Witam
Po dość długiej przerwie w zabawie moją mobo, naszła mnie powtórnie ochota na wyciśnięcie kolejnych paru % mocy. Jednak dość długi czas byłem zajęty innymi rzeczami, i jestem mocno w tyle za ostatnimi osiągnięciami w dziedzinie OC, czego świadkiem UBER 1007 na mojej mobo.
Dlatego też zanim zacznę na powrót grzebać w biosie, prośba dla bardziej doświadczonych wyjadaczy o porady i sugestie co warto próbować, a czego nie. Od razu zaznaczę że najważniejsza jest dla mnie stabilnosć, nawet kosztem wydajności.
Sytuacja wygląda tak:
Procek Barton Mobile 2500+, raczej dobrze przetaktowywalny (na porzyczonych pamięciach startował nawet przy FSB230). Problemem jednak są moje pamięci, 2* Kingstony 256MB 333 o raczej kiepskich timingach. Dlatego aktualnie całość chodzi na 12,5x333. Jednak zachęcony waszymi ochami związanymi z najnowszymi biosami, chciałbym spróbować czegoś więcej, i stąd pytnie jaki polecacie bios aby wyciągnąć coś więcej z tych pamięci.
No i pytanie, co lepiej... Kilka Mhz więcej, czy mniejsze timingi? Co da lepszą wydajność?
Z góry dzięki za odpowiedzi i pomoc.