piotreek

A ja kilka dni temu takie sobie wrzuciłem na felgi do fiacika: Falken ZE 914 205/50R15. Zrobiłem kilka km i zauważyłem, że nawet przy takiej temperaturze jak teraz kleją się lepiej niż poprzednie letnie barum bravuris 2, po prostu żeby ruszyć z piskiem muszę dodać więcej gazu, przy hamowaniu też lepiej jest. Więcej nie mogę powiedzieć bo zrobiłem na nich może 50 km.

Z drugiej strony błotnik dostał i chyba zawias. Ktoś miał pecha. A z dobrych wiadomości, to fiacik przeszedł przegląd bez jakichś większych problemów, a dość dokładnie go sprawdzali :)

Wersja veloce, szkoda, bo piękna bestia

Popieram, fiat to zaleta, a jego syficzność siedzi tylko w głowach ludzi,dla których fiat=125p lub 126p. Bravo całkiem fajne jest i sam je biorę pod uwagę, jak przyjdzie mi moje couoe zmienić na coś nowszego. Jechałem takim bravo, ale ze słabym silnikiem i jechało się całkiem miło.

A jeśli ma być tylko internet, to możesz ten drugi router zostawić na domyślnych ustawieniach i kabel z gniazda lan huawei wpiąć do gniazda wan tplink.

Masz coś do skarpetek stopek? Sam zapierdzielam przy takim mrozie w adidasach i stopkach, bo jak idę do pracy nie mam zamiaru kisić nogi w bucie zimowym :D A że ludzie nie mają wyobraźni, to nic nowego.

Weź upc i compala. Nie daj sobie wcisnąć jednego sprzętu do tv i internetu, bo to co dają podobno jest średnie. Compal daje radę na 2,4 ghz 150 megabitów/s wyciskam jak dobrze zawieje. Po kablu speedtest pokazuje okolice 220 - 250 do dobrych serwerów na speedtest.

nigdy nie miałem diesla, więc nie wiedziałem, że nie ma tam przepustnicy :D Chyba nie miałem okazji jeździć autem benzynowym z innym rozwiązaniem niż linka łącząca pedał gazu z przepustnicą (poza ładą 2103 gdzie ruskie dale cięgła)

Jeździłem alfą romeo giulietta z silnikiem 2.0 jtdm, czy jakoś tak - klekot. Jeździłem też alfą 147 1.9 jtd - też klekot, no i gulfem 1.9 tdi z cipem na 150 kuca chyba. Powiem tak, o ile gulf serio był głośny i trochę nim telepało, tak w alfie 147 już było trochę lepiej. Najlepiej jednak było w julce, gdzie ten diesel serio jest bardzo cywilizowany i przyjazny, a buta też miał fajnego. W trakcie jazdy nie telepało autem, nic nie śmierdziało, było cicho i całkiem przyjemnie. Skrzynia 6 biegów manual i jakoś nie przeszkadzał mi ten zakres obrotów. A no i jeszcze rdzoplem astrą czy, też dizel 1.7, ale tutaj było podobnie jak w golfie. No a najbardziej mnie w dizlach denerwuje to, że pedał gazu działa tak, jak by miał duży ping do przepustnicy i ten efekt był w każdym jednym aucie z w/w, oczywiście najmniejszy w julce i prawie niezauważalny.

Z alternatora też sobie wezmą :)

A jazda bez aku zdrowa nie jest.

Fiacik po 12 godzinach na zewnątrz odpalił tak jak latem. Szuwaks do uszczelek też dał radę. Ciepło zaczęło dmuchać po ok. kilometrze powolnej jazdy.

Co do płynów, mam tani z kauflanda do -16. Rano działał, ale na szybie zamarzło. Teraz nawet się nie łudzę, że będzie płynny. Ford od ojca ma grzane szyby i spryskiwacze, więc byle by w zbiorniku nie zamarzło to będzie dobrze. W sumie dobry patent. A może by takrurkę od płynu chłodniczego przepuścić przez zbiornik spryskiwaczy? Jakieś auto tak miało, szkoda, że teraz tego nie stosują

Mój zakręcił bardzo mocno, drzwi się otworzyły, ciepło było po kilku kilometrach, ale auto było w garażu. Zobaczymy po 19, bo teraz stoi na zewnątrz. Termometr minus 22 pokazał za oknem w pracy.

No tak mój fiacior ma, że jak postoi na mrozie, to mu uszczelki przymarzają. Z zamkiem też miałem problemy, wyrwałem wszystko ze 3 lata temu i nasmarowałem solidnie i był spokój, zobaczymy teraz. Taka uroda tego auta, że ma słabe siłowniki od centralnego, a wiek auta raczej tego nie polepsza. Zobaczymy jutro, jak pod robotą będzie 12 godzin na tym mrozie stał. Zdam relację :D A co mnie najbardziej denerwuje zimą, to zamarzający ręczny. Wymiana linek nic nie dała, po prostu są źle poprowadzone i zbiera się w nich woda, a wygląda to tak jak na tym pięknym planie schematycznym. Pancerz to to czerwone, linka to to czarne, a niebieskie to woda, która wlewa się do pancerza. Włosi tutaj dali [gluteus maximus] :D i jedyna frajda jest jak temperatura jest lekko na plusie, a śnieg został na parkingach. Paint 3d w win10 jest do [gluteus maximus]

To, że odpali mi jutro auto, to jest raczej pewne, ale to, czy po 12 godzinach pod pracą na tym mrozie zamek się otworzy z pilota jest lekką zagadką, oby z kluczyka się dało, ale to i tak połowa sukcesu, bo te cholerne uszczelki lubią sobie przymarznąć. Co prawda zapobiegawczo nasmarowałęm je środkiem do tego przeznaczonym, ale i tak może być lekki kłopot. Tak czy inaczej zobaczymy, najwyżej się poleje ciepłą wodą i będzie ok.

obstawiam, że to karta w tv nie ogarnia, bo sam asus jest całkiem dobrym sprzętem i na nim bez problemu wysycałęm 120 mBot/s od upc, a z usb szło i czasem w okolicach 200.

Polówka była bardzo mało jeżdżona. Aż zadzwoniłem do ojca, bo on będzie dokładnie pamięta więc tak: MAGIA NOWEGO SALONOWEGO VW wyglądała tak: 3 tys. km - pompa wody wymiana, pasek rozrządu wymiana, obudowa nad paskiem wymiana (tej obudowy pewny nie jest) 8 tys. km - wymiana sprzęgła Oczywiście wszelkie wymiany były na gwarancji, więc przynajmniej tyle, że vw znał swoją jakość, aczkolwiek nie wiem, czy to tak gładko poszło, czy po batalii. Auto było sprzedane po półtora roku z przebiegiem 11 tys. km. Trzymane w garażu, nie katowane, nie było pierwszym nowym autem mojego ojca, a chyba trzecim, a czwartym w ogóle, więc nikt na nim nie uczył się jeździć. Chcę tylko przypomnieć, że były to czasy (98 rok), gdzie nie było takich wymysłów jak teraz są w silnikach. Ogólnie od tej pory koncern ten w mojej rodzinie nie jest brany pod uwagę przy zmianach samochodów. Dowód anegdotyczny, cz tam jednostkowy na [ciach!]ianość vw, ale jednak uraz jest :D ps. tak sobie myślę, że faktycznie kocyka zabrakło...

Wiem, ale jednak był to powtarzalny pomiar, różnica była zawsze taka sama. Dobra, koniec tematu z dziedziny elektryk voodo. Że niby germańska myśl techniczna potrzebuje kocyka itd? Nawet jeśli, to kocyk ma zbawienny wpływ na sprzęgło i alarm?

No to panie magia, że pokazuje napięcia prawie książkowe i reaguje na odpalenie wentylatora, zgaszenie świateł itp :D Chyba, że multimetr za 10 zł robi mnie w wała i idealnie sam z siebie symuluje napięcia ;) A tak serio, to traktuję to jako ciekawostkę, bo przecież najlepsza masa powinna być na silniku, do którego alternator jest przykręcony i o ile się nie mylę, to masa w alternatorze jest na jego obudowie. Jutro jeszcze zrobię jeden eksperyment, odepnę wtyczkę od wentylatora i na jednym z pinów sprawdzę jak wygląda sytuacja.

No właśnie wiem, że nie musi być uziemiona dokładnie i nie biorę tego jako prognostyk, a bardziej jako ciekawostkę i zastanawiam się dla czego tak jest, że element teoretycznie nie mający w obowiązku być dobrze z masą połączony pokazuje praktycznie książkowe napięcia, może jakoś przez wentylator ta masa na chłodnicę idzie? Tak czy inaczej jutro jadę do mechanika, żeby zobaczył co i jak. A co do tipo, to bardzo fajne autko, miałem okazję się przymierzać. Nowe w takiej cenie serio jest chyba najlepszym wyborem na dziś.

w 98 nie było jeszcze takich wynalazków

dzięki, ojciec raz miał polo classic nówkę z salonu i po półtora roku sprzedał, bo auto więcej stało w serwisie jak w garażu

Śmieszna sprawa. Sprawdzałem ładowanie na klemach akumulatora - poniżej 14V. Plus z akumulatora minus z silnika - to samo co na klemach akumulatora, ale sprawdziłem też pomiędzy chłodnicą i akumulatorem i wyszło 14,2V, jak włączył się wentylator na chłodnicy, to spadło do 13,9V. Światła mijania były włączone. Normalnie zgłupiałem i nie wiem co o tym myśleć. Czy miernik by pokazywał brednie? Czy może po prostu pociągnąć przewód od punktu mocowania chłodnicy do minusa na akumulatorze i cześć? Tylko jaki przekrój będzie odpowiedni?

Ok, rozumiem twój punkt widzenia, ale skoro ktoś ma dostęp do mojego routera od UPC, to ma też dostęp do tego co leci przez sieć, więc minimalnie więcej zachodu i tak dostanie się za mój router. Tak przynajmniej mi się wydaje.