Nie, nie. To jest dokładnie sam początek. Działem rozwal się drzwi. Wchodzę do środka, panna stoi przy jakiejś konsoli i powtarza że jest bizy, chodze w koło, porozwalałem wszystko. W jednym miejscu, też mogę podejść do konsoli. Jak jej użyję to słychać głos panienki, żebym się pospieszył... no i w końcu ginę. Acha niedaleko jest taka platforma, na której ustawia się obrazki, czerwony, zielony i niebieski. Jednego nie potrafię znaleźć. Albo ja taki niekumaty jestem, albo tu coś nie gra... :(