Też miałem kilka przygód z serwisami ale już ich nie pamiętam za bardzo bo nie były aż tak śmieszne.. Przytoczę tylko niektóre najciekawsze dialogi:
1) Przychodzę oddać głośniki (ja kupiłem jedne a mój ojciec drugie nie wiedząc o tym) W serwisie wszystko spoko daje paragon oddają mi kasę a facet za mną (z nutką cfaniarstwa): Ciekawe gdzie te głośniki były kupione
2)Nauczyciel informatyki:
- Zabiję tych goofniarzy co przyjdę to coś zwalone! Teraz odinstalowali Windowsa!
(idzie po drugą nauczycielkę co miała przed nim zajęcia i pokazuje na ekran wymaciach!e rękami i gada, że odinstalowali windowsa)
- Nauczycielka wyjmuje dyskietkę, wciska enter i idzie sobie..
3) Ten sam nauczyciel pokazuje nam program logo 10 razy wpisuje i skreśla komendę "pw 90" (obróć o 90 stopni w prawo) mówiąc, że trzeba wszystko wpisać z dużej litery (nie trzeba) aż w końcu kończy wysiłki mówiąc: Słuchajcie ja się przy was tremuję :D
Zastanawia mnie tylko.. Czy kończył studia (ma magistra z informatyki) na pegazusie? :mur: