stoimy w czworke na betonach - jest godzina 12 i pytanie co zrobic ?
Wiec ze akurat ulice obok przejechal woz policyjski, wpadl mi pomysl do glowy :)
Kumple mnie pukneli w glowe :? ale po 30 sekundach wszyscy razem pieknie sie usmiechneli ;)
Wyszlismy na ulice - 20metrow od szkrzyzowania i czekamy na policje....
Wrescie jada - jak byli 40 metrow od naz zaczelismy biedz (troche za puzno) przez srodek ulicy... wiec oni za nami (i tu sie zaczelo)
2 kumli i ja pobieglismy na lewo jeden w dynie (w prawo) ... wiec policja pojechala za nami...
Szybko wszyscy schowalismy za ogromnymi krzakami - stracha mnialem ogromnego - bo policja mniala SUPER LUX LATARKE i siedzieli doslownie tak ---> 8O przy oknie i sie gapili...
Pojechali
Wychodzimy na ulice smiejac sie glosno w 3, a oni stoja za zakretem - zatrzymali goscia z plecakiem (ja mnialem plecak prawie idetyko;)
Zobaczyli nas i z piskiem ... my nie czekajac dluuuo w pole :) Ja z kumplem pobieglismy za cegly jeden polozyl sie w polu...
Policja zaczela swiecic latarka (super sprzet szla 500 metrow moze) i kupel pomyslal ze to my swiecimy motorem wiec WSTAL I ZACZOL MACHAC (po 30 sekundach zorietowal sie ze to policja)
My z kuplem na inne pole, czyjes podworko a tam psy (chalas niesamowity) wiec przez siatke i lezymy miedzy gownami (krowy sie pasly) ;)
Po 30 minutach idziemy do 3 kupla do domu (przebrami ubrania zostawilismy pod ceglami) wychodzimy a tu policja bez swiatel stoi - swiatla sie zapalaja, pisk, my dluga - w jakis sadek, troche sie pokaleczylem ;)
Potem jeszcze tylko przez stadion i bylismy w domu :wink: