Odgrzanie troche kotleta, ale co tam...
Dzis w nocy, kolo 1, wracalem z Marta z Okęcia odebraliśmy znajomego. Wylotowka z Warszawy, jeszcze teren zabudowany, wszyscy sie nie spiesza, bo jada 80-90 a tutaj wyskoczyl mi z latarka i macha.
Jechalem 88 na dozwolone 60km/h. 200zł i 4 punkty i jeszcze ten ćwok bez ogródek dawał znać, ze mozemy zalatwic to kasą do ręki.
No nic, takze moj pierwszy mandat ;) Dobrze ze nie jechalem swoim, bo miałbym tam drugie tyle co jechałem.
Mandat poleży zanim nie dostane zaproszenia do skarbówki ;-) Mam pare miesięcy :-)