Skocz do zawartości

Amador

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    5
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Amador

  1. Amador

    Abit An7

    Miałem to samo (wyświetlacz na 90) płyta właśnie wróciła z serwisu. Padła kostka biosu. Co ciekawe wyłączyłem komputer wieczorem, a rano już nie wstał :angry:
  2. Amador

    Dual Ddr

    Według mnie żadna. Poczytaj tu: http://forum.purepc.pl/index.php?showtopic=134489
  3. Tak jak zasugerował HuBi pamięci przetestowałem programem MemTest-86 v3.0 i zero błędów. Pamięci zasilane napięciem 2,62V wskazanie miernika i 2,69V wskazanie płyty głównej. Po podniesieniu napięcia na pamięciach brak jakiejkolwiek różnicy. Temperatura pamięci to 31°C przy 27°C w budzie (mierzone czujnikiem z miernika). Wygląda, więc na to, że w dziwny sposób „uszkodziłem” procka srebrną pastą. Jutro będę miał Bartona 2500+ to zobaczę czy on pójdzie na 200Mhz.
  4. Pasty za dużo nie dałem, bo po ściągnięciu radiatora znajdowała się tylko na nim i rdzeniu natomiast zero śladów po paście wokół rdzenia. Co do odpowiedzi Grzmota wiem oczywiście, że jądro prąd elektryczny przewodzi :lol: chodziło mi jego górną część, bo może pod wpływem temperatury pasta dostała się w jakieś mikroskopijne otwory w górnej części jądra i spowodowała jakieś zwarcie? Jedno jest pewne coś ta srebrna pasta zwarła skoro komp nie wstawał a wyła syrena. Procek z pewnością nie należy do super podkręcalnych, ale kiedyś jak pisałem wcześniej chodził na magistrali 200Mhz. Dzisiaj sprawdziłem go na płycie NF7 i jest dokładnie tak samo magistrala 196Mhz chodzi stabilnie 200Mhz nie uruchamia się :cry:
  5. Mam płytę Abita AN7 i Semprona 2600+. Kiedyś zachciało mi się pogonić go wyżej, więc ustawiłem magistralę FSB na 200Mhz i lipa. Podnosząc stopniowo napięcie na procku doszedłem do napięcia 1,87V i pełnej stabilności komputera. Niestety mój radiator na procku, mimo iż miedziany nie wyrabiał się i temperatura w stresie dochodziła do 62°C. Postanowiłem, więc wymienić radiatorek na coś bardziej wydajnego kupiłem, zatem Thermaltake Volcano11+. Po oczyszczeniu procka ze starej pasty posmarowałem cienką warstwą srebrnej pasty rdzeń i założyłem radiator. Odpalam komputer a tu ciemny ekran i wyje syrena na płycie. Myślę sobie ukruszyłem rdzeń i jestem ponad dwie stówy w plecy, ale dałem mu jeszcze jedną szansę zresetowałem bios i odpalam ponownie jednak z takim samym skutkiem. Po tym zabiegu byłem pewny, że jakimś cudem ukruszyłem rdzeń ściągam, więc radiator z procka ścieram z jądra pastę i biorę go pod lupę, ale ani śladu ukruszonego rdzenia. Zakładam, więc jeszcze raz radiator, ale tym razem na białej paście i z duszą na ramieniu odpalam komputer. Tym razem komputer wstał załadował się system Temperaturka na procku idealna. Myślę sobie czas na kręcenie uruchamiam ponownie ustawiam magistralę na 200Mhz napięcie na procku 1,87V i resecik komp się uruchomił na chwilę poczym zawyła syrena i komp wisi myślę sobie brakło mu woltów uruchamiam ponownie i poprzez klawisz insert ładuję domyślne ustawienia wchodzę do biosu i magistrala na 200 napięcie na1,93V i restart. Komp się uruchomił przeszedł test bios zaczyna się uruchamiać system i… niebieski ekran stopu i tak jest do tej pory. Od czasu użycia srebrnej pasty niemogę ustawić magistrali 200Mhz nie wspominając o większej. Górną granicą jest 196Mhz przy napięciu 1,87V zwiększanie napięcia nic nie daje oprócz wzrostu temperatury procka. Czy w takim razie srebrna pasta zaszkodziła temu pockowi? W tym miejscu muszę nadmienić, że pasta była nałożona tylko na rdzeń i nie dostała się na żadne mostki tak, więc o zwarciu nie może być mowy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...