Dokladnie. Dziala to w obie strony - szybciej przez blok = szybciej przez chlodnice.
Jak sam napisales - predkosc oddawania ciepla, czyli nalezy uwzglednic czas (i objetosc).
Sprawe komplikuje fakt, ze temperatura na bloku zalezy odwrotnie proporcjonalnie do szybkosci przeplywu cieczy i wprost proporcjonalnie do temperatury plynu chlodzacego (jak sam napisales - predkosc oddawania ciepla rosnie z roznica temperatur).
Przepuszczajac wode przez chlodnice z odpowiedni duza predkoscia osiagniemy roznice 0*. Idac w druga strone - zmniejszajac predkosc przeplywu uda nam sie osiagnac maksymalna delte, gdzie temperatura na wyjsciu bedzie niewiele wyzsza od temeratury powietrza chlodzacego chlodnice (maslo maslane). Pewnie ta predkosc przeplywu bedzie okolo 0, ale ;).
Gdzies pomiedzy jest jakis zloty srodek na zachowanie takiego przeplywu, przy ktorym wydajnosc bloku jest dobra (bardzo precyzyjna definicja, wiem) a roznica temperatur w chlodnicy maksymalna.
Nie upieram sie przy swoim, ale uwazam, ze "cos w tym jest" i metoda - "przeplyw ponad wszystko" nie jest jedyna wlasciwa.
Arni - moge sobie to jakos do profilu wstawic? ;)
Yogi - forum az tak zle nie jest. Chyba. Chociaz fragment zacytowany przez Koen'a to bardzo negatywny przyklad.
BTW. Sorry za OT.