Skocz do zawartości
Pifko

Reakcja Cenegi na informację dot. problemów z płytą. Pozytywna...

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie. 

 

Jestem tak zaskoczony reakcją cenegi, że aż postanowiłem się tym z Wami podzielić. 

 

Tytułem wstępu: Kupiłem w... Biedronce :-) grę Emergency 2016. Za całe 39,99zł. Od zawsze uwielbiałem tę serię (mimo mnóstwa błędów), a oryginał pierwszej części mam do teraz (ach to pomarańczowe pudełko). 

 

Grę rzecz jasna chciałem zainstalować - zazwyczaj gram na lapku, więc tam też trafiła płyta. Niestety, nie dało się jej odczytać. Testowałem na dwóch moich domowych komputerach, zawsze ten sam problem - brak odczytu. W tych samych napędach testowałem 3 inne płyty z grami - nigdy nie było problemu. 

 

Stwierdziłem więc jasno (i chyba zbyt szybko), że to wina płyty, a nie napędów. 

 

Napisałem więc do cenegi kulturalnego maila z informacją o problemie i (o ile to możliwe) przesłaniem linka do cyfrowej dystrybucji gry, bo przecież mam oryginalny numer seryjny itp., a problemem jest jedynie sam nośnik. Rzecz jasna opisałem tam wszelkie szczegóły itp. Jasno zastrzegłem, że dla mnie koszt tej gry był na tyle niski, że zwyczajnie nie mam ochoty "użerać" się z systemem reklamacji i odsyłaniem produktu, co nieraz trwa paręnaście dni. Także albo kopia cyfrowa, albo nic :) 

 

Otrzymałem maila z automatu informującego mnie o tym, że na odpowiedź będę czekał max. 5 dni roboczych, chociaż zazwyczaj odpowiadają w 1 dzień. 

 

Odpowiedź z pomocy technicznej przyszła po... 21 minutach. Poważnie!

 

W odpowiedzi napisano standardowe teksty o sprawdzeniu w różnych napędach (co i tak zrobiłem) oraz o tym, że w razie dalszych problemów - cenega chętnie wyśle mi nową płytę (po zrobieniu odpowiedniego zdjęcia weryfikacyjnego). 

 

Podziękowałem, pisząc, że być może uda mi się rozwiązać sprawę inaczej (mówiąc szczerze - szukałem w necie obrazu płyty z legalnego źródła, ale takowego nigdzie nie znalazłem). 

 

Wczoraj wieczorem coś mnie jednak tknęło i wziąłem się za bardziej zakrojone testy. Mianowicie postanowiłem potestować 2 moje komputery na parunastu różnych (gry/muzyka/filmy) płytach. Wszystkie rzecz jasna oryginalne. Okazało się, że faktycznie, część płyt nie jest odczytywana w żadnym z napędów. Do teraz jest dla mnie totalną zagwozdką dlaczego tak się stało - obydwa komputery posiadają nowoczesne napędy, a okazjonalne z nich korzystanie (bo teraz takie czasy) nigdy nie sprawiało mi problemów. Niemniej jednak fakt jest faktem - obydwa komputery nie potrafiły odczytać tych samych płyt, z kolei inne odczytywały bez problemu. 

 

Dzisiaj postanowiłem zabrać do roboty w/w płyty i przetestować wszystkie płyty na kilku innych napędach. Z niewiadomych przyczyn tam... Działały wszystkie ;-) Wierzcie mi, że nie wiem skąd wziął się ten problem. Mniejsza jednak o to. 

 

W tzw. międzyczasie dostałem bardzo uprzejmego maila z cenegi informującego o tym, że dosłanie mi płyty nie jest dla nich absolutnie żadnym problemem, ponadto poradzili co powinienem zrobić, gdyby płyta jednak odpaliła na jakimkolwiek napędzie. 

 

No cóż. Grę zainstalowałem, legalnie. Korzystając z jednego z komputerów w pracy (skopiowałem zawartość przez pendrive na mojego lapka, a potem zainstalowałem). Gra działa. Dalszych problemów nie stwierdzono. 

 

Ale, ale. Ten wątek rozpoczynam dlatego, aby pochwalić dział pomocy technicznej cenegi. W swoim życiu wielokrotnie korzystałem z pomocy technicznej wielu dystrybutorów/producentów gier. Czas ich reakcji był masakrycznie długi. Jeśli miałbym przyjąć jakąś średnią - było to co najmniej 4-5 dni roboczych. Cenega odpowiedziała w 21 minut, proponując najbardziej oczywistą (a i narażającą ich na koszty. Małe, to prawda - ale jednak koszty) opcję naprawy sytuacji. Z jednej strony miło byłoby, gdyby cenega mogła mi udostępnić link do cyfrowej wersji gry, z drugiej jednak rozumiem, że nie mając swojej platformy dystrybucyjnej - tak naprawdę nie ma tego jak bezpiecznie zrobić. Ciągle jestem natomiast pod wrażeniem czasu reakcji na mój problem i błyskawicznego zaproponowania mi wysyłki nowej płyty. 

 

<span style='color: red;'>[ciach&#33;]</span>ła, powiecie. Tak powinno być, powiecie ;-) Ale z własnych doświadczeń wiem, że tak nie jest. Większość producentów z którymi miałem do tej pory styczność jasno dawała mi do zrozumienia (czy to brakiem możliwości rozwiązania problemu, czy czasem odpowiedzi na maile - a zazwyczaj i jednym i drugim), że skoro już zakupiłem grę - to oni sobie na mnie zarobili. A teraz to już moja sprawa. 

 

Także z tego konkretnego względu chciałem bardzo pochwalić cenegę za cały tok korespondencji. Naprawdę, jestem pod wrażeniem. Szczególnie dlatego, że (jak jeszcze raz wspominam - z nieznanych mi przyczyn) - wina faktycznie leżała po stronie moich napędów. A więc dokładnie tak jak sugerowała to pomoc techniczna w pierwszym mailu. 

 

No, Szanowni Państwo - z mojej strony cenega ma ogromnego plusa. 

 

I to tyle. Żadna reklama to to nie jest - mówię z góry. Staż również nie powinien mi na to pozwolić :) Ale porządne zachowania w czasach gdy na każdym kroku jesteśmy robieni w bambuko - należy chwalić, co też czynię.

 

Trzymajta się!:)

  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cenega nigdy problemów nie robiła, szybko pomagała, dosyłała niedziałające płyty. Baa, jak kupiłem wersję kolekcjonerską jakiejś gry - i miałem bodaj jedną stronę w niej porysowaną a w środku zagięta kartka - wysłali nowego artbooka. Cenega ma po prostu bardzo dobry i sprawny support. Podobnie jak Microsoft (Specjalna linia gwarancyjna dla konsumentów, którzy kupili towar w sklepie, który np. zamknął po zakupie działalność - świetna sprawa) 

Edytowane przez Drunk_ZoZol
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właściwie, to mam w szufladzie sporo gier z logo cenegi, ale nigdy nie miałem potrzeby jakiegokolwiek kontaktu z nimi - wszystko działało tak jak powinno. W sumie może dlatego odpisali tak szybko - nie mają co robić ... ;-)) 

 

A tak poważniej - to cieszę się, że to właśnie polska firma działa w taki sposób. To pokazuje, że się da. Wiele różnych problemów (naprawdę, przeróżnych) przerobiłem już z wieloma dystrybutorami gier i nigdy nie byłem zadowolony z supportu. Chyba głównie dlatego, że zawsze czułem się jak ta piłeczka, które jest odbijana z jednego kąta w drugi. A tutaj proszę, taka niespodzianka. Kiedyś myślałem nawet o tym, że może to mieć związek z pisaniem do nich w języku polskim (wszak posiadali polski support). Postanowiłem raz czy dwa napisać do innych firm (tych największych na E, U itp.) po angielsku - no niestety, ale nie przyspieszyło to reakcji. Zatem raczej nie w tym problem. Za to raz zdarzyło mi się połączyć z infolinią ubisoftu odnośnie mega problemów ze stabilnością heroesów, chyba chodziło o "siódemkę" (w każdym bądź razie mowa o tej naprawdę solidnie zabugowanej). Na infolinii nie dowiedziałem się wprawdzie niczego co pomogłoby mi rozwiązać mój problem (wszak wszyscy czekają na patch) - ale obsługa była naprawdę absolutnie przeuprzejma. Aż ciężko było się złościć :) Niemniej problem został rozwiązany po kilku... Tygodniach! A to mnie nie satysfakcjonuje...

 

Z drugiej jednak strony dość przykre jest to, że żyjemy w czasach, kiedy narzekanie na daną firmę jest normalne, ale już jej pochwalenie - to coś nowego. To chyba dość dobrze pokazuje jak firmy traktują swoich klientów. 

 

Co do Twojej historii z artbookiem - to aż chce się powiedzieć "WOW". Poważnie. Z mojej perspektywy - rewelacja. 

 

Tak sobie po cichu myślę, że chyba coraz częściej będę zwracał uwagę na to kto jest producentem i dystrybutorem danej gry. To może wiele zmienić w wypadku problemów...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cenega nie jest już od dłuższego czasu strikte polską firmą, kilkanaście lat temu została wykupiona przez rosyjskie C1 i od tamtej pory jest jego częścią.

 

Swego czasu opisywałem bardzo podobną historie, która co prawda skończyła się tak samo tj. przysłano mi bezpłatnie nowy nośnik, ale wrażenia z wsparcia mam zgoła inne.

 

Konkretnie poszło o zakupioną prze zemnie w polskim sklepie grę Bioshock w którejś z tańszych edycji(bodajże pomarańczowa kolekcja). Gra nominalnie ma restrykcje wiekowe od 18 lat, z racji iż bywa dosyć krwawa. 

Toteż nie byłem rad iż po uruchomieniu okazało się, iż otrzymałem ocenzurowaną z większości "klimatu" wersję na rynek niemiecki.

 

Mam wrażenie, że od tamtego czasu firma zmieniła co nieco swoje podejście. Bo po pierwsze coś takiego nie powinno było się wydarzyć jako że było to zamierzone oszukiwanie klienta(co innego jak błąd w produkcji nośnika jak w przypadku autora). Na dodatek sprawa ciągnęła się chyba z 2 miesiące.

Sprawa była nawet szerzej opisywana w internecie co pewnie miało swój wkład w reakcje firmy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...