Skocz do zawartości
timmon24

Co Zrobić W Takiej Sytuacji

Rekomendowane odpowiedzi

witam

Wczoraj nie miałem za bardzo kasy a musiałem wracać z Warszawy do Bielska Białej .Wcześniej były próby z łapaniem stopa ale bez pozytywnych rezultatów więc wpakowałem się do ekspresu .

Przejdę do sedna mojego tematu. Dostałem wezwanie do zapłaty kwoty 171 zł (do tygodnia) lub 271 zł

(powyżej tygodnia) z czego cena biletu wynosiła jakoś 80zł .mam trochę znajomych którzy mieli podobną sytuacje i to wezwanie zwyczajnie olali tym samym nie musieli ponosić żadnych kosztów .Zaznaczam że nie zapłaciłem i wczoraj bo i tak nie miałem skąd .Co zrobić w zdarzeniu przedstawionym powyżej mam potraktować to poważnie ?

 

będę wdzięczny za wszelkie wskazówki

 

pozdrawiam

Thomas

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trzeba bylo udac sie na poczatku do konduktora etc, i <span style='color: red;'>ORT: wziąść</span> kredytowy taniej by cie wyszło.

 

Pytanie troche nie na miescu... Nie zaplacisz i tak Ci nic nie zrobią, po czasie przedawnienie itepe.

 

Ale bedziesz po prostu 'zlodziejem' czy jak to nazwac :-P

 

// sory troche chaotycznie ale jestem po sporym przebiiegu % ;]

Edytowane przez Cmx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kumplowi sie uzbierało ponad 2000zł z różnych kanarów w autobusach, mandatów itp. i w końcu dostał dwieście ileś godzin prac społecznych ;) Więc możesz nie płacić, twój wybór :)

Zwróciłbym uwagę na pogrubiony fragment. Sam wymiar kasy to pikuś, bo można od biedy ten tydzień sprzątania psich gowien jeszcze przeboleć.

Ale sam fakt, że kumpel "dostał" tę karę oznacza, że został uznany winnym i "skazany" wraz z wyznaczeniem takiej kary.

 

Może większość z Was nie zdaje sobie z tego sprawy albo po prostu o tym jeszcze nie myśli, ale fakt skazania prawomocnym wyrokiem, nawet za najgłupszy drobiazg, automatycznie blokuje możliwość startowania do wielu pracodawców. Co gorsza, części najlepszych pracodawców, najbardziej obleganych. Więc proponuję zrobić sobie mały bilans potencjalnych strat w przyszłości...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja dostalem 30zł za trzymanie mojej zlamnej nogi na siedzeniu , moze kiedys tam zaplace jak bede mial nadwyzke gotowki, wiec jak narazie olalem to

 

jesli chodzi o twoj przypadek to odwolanie nic nie da wiec bedziesz musial zaplacic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...

 

Może większość z Was nie zdaje sobie z tego sprawy albo po prostu o tym jeszcze nie myśli, ale fakt skazania prawomocnym wyrokiem, nawet za najgłupszy drobiazg, automatycznie blokuje możliwość startowania do wielu pracodawców. Co gorsza, części najlepszych pracodawców, najbardziej obleganych. Więc proponuję zrobić sobie mały bilans potencjalnych strat w przyszłości...

mógłbyś mnie oświecić jacy to są ci pracodawcy najbardziej oblegani ?

 

a z tego co mi wiadomo to niepłacenie mandatów nie jest przestępstwem (a takie oświadczenie się składa np. przy przyjęciu do policji itd.) tylko wykroczeniem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tymi pracami spolecznymi to cos watpie ;] Za mandat to moze i tak ale napewno za jazde na gape nie dostal prac.

To chyba oczywiste, że za papierek od kanara tych prac nie dostał. Jak napisałem uzbierało mu się ponad 2000zł, bo systematycznie olewał różne takie rzeczy. Były też normalne mandaty od policji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam

Wczoraj nie miałem za bardzo kasy a musiałem wracać z Warszawy do Bielska Białej .Wcześniej były próby z łapaniem stopa ale bez pozytywnych rezultatów więc wpakowałem się do ekspresu .

Przejdę do sedna mojego tematu. Dostałem wezwanie do zapłaty kwoty 171 zł (do tygodnia) lub 271 zł

(powyżej tygodnia) z czego cena biletu wynosiła jakoś 80zł .mam trochę znajomych którzy mieli podobną sytuacje i to wezwanie zwyczajnie olali tym samym nie musieli ponosić żadnych kosztów .Zaznaczam że nie zapłaciłem i wczoraj bo i tak nie miałem skąd .Co zrobić w zdarzeniu przedstawionym powyżej mam potraktować to poważnie ?

 

będę wdzięczny za wszelkie wskazówki

 

pozdrawiam

Thomas

Jeżeli nie zapłacisz to to wezwanie stanie sie przeterminowane.PKP bedzie chciało odzyskac tą kasę i przyśle ci jeszcze ze dwa wezwania do zapłaty.Potem wyśle zawiadomienie do sądu i zostanie wydany zaoczny nakaz zapłaty należności.Jeżeli po tym tego nie zapłacisz to pojawi sie komornik dokładając do tej sumy swoją prowizję i wszelkie koszty egzekucji.Jak będzie miał ci z czego sciągnąc to sciągnie jezeli nie bedziesz dysponował majątkiem to napisze pismo do sądu że nie jest w stanie odebrac tej naleznosci.Oni maja z tego kase wiec jezeli komornik nie jest twoim przyjacielem to zrobi wszystko zeby wydębic od ciebie tą kasę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No z Komornikami to trzeba uważać :/ kumplowi z 500zl grzywny zasądzonej

za podobne duperele , komornik skasowal chyba ponad 250zł

czyli razem 750zł do zapłaty , jak nie z pensji to Ci z domu peceta wyniesie

a najgorsze to że policzy go maximum po połowie wartości :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

[ot]

Całe szczęście, że mój PC jest przykręcony do biurka :P. Musiałby się nieźle natrudzić, żeby go wynieść

[/ot]

 

Co do sprawy późniejszych konsekwencji. Tak jak niektórzy pracodawcy wymagają ustosunkowanej służby wojskowej, tak niektórzy chcą pracowników nieskazanych (albo niekaranych, jakoś tak). Jak byłem na rozmowie kwalifikacyjnej w firmie R******** (nazwa firmy dla zainteresowanych na PW) padło pytanie i o wojsko i o mandaty. I wieżcie mi - skrzywienie miny Pani, która mnie przepytywała jak usłyszała że mialem mandat za jazdę bez biletu, zastąpiła milion słow :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

potraktuj to poważnie... To jest Twój problem, a nie PKP, że akurat nie miałeś pieniędzy... Rozumiem Cię no, ale wiesz... Nikt za darmo nie wozi... A ludzie jeżdżą za free eksploatując środki transportu i potem są pretensje, że jakie to warunki nie są... a skąd remontować jak połowa nie płaci?(oczywiście są dwie strony medalu, bo jeszcze ta dotycząca faktycznego wydawania uzyskanych pieniędzy no, ale to już dłuższy temat:) ) Parę wypadów na miasto ze znajomymi, albo kupno nowego procka sobie odpuścisz na jakiś czas i przeżyjesz;P

 

Trzymaj się. Pozdr.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mógłbyś mnie oświecić jacy to są ci pracodawcy najbardziej oblegani ?

 

a z tego co mi wiadomo to niepłacenie mandatów nie jest przestępstwem (a takie oświadczenie się składa np. przy przyjęciu do policji itd.) tylko wykroczeniem

W moim konkretnym przypadku: Deloitte, PriceWaterhouseCoopers, McKinsey, Ernst&Young, KPMG, BCG itd.... to tak pierwsze z brzegu, można by sporą listę zrobić... W Polsce można się jeszcze z tym prześlizgnąć, ale przy rekrutacjach zagranicznych (zwłaszcza do instytucji publicznych) mają zwyczaj pytać, a w Stanach to juz w ogóle jobla na tym punkcie mają i nawet na formularzu do byle McDonalda wypytują Cię o jakąkolwiek przeszłość "kryminalną".

 

Co do sprawy późniejszych konsekwencji. Tak jak niektórzy pracodawcy wymagają ustosunkowanej służby wojskowej, tak niektórzy chcą pracowników nieskazanych (albo niekaranych, jakoś tak). Jak byłem na rozmowie kwalifikacyjnej w firmie R******** (nazwa firmy dla zainteresowanych na PW) padło pytanie i o wojsko i o mandaty. I wieżcie mi - skrzywienie miny Pani, która mnie przepytywała jak usłyszała że mialem mandat za jazdę bez biletu, zastąpiła milion słow :P

Dokładnie. Myślałem o zaczepieniu się w jakims polskim oddziale instytucji unijnych, bo do niektórych nawet kwalifikacjami bym odpowiadał, a i płace niezgorsze + ładny wpis w CV :rolleyes:. Ale wszędzie jak jakąś mantrę powtarzają ów uregulowany obowiązek wojskowy i automatycznie jestem eliminowany tym sposobem, psia jego mać :mur:. No i jestem ciekaw, ile razy pojawi się niekaralność podczas najbliższych rozmów kwalifikacyjnych. O współpracę z SB pytać siłą rzeczy nie mogą, to chociaż tu będą pewnie próbować :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak by nie bylo i co by nie bylo, Lord Fury ma racje. wielu pracodawcow wymaga teraz zaswiadczenia o niekaralnosci. nie chodzi tylko o duze firmy wyzej wymienione. za zwykla glupote mozna stracic dobra posadke, i zadne niewiadomo jakie kwalifikacje nie pomoga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sytuacja jest prosta. Jechałeś za free to dostałeś karę. Teraz trzeba zapłacić. Przecież chyba nie powiesz nam, że wsiadając myślałeś że Cię nie skontrolują? Jaka by PKP nie była (a jest tragiczna) to płacić trzeba, albo nie korzystać. Niestety takie życie:|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

heh nie rozumiem... wszyscy narzekają, że w pl złodziejstwo itd. a sami kradną :lol: co za paradoks... chcesz jechać pociągiem to płać bo to jednak kosztuję, dostałeś mandat zapłać a nie biadol na forum bo sam popełniłeś błąd, nie płacąc tego jesteś najzwyczajniejszym złodziejem, w końcu nikt Cię nie przymusił do wsiadania w ten pociąg.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mógłbyś mnie oświecić jacy to są ci pracodawcy najbardziej oblegani ?

 

a z tego co mi wiadomo to niepłacenie mandatów nie jest przestępstwem (a takie oświadczenie się składa np. przy przyjęciu do policji itd.) tylko wykroczeniem

takie oswiadczenie sklada sie obecnie u wiekszosci pracodawcow, czasami wystarczy tylko podpisac, a w innych wypadkach musisz sam doniesc potwierdzenie, lub pracodawca wystapi o to do krajowego rejestru kar

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Lionheart

Narzekacie na politykierów, że kradną, a sami nie potraficie wprost napisać, że kogoś okradliście. Niestety, ale za przewinienia tego typu się płaci i nie ma zmiłuj się. Rodzicie nie uczyli w domu, że zawsze jest kara za złodziejstwo?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rodzicie nie uczyli w domu, że zawsze jest kara za złodziejstwo?

Ze śmiałością moge powiedzieć, że >90% studentów rodzice tego nie nauczyli (a propo kradzieży czyjegoś wysiłku i wiedzy - ściąganie). Co gorsza jest to bezkarne. Chamstwo się w kraju szerzy, jakby wyrzuczali z wilczym biletem z uczelni to może byłoby mniej tego złodziejstwa ;]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

takie oswiadczenie sklada sie obecnie u wiekszosci pracodawcow, czasami wystarczy tylko podpisac, a w innych wypadkach musisz sam doniesc potwierdzenie, lub pracodawca wystapi o to do krajowego rejestru kar

zgadza sie, pozatym wyciagniecie takiego potwierdzenia to jest tam jakis koszt. pracodawca zazwyczaj daje sobie z tym spokoj i wystarczy tylko podpis. chyba ze starasz sie o prace ochroniarza czy cos w tym stylu to wtedy mozesz byc pewny ze to sprawdza. pozatym jak juz pisalem nawet jesli masz cos na sumieniu to po 3 latach od wydania wyroku wpis zostaje wymazany i jestes czysty ;)

Edytowane przez CarsonPoland

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ze śmiałością moge powiedzieć, że >90% studentów rodzice tego nie nauczyli (a propo kradzieży czyjegoś wysiłku i wiedzy - ściąganie). Co gorsza jest to bezkarne. Chamstwo się w kraju szerzy, jakby wyrzuczali z wilczym biletem z uczelni to może byłoby mniej tego złodziejstwa ;]

A jak sciagam od kogos kto mi daje ściągać ? albo sam mi dyktuje ?. Z praktyki wiem zeby od kogoś sciągnąć w 98% ta osoba wie o tym i sie na to zgadza, inaczej by zasłoniła ręka i tyle. Więc nic nie kradne, a ze niby oszukuje profesorków? A czy oni są fer wobec nas?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale tu mowa nie tylko o ściąganiu od kogoś ale także ze ściąg czy perfidnie trzymając skrypt na kolanach, a co do profesorków, wielu jest fair wobec studentów, jednak ci fair w większości wierzą że studenci na ich przedmiotach nie ściągają. Ogólnie zdecydowanie bardziej fair są nauczyciele akademiccy względem studentów niż odwrotnie.

 

Mnie ściąganie strasznie denerwuje, po pierwsze ci co ściągają zazwyczaj kończą studia mimo iż nie powinni, ci co się uczą powinni je skończyć a ich wywalają na zbity, to raz, a dwa, stypendia, ściągasz, załapiesz pare dobrych ocen, dostajesz stypendium, a to już jest stricte kradzież.

Edytowane przez hary

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...