Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Zawartość, która uzyskała najwyższe oceny od 03/11/10 uwzględniając wszystkie działy

  1. Witajcie, Specjalnie dla Was, czytelników forum purepc.pl, założyliśmy odrębny temat, przeznaczony do pytań o rabaty na sprzęt z oferty x-kom.pl. Jak to działa? Pod tym tematem wstawiacie linki do interesujących Was produktów czy zestawów. My sprawdzamy możliwość udzielenia rabatu i wracamy z odpowiedzią najszybciej jak się da (odpowiedź w wiadomości prywatnej). Rabaty obowiązują przy złożeniu zamówienia w sklepie internetowym https://www.x-kom.pl/ Promocje nie łączą się z innymi promocjami i kodami rabatowymi, dostępnymi w naszym sklepie internetowym. Pozdrawiamy x-kom
    13 punktów
  2. Kumpel z pracy wytargał ze strychu OR lampowy Bolero ( ty stara cholero ;) ) 3281.. Odbiornik produkowany od 58 roku ( u mnie lampy datowane 60 rok ) czyli 58 lat mu pykło.... czyli całkiem jeszcze żwawy dziadek.. Pierwsze odpalenie .,,, tylko brum i magiczne oko się zaświeciło.... ale wiem że isostaty sa srebrzone i gubią styk elektryczny no to dawaj rozruszamy je ( kontakt spray nie ma szans użyć taka konstrukcja ich ) No po 15 minutach grania na klawiszach odezwały się fale długie (174 -250Khz i złapałem 1-ke warszawską ) a poźniej reszta zagrała... ale UKF martwy bo ? stary zakres 66-74Mhz ( byśmy kapitalizmu nie słuchali --w pewnym sensie coś w tym jest nawet teraz ) Przestrajać głowicę ? jak osiągne zakres 88-100Mhz to bedzie dobrze ( to z doświadczen innych wiem ) była seria od 66 do 110Mhz ! ale weź taka głowicę dorwij.. E zaraz mam w piwnicy zwłoki OR Diora na głowicy GFE-112 ( 88-108 Mhz Tranzystorowa ) strojona napięciowo... o nada się .,,, Problemy wstępne : Potrzeba 15V gł zasilanie i 33V strojenie.. a w odbiorniku 235V stałego.. ee nic trudnego zmierzyłem głowice ile bierze mA przy 15V z tego wyliczyłem oporniki zbijajace napięcie . Ok 33V stabilizowane jest 15V jest.. Odłaczyłem kabel od pośredniej czestotliwości 10.7Mhz z głowicy oryginalnej i tam podałem tez 10.7Mhz z nowej... No zagrało ale strasznie cicho... ki diabeł.. wcale nie reagował na podłaczenie odłaczenie anteny.... śrubokretem dotknełem bazy mieszacza i odbiór się poprawil... acha wznaczniacz w.cz 88-108 uwalony... dawaj na chama antene w baze mieszacza i wiooo no jest dobry odbior ( jeszcze lekkie zestrojenie filtów 10.7 w głowicy i rakieta nie muł ) Część mechaniczna : Jak tu zrobić strojenie przednimi gałkami jak w oryginale ( moze być inna byle stroiło od przodu ) Ratunkiem okazała się linka napędu obrotu anteny ferrytowej wewnetrzej.,. ok mamy ale jak zamontować opornik regulowany ani kawałka grubego aluminum nic... cóż tryty i do kondesatora filtru zasilania .... P.s obrót anteny też działa... troche gorzej bo na gumce recepturce ;) Cała przeróbka NIE jest inwazyjna ... można wszystko zdemontować w 10 minut i wrócić do oryginału.. Zapach w pokoju po 2 godzinach grania radia jest typowy dla nich gorącej lampy nagrzanego metalu i drewna.. Ma swietny wskaźnik siły sygnalu odbieranego tzw magiczne oko... ( model lampy EM4 tzw motyl ) jak motyl rozwinie skrzydła na max to mamy najlepsze dostrojenie do stacji ( najsilniejszy sygnał ) To radio żyje i bardzo dobrze się go słucha, Naprawde dobry kawał starej Polskiej elektroniki uratowałem od zezłomowania . Radio wraca do właściciela i mu będzie służyć.
    12 punktów
  3. Wersja 5, rok 2020 - tu nastąpiło bardzo dużo zmian a zarazem pewne rzeczy są niezmienne. Blok na CPU to nadal Cube, na GPU gotowiec od Byski. Nadal ta samam pompka Leszno i chłodnica z Żuka, choć zostały trochę przerobione. Węże Tygon 16x9,5, złączki i zbiornik Barrow. A zaczęło się od .. zrobionego własnoręcznie biurka: Wyposażonego w wbudowany hub USB, włącznik całego biurka i włącznik komputera Następnie rozplanowanie układu elementów a użyciem starych podzespołów i montaż prowadników do przewodów. Za wentylację będzie odpowiadać 6 wentylatorów Noctua 200mm, w tym 4 pod chłodnicą umieszczoną w oddzielnej komorze. Kupiony używany i przerobiony Commander od Corsair zapewnia pomiary temperatur ale dodałem dodatkowy miernik wyświetlający pomiar temperatury wody i powietrza przez szklany blat biurka. GP GPU dostało backplate z radiatora wspieranego ciepłowodami A chipset dostał chłodzenie z przerobionego baaardzo starego ArcticColling I całość wygląda tak Jest jeszcze dużo detali jak zasilanie, mocowanie na 2 dyski SATA 2,5 pod płytą czy chłodzenie dysków M.2 ale to jak będzie zainteresowanie.
    10 punktów
  4. Wykorzystując przymusowe wolne przerobiłem swoją zabawkę na pełny pasyw za pomocą chłodzenia Arctic: https://www.arctic.ac/eu_en/alpine-am4-passive.html Procek to i7 Intela, chłodzenie jest do procków AMD. Na szczęście żadna ze stron o tym nie wie, więc wszystko działa. Oczywiście za prosto byłoby to tylko poskładać jak jakiś nub, więc niezbędne okazało się wykonanie płytki pomocniczej: Montaż wstępny na płycie głównej: Pierwsza przymiarka: Nie ma najmniejszych szans zmieścić tego w obudowie czy ściślej obudówce, więc szlifierka kątowa w dłoń i jazda z tematem, bo paladyn sam się na 90 level nie wyexpi, a głupie komentarze na Pudelek pe el same nie napiszą. Wycięte jak dla obcego, ale nikt tego nie będzie oglądał z bliska poza tymi tutaj fotami. Obudowa otwiera się poprzez odsunięcie w lewo, do tego służy ta centymetrowa szczelina po prawej stronie. Mam w pełni pasywnie chłodzony komputer po raz pierwszy od czasów Commodore C64. TDP procka wynosi 35 W, chłodzenie jest w stanie odparować TDP do 47 W. Temperatury względem stockowego wiatraczka spadły o około 20-30 stopni niejakiego Celsjusza - w idlu jest około 45 (było 65), w stresie 55 (było nawet 85). BIOS się oburzył, że wentylator nie funguje, ale za pomocą klawisza F2 kazałem mu przestać histeryzować i zachowywać się jak mężczyzna. Teraz słyszę piszczące cewki na płycie w sekcji zasilania, o.
    7 punktów
  5. Od początku 2015 do końca 2016 szukaliśmy domu lub mieszkania najsampierw we wsi i okolicy, potem w Poznaniu i okolicy, a potem w Trójmieście ze wskazaniem na Gdynię, bo w Sopocie to tylko kobiety i pedały, a Gdańsk za duży, za głośny i za drogi. W międzyczasie zmieniały się wytyczne, priorytety i kwestie finansowe, stąd takie rozbieżności geograficzne. Kilka lat wcześniej, w 2007, czyli Roku Biegunki Frankowej, też szukaliśmy kwadrata na miarę możliwości (skromniejszych oczywiście), za kredyt złotówkowy oczywiście. Jestę ekspertę. Nie zamierzam lecieć po nazwiskach i nazwach firm, choć w niektórych przypadkach mam wielką ochotę. No ale do rzeczy. Lokalizacja, najważniejszy wyznacznik przy zakupie kwadrata, 80 do 95% wpływu na decyzję. Na plecy nie weźmiesz jak za płotem jest spalarnia śmieci albo więzienie, więc trzeba się solidnie zastanowić. Nikt w Wielkopolsce tego nie podaje jak należy, żodyn. Standardem jest "dom w Poznaniu" czy też "15 minut do centrum Poznania", a obiekt z ogłoszenia znajduje się w Murowanej Goślinie, Puszczykowie, Komornikach albo jeszcze gdzieś dalej. Ficzer Google Maps umieszczany kajś w ogłoszeniu nic tutaj nie znaczy, podobnie jak "bezwypadkowy" na Otomoto. Z reguły wskazuje losowe miejsce w Poznaniu, dworzec kolejowy albo Auchana dajmy na to. Informacji o położeniu nieruchomości przez telefon nie udziela się. Bo nie. Przyjedzie pan to się zachwyci i kupi, kołcz mi podpowiedział parę myków z dziedziny technik agresywnej sprzedaży i zamierzam je zademonstrować. Trójmiejscy pośrednicy łgają w tej kwestii dużo mniej, przede wszystkim potrafią podać ulicę i numer budynku bez większych nalegań. Oczywiście brednie o 15 minutach do centrum są wszędzie, niestety nie udało mi się dowiedzieć dla jakiego środka transportu podaje się ten czas - helikoptera, motocykla wyścigowego o 4 nad ranem, teleportu ze Star Treka, latającego dywanu, ani też o centrum czego chodzi. Dom w Gdańsku za 199000 zł! No, tak naprawdę to w Baninie, gdzie przed szlabanem z napisem "koniec świata" stoi leśniczy i tyczką zawraca ptaki, ale to prawie jak Gdańsk, c'nie? Wizja lokalna to często kabaret abstrakcyjno-purenonsensowy, godzien ekipy Monty Pythona. Do tej pory nie wiem, dlaczego pewna pani uparła się oprowadzić nas po domu w ściśle określonym porządku, wykrzykując odczytywane z kartki informacje na bieżąco. DESKA POWTARZAM BARLINECKA W CAŁYM POMIESZCZENIU! BARLINECKA! Może to jakaś forma autyzmu, nie znam się na tym. Jeśli w okolicy jest lotnisko, to tak naprawdę jest lądowisko i właściwie nikt z niego nie korzysta, jeśli linia kolejowa, to nieczynna, a jeśli autostrada, to mało kto tamtędy jeździ. A w ogóle jak są jakieś hałasy, to można wstawić szczelniejsze okna i już nie hałasuje, c'nie? No ba, jak z silnika samochodu dobiega jakieś gromkie rzępolenie torturowanego metalu, to dolewam Motodoktora i już nie rzępoli, c'nie? Za to do szkoły, przedszkola, sklepu czy przychodni zawsze jest 5 minut spacerem. No dobra, 10 minut jak pada deszcz. Jechaliście państwo 20 minut na to wygnajewo od ostatnich oznak cywilizacji białego człowieka i nie minęliście żadnej placówki edukacyjnej, a pod jedynym sklepem w wiosce siedziała gromadka żuli w ostatnim stadium skloszardowania? Ależ doprawdy, na pewno była, pewnie przeoczyliście, a ci żule to wcale nie żule, tylko hipsterzy i lokalna bohema racząca się bezglutenowymi wegańskimi pierożkami. Tja. Wystrój domów czy mieszkań z rynku wtórnego właściwie nas nie interesował, tylko w jednym z kilkudziesięciu odwiedzonych miejsc nie miałem ochoty wziąć młota udarowego i rozwalać wszystkiego jak leci. Szkoda zaiste, że miejsce owo, urokliwe nad podziw, było położone w Wypiździerzynie niedaleko Chujmierzyc Mniejszych, nie dojeżdżało tam nic, wliczając pługi śnieżne i zaopatrzenie sklepiku (jakiego sklepiku?). Cała reszta tego, co ludzie mają w domach, kwalifikowała się prosto do kontenera z napisem "odpady zmieszane". Ale z tym się liczyliśmy od początku, więc bez twardych uczuć, jak mawia anglosaska dzicz. Rynek pierwotny też ma swoje nieprzeciętne walory. Po czym poznać, że miejsce jest beznadziejne i nikt go nie chce? Na wjazd opuszczają 50k złotówek zanim się w ogóle miauknęło o cenie. Szczeliny dylatacyjne to brak całego rzędu suporeksów. Powykrzywiane okna wystarczy nasmarować i się wyprostują. A w ogóle to się państwo ciut późno obudziliście, rok temu poszła nam większość mieszkań w tej inwestycji. Realizacji. Inwestycji. Destynacji. Ni cholery nie pamiętam, generalnie jakiś bezsens semantyczny. Tak, mieszkania poszły na etapie dziury w ziemi, kiedy ni cholery nie było można sprawdzić, co będzie widać z okien każdego poranka i z której strony będzie słońce rano, a z której po południu. Przyszli jacyś, kuknęli na szkic ścianek działowych, pomarudzili o wysokiej cenie za metr i bum, sprzedane. O, z okien widać tylko ścianę kolejnego bloku w tej inwestycji-realizacji-menstruacji? Cóż, bardzo mi z tego powodu wszystko jedno. Swoją drogą kupno domu pod kątem prędkości łącza internetowego jest chyba nawet zabawniejsze niż zakup samochodu pod kątem obecnego na pokładzie radyjka. Basik cyka gites to biere, pisz pan umowę bo nie mam czasu. Naści lajka, bo szczerze prychłę.
    7 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...