Troszke mnie śmieszy jak ktoś pisze o tym, że DFI to tak sprzet troszke dla pozerów z kupą kasy. Bo tak można wnioskować po Twojej wypowiedzi. To jest troche jak z głośnikami np,. kupujesz zestaw 5.1 no name lub manta, albo creative'a. Jeśli to Ci nic nie mówi, to można to tez porownac do kupna szarego papieru toaletowego, a takiego fajnego, miekkiego ;) niby papier, ale czuc pewna subtelna roznice pomimo tego iz obydwa swoja role spelniaja idealnie.