Cześć
Wybaczcie, że odkopuję taki stary temat ale mój problem jest chyba podbnej natury.
Problem rozpoczął się od natrętnych blue-screen'ów (jakieś ogólne bełkoty o błędzie hardware). Pomyślałem, no cóż, Winda, do tego Vista, pracowała dzielnie przez 2,5 roku więc pewnie coś się skaszaniło w systemie. Korzystając z okazji (a właściwie będąc zmuszonym ;)) zastosowałem niezawodny środek - formacik i reinstalacja. Niestety po reinstalacji Vista nie chciała zainstalowac SP1 (wyrzucając błąd z kategorii "inne" - czyli sam M$ nie wie co sie dzieje ;)). Obecnie niby normalnie pracuje, ale niektóre poprawki daje radę zainstalować, innych nie (przedewszystkim tego SP1). Pierwsze moje podejrzenia skierowały się na pamięć. Przy teście Memtest pamięć przechodzi wszystkie testy oprócz testu 7 (tam z góry do dołu same błędy; powtarzane parę razy, różne zakresy pamięci, kolejne adresy są błędne) - na mój prosty rozum coś dziwnego, jak miałby komp pracować jeżeli całość pamięci wywala błędy. Ostatnio co jakiś czas coś denerwująco ćwierka w obudowie - obstawiam zasilacz. Co ciekawe moja dziurawa pamięć teraz mi mówi, że mniej więcej zgrywało by się start choroby ćwierkania z problemami prowadzącymi do reinstalacji.
Pytanie zatem: czy możliwe jest, że zasilacz niedostatecznie/niestabilnie zasila pamięci RAM, że w pewnych okolicznościach pracują one niewłaściwie co może skutkować problemami które mam, zaś w innych komputer pracuje na pierwszy rzut oka normalnie?
Konfiguracja to: E6750, HD4870, 2x2GB OCZ2SOE8002G (napięcie wypisane na kościach to 1,85 i takie ustawione w biosie), GigaByte P35-DS4, X-Fi Audio, HD 320GB jakiś Seagate, jakaś nagrywarka DVD LG. Jako zasilacz pracuje Chieftec 550W. Wszystko na domyślnych taktowaniach.