Dlatego też według tego co napisał Havoc mamy tutaj tematy jakie mamy na forum. W przypadku laptopów trzeba dać nowy chip i też nie ma gwarancji, że będzie działał. Jak do ludzi nie dotrze, że zarówno TSMC/GF/Intel(z czego ten ostatni ma najlepszą technologię, bo dawno nie widziałem, padniętego intelowskiego chipa, chyba że ktoś ładnie usmażył mobo żeby ubić PCH) stosują ten sam patent co IBM z lat 60 no to do dziś dnia i jeszcze dalej będą tematy o reballingu, który nic nie daje. Cały czas powtarzam, że nie jest to problem kulek, odczepcie się od kulek. Problem leży w samym chipie i tego naprawić się nie da.
W przypadku serii DV6/DV7 ogrzewam w kontrolowany sposób rdzeń(to samo jakbyś dał matrycę i katował tego chipa hot air/preheater, co mu pomaga na jakiś czas), czas działania od 1 godziny do 3 miesięcy zazwyczaj, mega loteria. Tylko u mnie klient nie dostaje pseudo gwarancji tylko od razu dostaje kwita, że robi na własną odpowiedzialność, bo miał powiedziane na przyjęciu jak powinna ta naprawa być zrobiona i za ile rzeczywiście co by nie było jakichś kwasów. Ja działam trochę inaczej, robię dobrze albo wcale. A jak ktoś mnie ciska to dostaje odpowiedniego kwita, że gwarancja nie będzie rozpatrywana - usługa zrobiona na życzenie klienta, wbrew zaleceniom serwisu.