Zasilacz działa w kompie z sigu, przy poprzedniej konfiguracji z athlonem 4000+ i geforcem 7900gs działał łądnie i cichutko, teraz sie zawziął i piszczy: przy przewijaniu stron delikatnie, ale słyszalnie, przy obciążeniu procesora troszke głośniej, ale jeszcze znośnie, natomiast przy grafice 3d no to po prostu jakby go zarzynali, aż jego obudowa wpada w drgania...
Zasilacz ma zrobionego fanswapa na zefirka 120mm, ale to raczej nie ma znaczenia.
Przy mocnym obciążeniu wszystkich rdzeni obudowa zasilacza robi się ciepła, ale raczej nie uzyskuje on jakiś niebezpiecznych temperatur. Zresztą wydaje się, że generalnie daje radę, tylko troszkę przy tym jęczy.
Wydaje mi się, że teoretycznie powinien on wytrzymywać takie obciążenie.
No i teraz pytanie: czy to już pora na niego i trzeba kupić coś nowego, czy próbować zalać czymś tą piszczącą cewkę, czy może jeszcze jakiś inny sposób?
Dodam jeszcze, że płyta wymaga złącza 8pin +24pin, a ja mam tylko 4pin +24pin, ale myślę, że to też nie powinno mieć znaczenia.
Bez żadnego OC też piszczy dokładnie w identyczny sposób.