Mój komp to :
Gigabyte GA-K8NF-9
Athlon 64 3200+ S939
2 x 512 Geil CL2
grafa MSI Radeon X700 Pro PCI-E
dysk Samsung 160GB Serial-ATA
zasilacz Modecom 350W
Ostatnio podłączylem sobie drugi dysk Segate Barracuda 40GB żeby zainstalować na nim drugi OS. Podczas formatowania dysku w Partition Magic nagle komp się zrestartował. Po ponownym załadowaniu Windowsa, włączam PMagic i podczas ładowania programu znowu restart. Pomyślałem że coś nie tak z dyskiem więc go odłączyłem. Wciskam POWER i... nic! Czarny ekran, ale mobo nie piszczy żadnego błędu. Prąd dochodzi, wiatraki się kręcą. Reset biosa, i dalej nic. Kiedy wyjąłem grafę, komp zaczął piszczeć błąd. Znalazłem jakąś przedpotopową grafę na PCI, podłączyłem i DZIAŁA!!
Pytanie brzmi: Co tak naprawdę się stało? Co ma wspólnego problem dysku z kartą graficzną? Może nastąpiło jakieś spięcie?
Mam zamiar wysłać Radeona do serwisu ale nie jestem pewien czy wina stoi po stronie grafy czy płyty głównej, a nie mam gdzie sprawdzić karty czy dziala.
Co o tym myślicie? Może ktoś miał kiedyś podobny problem?