Moim zdaniem sprawa jest prosta. Trzeba odpowiedzieć sobie na kilka pytań.
1) czy będę używać tych śmiesznych ikonek w czasie robienia zdjęć (tryby sportowy, krajobrazowy, portretowy itp.) , czy raczej będę wolał ingerować w to co robi aparat i sam sobie będę psuł zdjęcia (super zabawa - manual)
Tanie aparaty cyfrowe takie jak A75 nie robią dobrych zdjęć, ale nie znaczy to że się do niczego nie nadają. Bo jak wspomniałem wcześniej na wakacjach raczej jest słonecznie a wówczas każdy aparat zrobi poprawnie doświetlone zdjęcie (wyjątek pojedyncze aparaty ZENIT). Co więcej gdy popijemy sobie i zrobi się ciemno niezależnie od wszystkiego trzeba będzie użyć lampy i tu znowu nie ma to większego znaczenia. Z kolei gdy będziemy chcieli zrobić ładną panoramę miasta nocą to aparat cyfrowy niezbyt nam się do tego nada, bo będziemy widzieć tylko szum, szum i może gdzieniegdzie znajome kontury. A lustrzanka w cenie A75 da sobie doskonale rade z filmami już od ISO 200, jedyny problem to odpowiednio ciężki statyw.
2) Następną sprawą jest podejście Magia to czego nie rozumieją ludzie walący 10000000000 zdjęć na godzinę. Uważam iż z jedną no może dwoma rolkami filmu zrobię 2 lepsze zdjęcia od całej karty pamięci 512Mb całkowitego amatora. Hmmmmmmm dziwne, ale użytkownik analoga szybko się uczy szacunku do filmu. Dodatkowo w magii zawarty jest cały proces robienia zdjęcia, bardziej zaawansowani fotografowie wiedzą iż to co widzą w celowniku aparatu nie zawsze jest tym co wychodzi na zdjęciu. (Ktoś robi zdjęcie pary ślubnej która powiedzmy zajebiście wygląda, po wywołaniu filmu okazuje się iż w tle pary widać wielką żółta rurę. Uwierzcie mi iż każdy zobaczy tę rurę, a nie parę młodą). Następna rzeczy magii pozostawię bez komentarza aby nie nudzić.
3) Sprawa kosztów. Jeśli ktoś decyduje się na robieni zdjęć i pragnie otrzymywać jedno fajne zdjęcie na 100 (to przykład) będzie chciał zrobić te zdjęcia w formacie A4, to wówczas matryca 3,2 Mpix to za mało. Powiększenia jakie można uzyskać z kliszy jest niewyobrażalne i znam przypadki robienia zdjęć w formacie A1 (przez bardziej zaawansowanych amatorów)!!!! Tak więc jak ktoś nie chce używać tych dziwnych ikonek to interesują (lub posiada odpowiednie umiejętności) go tylko aparaty Cyfowe lustrzanki. I w tym momencie nie umiem tak prosto odpowiedzieć na pytanie który jest tańszy. Jeden kosztuje około 700zł analog, a cyfrak 3000-4800zł. Różnica spowodowana rozpiętością pomiędzy Eos300D/Nikon D70. Jeden film kosztuje mnie około 15-17zł (z wywołaniem kliszy) Zdjęcia robię tylko w szczególnych przypadkach (sponso). Drukuje w domu pojedyncze udane, aby nie popsuli mi ich w labach. Tak więc moim zdaniem można zrobić na analogu od 130 do 240 filmów po 36 zdjęć. Robię dość dużo zdjęć mam ich zeskanowanych około 4500 , co daje około 125 filmów. Dwa lata zabawy.
4) Ostatni aspekt który chcę poruszyć to przypomnienie, że sam aparat to mało trzeba mieć jeszcze statyw i kilka innych niezbędnych rzeczy.
Pozdrawiam i liczę że ktoś kiedyś rozwiąże ten problem lub będzie można kupić Eosa1D za 1,5% jego wartości obecnej.