-
Postów
478 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez qba
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 20
-
Slayer - temat o serialach jest gdzie indziej... The Kite Runner - 6/10 Zawiodlem sie. Temat pod wzgledem ideowym ciekawy (o tyle o ile bo znowu Amieryka jest przedstawiona jako jedyny wolny kraj na swiecie), jednak pod wzgledem fabularnym wyszla kiszka. Nie tego sie spodziewalem. Plus za sceny z latawcami z poczatku filmu (swietne... poscigi!).
-
Hancock - 8/10 Nie spodziewalem sie tego po tym filmie. Tak jak dla wielu elementy dramatyczne byly niemilym zaskoczeniem, tak dla mnie podniosly poziom "Hancocka". Idealne wywazenie pomiedzy scenami zabawnymi (a jest ich bardzo duzo), scenami akcji i generalnie dosc dramatyczna historia. Zwlaszcza Smith sie spisal. Jedna z jego najlepszych rol (ten koles potrafi "grac gębą" :)). Po pewnym zwrocie akcji, tak w 2/3 filmu, czlowiek mysli "o cholera, teraz to juz przegieli", ale pozniej wychodzi na to, ze bylo takie zamieszanie potrzebne. Mitologia powiazana z Hancockiem troche naciagana, ale przez to film sie fajnie konczy. Polecam! Dla zainteresowanych: film rezyserowal Peter Berg, ten sam od The Kingdom. Przewidziane wedlug filmwebu produkcje w jego rezyserii na najblizsze lata, to nowa wersja Dune i... Splinter Cell: The Movie. Mi bardzo przypadl do gustu styl Berga, wiec juz nie moge sie doczekac tych filmow. Stranger Than Fiction - 8/10 Dzieki Xaz i Jin* za wspomnienie o tym filmie, bo nie slyszalem o nim wczesniej. Forester po swietnych Stay i Finding Neverland udowadnia po raz kolejny, ze jest jednym z najciekawszych amerykanskich rezyserow. Fabula niesztampowa i zakrecona a film genialny. Oczywiscie nie dla wszystkich. Teraz czas na The Kite Runner....
-
Serial opowiada o dwoch chirurgach plastycznych mieszkajacych w Miami (od 5 sezonu w LA). Maja wspolna klinike, sa najlepszymi przyjaciolmi, jeden ma rodzine z 2 dzieci, a drugi... drugi pieprzy niemal wszystko co sie rusza ;) (ostrzejsza wersja Duchovnego z Califronication). Ale nic nie jest tutaj proste i stereotypowe. Lecz nie wazne tak naprawde o czym ten serial opowiada tylko jak. Jest to w sumie dramat ale bez zbyt ciezkiego podejscia (klimat troche podobny do Six Feet Under), nie jest moze tak lekko jak w Californication, ale oba seriale sa dosc podobne pod tym wzgledem (niektore elementy przypominaja nawet Dextera). Zwroty scenariusza sa niesamowite i nie widzialem dawno tak bezkompromisowego podejscia do tematu pt. "serial obyczajowy". Podsumowanie. Na plus: -aktorzy - swietnie dobrani, wielowymiarowi (Dexter sie niestety nie umywa), nieobliczalni -scenariusz - twist za twistem, ogladam teraz 5 sezon i nadal dla mnie jest nieprzewidywalny -zdjecia - operacje!!! przez pierwszy sezon nie moglem sie przyzwyczaic do realizmu, montaz niesamowity -muzyka - genialna! Starczy powiedziec, ze ludzie po sieci skladaja soundtracki po 130 kawalkow z kazdego sezonu. Najbardziej mi przypomina ta z GTA Vice City ;) Na minus: -zwroty akcji - czasami niektore akcje wydaja sie zbyt przebajerowane, ale serial i tak z wszystkiego wychodzi obronna reka (w odroznieniu od Dexa). Polecam!!! ps. Wlasnie sobie uswiadomilem, ze to jedyny "serial obyczajowy/dramat" ktory ogladam, wiec niech to starczy za rekomendacje.
-
The Happening - Dno. A kurde bronilem Shyamalana. Unbreakable, Signs, Lady in the Water no i oczywiscie 6th Sense (The Village jedynie bylo spaprane - ale nie tragiczne). Czuc bylo w filmach tego kolesia milosc do kina i pewien wyjatkowy styl. Ale co TO jest do cholery?! Pierwsze 5 minut daje spore nadzieje - jest fajnie, klimatycznie i zagadkowo. Jednak po chwili film pikuje pionowo w dol, schodzi ponizej poziomu, wbija sie w dno i jeszcze usiluje sie tam zakopac. Dialogi niczym z jakiegos portugalskiego serialu wypowiadane przez aktorow (bardziej drewnianych niz drzewa w tym filmie) w taki sposob jakby przedawkowali prozac. Rezyseria tak kulawa, ze trzeba sie zmuszac aby to obejrzec... a film trwa tylko 1h 26min!!! Muzyka puszczana w takich momentach, ze po prostu chce sie smiac. Jednak najgorszy w calym tym "dziele" jest "scenariusz" - tak bzdurnego zlepku pierd*l dawno nie widzialem. Zero zaskoczenia a przeslanie jest podane na tacy w okolicach 15 minuty filmu, ale i tak przez pozostale 71 jestesmy nim katowani. Przykladem poziomu tego "dziela" jest scena w ktorej Wahlberg rozmawia z plastikowa roslinka - praktycznie widac w jego oczach pytanie "Co ja tu k***a robie!?". 0/10 Shyamalan sie skonczyl. Czekam na Blindness.
-
No, nareszcie. :] Bo juz myslalem, ze nikt sie na tym serialu nie poznal. ;) W polowie 3 sezonu jest maly spadek formy, ale final i dalsze odcinki (obecnie jestem w polowie 4 sezonu) sa rewelacyjne. Wedlug mnie jest chyba nawet lepszy od Californication...
-
jonas chyba ogladal wlasnie wersje Redux, skoro byli Francuzi... Swoja droga genialny film. Bardziej filozoficzny niz wojenny. Klasyka jak sie patrzy. ;)
-
Hoł hoł hoł. Nadal nie rozumiem. Nie rozumiem dlaczego ludziom tak latwo "zwalac" wine na innych zamiast po prostu zyc. Tak cie to teraz uwiera, ze 19 lat temu bylo cos nie tak? Uwazasz, ze gdyby wszystko bylo idealnie to dzisiaj bylibysmy potega swiatowa i zyloby sie tutaj tak jak w Szwecji czy Norwegii? A moze to codzienne nasze decyzje na to wplywaja? Moze cos sami musimy osiagnac nie ogladajac sie na komunistow, niemcow, rosjan, zydow, chinczykow, pakistanczykow, anglikow, ukraincow, nowo zelandczykow, kanadyjczykow, czy kogo tam sobie wymyslimy...
-
Ponieważ, gdyż, iż interesuje mnie jeszcze jako tako polityka, ale bardziej w wersji "forward" niz "rewind". A tutaj jest od jakiegos czasu, za przeproszeniem, pier****nie o tym co sie dzialo gdy mialem 6 lat. Co sie dzialo to sie nie odstanie i nawet jak Walese powiesza, zasztyletuja a reszte komuchow i czerwonych spala zywcem i posypia solą, to i tak wiekszosc znajdzie sobie nowy punkt zaczepienia i bedzie marudzic. I to jest wlasnie nasza najwieksza slabosc. To, a nie zadne "postkomunistyczne" aparatczyki. I wlasnie dlatego "mamy dzisiaj taki syf", ze sie babrawmy w g*wnie. Spoko.
-
Po prostu LOL, ROTFL czy inne RTFM! Kogo to obchodzi??? Sam siebie chyba zaraportuje, bo od kiedy to forum jest po to, zeby wylewac wszystkie krzywdy tego swiata? Sie dziwie, ze nikt po Rzymie jeszcze nie jezdzi za zbrodnie dokonane na... ch*j wie na kim. :]
-
Jak my sie uwielbiamy babrac w przeszlosci zamiast isc k***a na przod. Co sie stalo to sie nie odstanie, jedyne co mozemy teraz osiagnac to "rozglos" na swiecie, ze Walesa byl agentem i polska jest poj***na... :/ Nie lubie specjalnie Walesy, ale mial swoj spory udzial w obalaniu poprzedniego ustroju - i nie wazne, czy byl tylko "twarza", "marionetka", czy "bolkiem". Stalo sie jak sie stalo i zacznijmy wreszcie patrzec przed siebie!!!
-
Sequel. Na 100%. W dodatku powstal niemal wylacznie za sprawa Nortona, ktory jest ponoc wielkim milosnikiem "Sałaty" i naciskal na zrobienie drugiego filmu z nim w roli glownej. O ile Bana dobrze zagral w pierwszej czesci o tyle Norton chyba lepiej pasuje do roli Bannera. Iron Man teraz Hulk... najwieksze problemy beda mieli chyba z Capt. America, bo ciezko bedzie zrobic "nie-plastikowy" film o nim.
-
LEGO Indiana Jones: The Original Adventures Premiera: 03 czerwca '08 Nie znalazlem nigdzie tematu o tej gierce. Ktoś już w to grał? Tak fajne jak LEGO Star Wars?
-
no fajny, ale Spazz lepszy: czekam teraz na 10 czerwca i mam nadzieje, ze te dwa kawalki prezentuja sre dni poziom plyty i ze nie bedzie to taka kaszana jak solo farelki... acha i jeszcze trafilem na cos takiego ze stajni Prosto (Sokol i Pono) ale uprzedzam, ze trzeba miec spory dystans do tego, albo byc na niezlej fazie... plus duzy za Franka Kimono, ale nie wiem nadal czy to dobre... update: juz wiem - kijowe. gorszego szitu dawno nie slyszalem niestety... pare nowych ciekawych plytek sie ukazalo: N.E.R.D. - Seeing Sounds Hmmm. Tak do polowy plyta jest kozacka. Zwlaszcza "Anti Matter" i znany juz "Spaz" ("Everyone Nose" osluchalem juz do granic mozliwoscie). Pozniej robi sie troche za malo energicznie. Niektore produkcje lepsze, niektore gorsze, ale srednia niestety dosc przecietna. Druga czesc to bardziej rock/r'n'b niz hip hop. Zalezy co kto lubi... A nowego Tedeusza i Gurala osluciach!e (Gural ma zaje*iste bity!).
-
A dokladniej? Bo nie rozumiem o co ci chodzi... Za ta plyte Damian Marley dostal nagrode Grammy w kategorii Best Reggae Album w 2006 roku. Zreszta jego brat Stephen go wspomaga w niektorych kawalkach. A nie da sie ukryc, ze sam Damian w wiekszym stopniu na nich rymuje niz spiewa (dokladnie ten jamajski styl sie ponoc nazywa Toasting, ale to nie ukrywam ze wyczytalem). Wiec co jest nie tak w mojej powyzszej wypowiedzi? Zreszta jak ktos chce, to niech sam sprawdzi: ://http://youtube.com/watch?v=8mmAuHie...XFpJrlgd7A
-
Ostatnio przesłuchane: The Roots - Rising Down - bardzo dobra płyta. Może nie aż tak jak Game Theory, ale The Roots to jednak The Roots i poziom trzymaja. Zwlaszcza drugi kawalek z Mos Def'em i Lost Desire z Kwelim to dla mnie perełki. Ze starszych rzeczy maly mix pt. Notorious BIG & Frank Sinatra - Blue Eyes Meets Bed Stuy - mi przypasowalo to polaczenie idealnie i tak od dwoch tygodni przynajmniej raz dziennie przewija sie cala plyta. No i Damian Marley - Welcom To Jamrock - najmlodszy syn Boba daje rade. Kawalki swietnie lacza reggae z jamajskim rymowaniem, na plus tez kawalek z Nasem... Acha i jeszcze z racji producentow zachaczylem o nowy album Madonny. Niestety ani produkcje Timby, ani Pharella nie umywaja sie do mistrzostwa w popowo-r'n'b-hip-hop'owym skladaniu jakim byl 3 album Nelly F. To jest gorzej niz srednie... Za to polecam przeslychac nowy kawalek promujacy nastepny album N.E.R.D. (Chad wrocil?) - http://youtube.com/watch?v=arZMBKbqs4k (sa jakies problemy z umieszczaniem linkow pod Operą!!!). Kawalek jak zwykle wykrecony i dziwny, ale jak dla mnie na +.
-
Ja za to polecam Nip/Tuck - zwłaszcz tym, którym się podobało Californication. Co prawda nie wciaga od pierwszego odcinka, ale jezeli przebrnie sie przez pierwsze 2-3 to dalej jest tylko lepiej. Fabula jest niezle zakrecona, (aczkolwiek problemy sa bardzo realistyczne), humor ostry, aktorstwo tez niezle. A sceny operacji sa.. . no nie widzialem dawno niczego tak brutalnego. :)
-
O nieeeeeeee!!!! :] Toz to klasyk! I jeszcze porownanie do Efektu Motyla! Same bluznierstwa ostatnio tutaj prawicie! :P A tak serio to jest to jeden z moich ulubionych filmow, zwlaszcza wersja rezyserska. Ale jak to mowia de gustibus non disputant czy jakos tak... ;)
-
Tez jestem przeciwny, z wszystkich wymienonych powyzej powodow. Tak samo jak nie podoba mi sie kampania Pumy:
-
Oj ciekawe oceny filmow na tej stronce byly. Tak ode mnie w skrocie: The Bucket List - 4/10 Pomysl ciekawy (chociaz troche oklepany), aktorstwo przecietne (jak na nich, w tym Nicholson gorzej, Freeman troche lepiej) a film przewidywalny do bolu. Przy czym morla slyszelismy juz chyba 1458 razy. The Fountain - 10/10 Wyjscie poza kanon, oraz kompletne wyparcie sie tego czego oczekiwala po kolejnym dziele Aronofskyego szeroka publicznosc oplacilo sie. 21 Grams - 7/10 Amores Perros rzeczywiscie troche lepszy, ale klimat jednak byl i za to najwieksza czesc oceny ode mnie. The Jumper - 2/10 Nie pamietam czy ocenialem ten film wczesniej, ale swietny film... dla 13-latkow. Jeden fajny efekt specjalny, zero czegokolwiek i fabula tak glupia, ze juz zapomnialem. Disturbia - 2/10 Tak jak powyzszy jest filmem s-f dla dzieci, tak ten jest thrillerem w wersji light. Blair Witch Project - 9/10 (w gatunku oczywiscie) - z tym filmem jest tak jak z The Fountain, 21 Grams czy jakimkolwiek innym filmie, ktory najwiekszy nacisk kladzie na klimat - albo go widz poczuje, albo nie. Dlatego nie dziwie sie, ze oceny sa takie a nie inne. REC - 4/10 - Niestety po szumnych zapowiedziach m.in. tutaj spodziewalem sie czegos lepszego. Juz mam autentycznie dosyc filmow o ***** chyba na najblizsze 5 lat. Zakonczenie troche lepsze niz caly film, ale i tak do BWP sie nie umywa... Najbardziej przerazajaca w tym filmie jest temperament Hiszpan - mozna dostac zawalu od samych krzykow i zamieszania. A i jeszcze mi sie przypomniala - wszyscy ciagle pisza o "glupich amerykanach" co biegaja po lesie itp. - ten film pokazuje, ze horror musi miec durnych bohaterow, bez wzgledu na kraj. National Treasure 2 - 4/10 - Jedynka mnie nie porwala i ciezko ocenic czy dwojka jest lepsza. Jak dla mnie podrobka Indiany Jones'a w wersji zamerykanizowanej do granic mozliwosci. Takie infantylne to strasznie (zwlaszcza akcja z prezydentem). Maly plus za niektore zabawne sceny. Indy to Indy i nic go nie przebije, ale w kategoriach "klonow": Mumia > Tomb Raider > Skarb Narodow.
-
Dla prawa pracy jest i jezeli pracujesz w sobote to powinienes dostac dzien wolny w inny dzien pracujacy (wszelkie "dodatki" itp. to jest juz naginanie prawa). Mielismy ostatnio kontrole to wiem. :)
-
NASN jest dostepny od jakiegos czasu w "n-ce" i wiekszosci sieci kablowych. Transmituja niemal wszystkie mecze wlacznie ze Spring Trainings i World Series (wylacznosc w Europie). Uwielbiam baseball, wiec dla mnie to jest wymarzony kanal. ;) Polecam! NASN
-
Pod tym wzgledem to i tak najlepsze jest chyba forum Rubika. :P Jednak po trackliscie solowego albumu Fo jest nadal mala nadzieja - licze na to, ze Sokół, Gural, czy Ostry na slabej produkcji nie zagoszcza. Ciekawy tez jestem jak wypadnie "Czas II" ("Stary, co mi sie ostatnio snilo! Snilo mi sie, ze poszedlem..."). A co do singli, to jednak sms'y sprawily na mnie lepsze wrazenie niz singiel pokahontaz, co nie znaczy, ze byl to singiel zachwycajacy. Tylko jeszcze ten tytul.. mam nadzieje, ze to autoironia... ;)
-
Projektanci niezli. Zwlaszcza lista gosci imponuje (przynajmniej mi). A co do nowego Fokusa czy tez Pokahontaz (bo jest juz teledysk do ich nowego singla), to po rozpadzie PFK poszli w jakies dziwne klimaty. Tandetne to jest po prostu. I mnie to martwi niestety, bo po dwoch plytach Paktofoniki wydawalo mi sie, ze maja talent.
-
Dla mnie po okolo 4-krotnym przesluchaniu perelkami sa "Mówiłaś mi..." i "Wszystko co na górze" (ale moze dlatego, ze slucham od konca :)). Troche mnie zaskoczyly wasze teksty,bo wedlug mnie bity sa jeszcze lepsze od tych co byly w hollyłódź. I plyta bardziej zroznicowana, bo sa tez utwory nieco wolniejsze ("Mówiłaś mi..."). Jedynie jak dla mnie mogloby nie byc "1980" i "Keep It Classy", bo po tych setkach przesluchan juz nie moge po prostu... :)
-
A z tym sie akurat tez nie zgodze, bo osoba niepalaca swoim "niepaleniem" nie szkodzi osobie palacej, wiec dlaczego mialaby wyjsc? To osoba palaca chce zmienic stan rzeczy i tym samym utrudnic zycie drugiej osobie, wiec powinna miec to na uwadze. Tylko to sie nijak ma np. do zakazu palenia w pubach, bo dlaczego nie moglyby byc puby w ktorych mozna palic i te w ktorych nie mozna? Bo w tych drugich by prawie nikogo nie bylo... :mur:
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 20