moja przygoda z tym beznadziejnym serwisem zaczęła się w październiku 2007 roku wysłałem laptopa do nich z 3 usterkami po powrocie jedną usunęli i kazali mi zapłacić 61zł z VAT za nie uzasadnioną wysyłkę gwarancyjna zapłaciłem i 25.03.2008 zawiozłem laptopa osobiście do nich bo padł przy wgrywaniu biosa i mieli od razu naprawić usterki i oddać kasę za tamto jak znajdą te usterki teraz ponoć je znaleźli i wymienili całą płytę główna i laptop był gotowy już 26.03.2008 oczywiście kasy nie chcieli oddać po 20minutach wykłócania się przez telefon w końcu kierownik zgodził sie oddać kasę dziś 28.03.2008 pojechałem po laptopa okazało się że laptop zginął przez to że przyjechałem o 17 bo gdyby był wcześniej bo by wiedzieli gdzie jest moje podejrzenia są takie że ktoś sobie wziął go an weekend do domu w poniedziałek o 9 dzwonie z mordą do kierownika