Cześć, ostatnio doświadczyłem dziwnego problemu prawdopodobnie z mojej winy - przenosiłem PC do innego pokoju wszystko śmigało świetnie oprócz jednego wiatraka z obudowy który chodził jakby chciał a nie mógł i generował strasznie nieprzyjemny i głośny dźwięk - temperatury miałem spoko więc postanowiłem go wykręcić. Po wykręceniu wiatraka audio siadło kompletnie - realtek wykrywa urządzenia ale nic nie słysze na słuchawkach w przypadku głośników jest buczenie,piski i w tle dźwięk okrutnie stłumiony przy podgłośnieniu głośników na full dźwięk jest ledwo słyszalny w tle pośród niechcianego buczenia. Możliwe, że coś nieumyślnie zepsułem ale nie mam pojęcia jak mogłem to zrobić będąc szczerym bo nic oprócz wiatraka nie ruszałem. Udałem się z pomocą do wujka google i próbowałem wszelakich dostępnych sposobów na naprawę. Płyta : MSI B85M-E45 Zasilacz : Thermaltake 530w jakby ktoś był ciekawy specyfikacji.
Co robiłem w tym zakresie
- Reinstall sterowników do dźwiękowej z ówczesnym wyczyszczeniem starych z rejestru
- Przepinanie na różne sposoby listw z uziemieniem, bez uziemienia.
- Format/Zmiana windowsa
- Zabawa w managerze dźwięku
- Testowanie na linuxie z virtual boxa.
- Sprawdzałem w środku czy nie odpiąłem audio na płycie - ale wszystko było na mniejscu piny nie były wygięte ani nic z tych rzeczy, zasilacz też dobrze podpięty.
Zadne z powyższych nie dalo efektu
Podsumowując : Na słuchawkach kompletnie nic, głośniki brzęczą, buczą, piszczą a właściwy dźwięk jest okrutnie wytłumiony.
Kompletnie nie mam pojęcia co mogło pójść nie tak i co potencjalnie mogło się zepsuć i w jaki sposób jakby ktoś miał jakieś rady to byłbym okrutnie wdzięczny.