Wiem że temat dzwięku na 7 jest poruszany dość często ale zapytam, bo może się dowiem czegos nowego.
Głownie chodzi mi o jakość i "maksymalne skoplikowanie" obsługi urządzeń audio w Win 7, zresztą początek tego był już w Win Viście.
Możlwe że tylko mi to przeszkadza, no ale jakość dzwięku na siódemce jest wręcz tragiczna, tak jakby system na maksa wszystko emulowal. Dodam że chodzi tu o jakość dzwieku przestrzennego w filmach, jak i stereo na dobrej klasy sprzecie audio, jak i też na high endzie. Testowane na X-Fi Titanium Fatality z driverami pod siódemkę, a także na ASUS Xonar Essence STX. W obu przypadkach słychać jakieś trzaski, szumy, zakłocenia, przy głosniejszym słuchaniu jakość spada do poziomu wrecz nieakceptowalnego.
W dzwięku brak dynamiki, sceny, ekspresji, a przedewszystkim naturanej czystości, dzwiek jest na maksa przeładowany jakimiś dziwnymi dodatkami, dodam że mówimy o muzyce w formatach bezstratnych (flac, ape, etc) i odsluchu na foobarze, oczywiscie ustawienia driverow opanowane na maksa i nie ma tam juz nic czego by nie mozna uzyc do poprawy dzwieku.
Na xp dzwiek idealnie czysty, tak jakby instrumenty grały bezpośrednio z głosników, na siódemce, jakby miały do przejścia masę pośredników i trudności.
Czy ktoś jest w stanie wypowiedzieć sie w temacie??