to nie będzie nawet "podejrzenia popełnienia przestępstwa" - "bogaty" poprostu wprowadzi na rynek produkt oparty na pomyśle "biednego" - bez żadnych konsekwencji. Skutkiem czego następny "biedny" jak coś wymyśli to będzie siedział cicho i świat straci jedyną szansę rozwiązania problemów lotów poza układ słoneczny ;)

W garażach powstało sporo fajnych pomysłów - jednak pomysłodawcy zarobili na tym jakieś pieniądze - chyba że dali ciała ;) Nie zarobiliby NIC bez prawa patentowego.

No i na koniec skala: nikt nie uruchomi w garażu nowego modelu reaktora jądrowego / silnika rakiety / gigawatowego generatora / lasera / cyklotronu - jarzysz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

1. Dobra, może inaczej: jak napisałeś "kradnie" się - co oznacza, że istnieje szansa udowodnienia tej kradzieży. Jeśli uznamy że nikt nie ma prawa do swoich pomysłów, to nie będzie nawet "podejrzenia popełnienia przestępstwa" - "bogaty" poprostu wprowadzi na rynek produkt oparty na pomyśle "biednego" - bez żadnych konsekwencji. Skutkiem czego następny "biedny" jak coś wymyśli to będzie siedział cicho i świat straci jedyną szansę rozwiązania problemów lotów poza układ słoneczny ;)

 

2. W garażach powstało sporo fajnych pomysłów - jednak pomysłodawcy zarobili na tym jakieś pieniądze - chyba że dali ciała ;) Nie zarobiliby NIC bez prawa patentowego.

No i na koniec skala: nikt nie uruchomi w garażu nowego modelu reaktora jądrowego / silnika rakiety / gigawatowego generatora / lasera / cyklotronu - jarzysz?

Stworzenie czegoś, czy posiadanie pomysłu na coś to zupełnie inna kwestia niż posiadanie do tego patentu. Ja NIE TWIERDZĘ, że jak ktoś coś wymyśli to to nie jest jego pomysł/dzieło etc. Że należy mu to zabrać i dać do publicznej wiadomości "ludzie bierzcie i kopiujcie to, bo to jest dobro wspólne".

Ja twierdzę że w obecnej postaci instytucja patentu nie jest dobra m.in. bo:

- Bogaty może łatwo ukraść pomysł i go opatentować jako swój.

- Bo o przyjęciu patentu ktoś decyduje.

- Bo trzeba za to płacić.

- Bo opatentowanie nie daje gwarancji, że nikt nie skopiuje mego wynalazku. Jeśli tak się stanie to i tak wynalazca musi pozwać do sądu złodzieja o odszkodowanie. Zapewne z powództwa cywilnego (chyba się tego nie ściga z urzędu z naciskiem na "na pewno"). To zaś kosztuje proporcjonalnie do kwoty zadośćuczynienia jakiej się żąda. I mało tego. Nie mam gwarancji że wygram. Bo bogaty ma lepszych prawników/układy/etc. Wtedy nie dość, że wynalazca został okradziony to stracił kasę na proces. Czyli może sobie iść strzelić w łeb.

- Itd.

Skoro jest to niewydolny układ to uważam go za szkodliwy. Powodów podałem całą masę.

 

2. No i o czym ty mówisz :blink: Podałeś przykłady urządzeń, które kosztują tyle że nikt tego w pojedynkę nie wytworzy. Tego nawet nie ma potrzeby patentować.

Edytowane przez Pigmej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość <account_deleted>

...

Ja twierdzę że w obecnej postaci instytucja patentu nie jest dobra m.in. bo:

- Bogaty może łatwo ukraść pomysł i go opatentować jako swój.

- Bo o przyjęciu patentu ktoś decyduje.

- Bo trzeba za to płacić.

- Bo opatentowanie nie daje gwarancji, że nikt nie skopiuje mego wynalazku. Jeśli tak się stanie to i tak wynalazca musi pozwać do sądu złodzieja o odszkodowanie. Zapewne z powództwa cywilnego (chyba się tego nie ściga z urzędu z naciskiem na "na pewno"). To zaś kosztuje proporcjonalnie do kwoty zadośćuczynienia jakiej się żąda. I mało tego. Nie mam gwarancji że wygram. Bo bogaty ma lepszych prawników/układy/etc. Wtedy nie dość, że wynalazca został okradziony to stracił kasę na proces. Czyli może sobie iść strzelić w łeb.

- Itd.

Skoro jest to niewydolny układ to uważam go za szkodliwy. Powodów podałem całą masę.

 

2. No i o czym ty mówisz :blink: Podałeś przykłady urządzeń, które kosztują tyle że nikt tego w pojedynkę nie wytworzy. Tego nawet nie ma potrzeby patentować.

- to czy kradzież pomysłu jest łatwa jest mocno dyskusyjne - jest w miarę realna przed jego opatentowaniem a nie po.

- oczywiście że o przyjęciu patentu ktoś decyduje - rozstrzygane są bardzo szczegółowe kwestie - bo chodzi o to czy to jest nowy pomysł, czy tylko jakiś cwaniaczek ubrał temat w inne słowa

- płatne patenty są jak najbardziej w porządku - po pierwsze zapobiegają opatentowaniu mało istotnych p_erdół - po drugie urzędy patentowe zatrudniają wielu fachowców do wykonywania ekspertyz / zasięgania opinii - płacą za to bezpośrednio zainteresowani a nie wszyscy podatnicy.

 

Zostało już chyba jasno powiedziane, że patent nie daje gwarancji, podobnie jak ubezpieczenie na życie nie oznacza że będziesz żył 150lat ;) Patent daje podstawę prawną do dochodzenia swoich praw w sądzie. Wersja z lepszymi prawnikami korporacji jest słaba - wystarczy powiedzieć, że nie tylko jedna firma może chcieć zdobyć dany patent + istnieje 4 władza - utrata dobrej opinii u klientów może być znacznie bardziej kosztowna niż zyski z kradzeży.

 

Myślę że rozumiesz o co chodziło w przykładzie z cyklotronem - pewnych rozwiązań nie da się opracować w domu - potrzeba potężnych i kosmicznie drogich narzędzi (inżynieria materiałowa f.e. ) To też już było mówione - jest to kwestia zwrotu inwestycji w badania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

Myślę że rozumiesz o co chodziło w przykładzie z cyklotronem - pewnych rozwiązań nie da się opracować w domu - potrzeba potężnych i kosmicznie drogich narzędzi (inżynieria materiałowa f.e. ) To też już było mówione - jest to kwestia zwrotu inwestycji w badania.

To akurat jest dobry argument na to, żeby nie patentować cyklotronu. I tak nikt nie jest w stanie go skopiować, to po diabła bulić za patent :lol2:

 

Patent daje podstawę prawną do dochodzenia swoich praw w sądzie.

Dobra to mamy taką sytuację. Ktoś coś wymyślił. Ma dokumenty, plany, itd. I dwie sytuacje:

- Idzie do UP, buli, ktoś mu kradnie patent. Mamy proces w którym opieramy się na tej właśnie dokumentacji tylko leżącej w UP.

- Nie idzie do UP tylko ma te dokumenty np. skrytce bankowej. Ktoś mu kradnie pomysł. Mamy proces w którym opieramy się na tej samej dokumentacji i potwierdzeniu z banku kiedy wpłynął depozyt.

 

I tak sąd powołuje biegłych w obu przypadkach, i tak opieramy się na tych samych dowodach, i tak można ustalić kto pierwszy wprowadził dany towar na rynek. Po diabła urząd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość <account_deleted>

Nie można opatentować cyklotronu - tylko rozwiązania w nim zastosowane. Patent określa metody / rozwiązania pozwalające uzyskać jakiś efekt - nie możesz opatentować "hamowania" tylko sposób jego realizacji podobnie z akceleracją cząstek.

Cyklotron to również narzędzie - za jego pomocą można przeprowadzać badania prowadzące do nowych wniosków i rozwiązań. Inwestycje w tak drogi sprzęt robi się tylko ze względu na przyszłe zyski z patentów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...