Tak btw., to dyskusje zeszły z tematu (swoją drogą też o błędnym tytule) - wszystko obraca się wokół tego, czy wiara w Boga "chrześcijańskiego" jest sensowna, jak i o same reguły tą wiarą kierujące. Bo co do tego, czy Bóg istnieje czy nie, to niestety, ale, przynajmniej na razie, nie da się tego ani udowodnić, ani temu, ze 100%-centową pewnością, zaprzeczyć - dalsze dyskusje na ten temat raczej będą bezowocne.