Dotarł do mnie nowy zasilacz: Topower 400W P5 Titanium odrazu go zamontowalem, i pojawil sie problem, poniewaz komputer sam sie resetuje co pewnien czas (najczesciej przy rzeczach ktore mocno obciazaja kompa) wczesniej nie bylo tego problemu (a mialem jakiegos nedznego Feel'a 300W).
Pozatym myslalem ze moze napiecia sie poprawia, a tu kupa
Napiecia jakie pokazuje Everest (w nawiasach jakie byly na poprzednim zasilaczu):
+3.3 V 3.50 V (3.50 V)
+5 V 5.03 V (4.81 V)
+12 V 11.86 V (11.61 V)
-12 V -12.27 V (-12.46 V)
-5 V -5.15 V (-5.06 V)
Niby napiecia sie poprawily , ale zastawnawia mnie 3,5V na lini 3,3V
No i te resety
Dziwne jest to ze jak zapuszcze stress test dla procka to komp sie nie wysypuje...
zapuscilem Hot CPU tester'a na cala noc, i nic sie nie dzialo
a odpalilem gre to reset, odpalilem 3dmark'a i tez restet
konfig:
procek: Celeron 1,3 @ 1,5 (1,65V)
plyta: Asus TUSL2-C
pamiec: 384MB
grafa: Gigabyte FX5700
cos tam jeszcze dopisac ?
P.S. zastanawia mnie tez to, ze kiedys, w NSF:U2 jak dalem ustawienia grafiki wyzsze niz średnie (obojetnie przy jakiej rozdzielczosci) to po ukonczeniu jakiegos wyscigu podczas podawania wynikow, tez sie komp resetowal. Ale wtedy przy 3Dmark'u nie wywalal sie
zapomnialem wspomniec o jeszcze 1 zeczy, a mianowicie, jak ustawie w BIOSie napiecie procesora np. 1,5V to mi programy pokazuja 1,55V, czyli zawsze jest o 0,5V wiecej...