Witam!
Ludzie .... ratujcie mnie i moj dysk!! Tenze to SEAGATE 40 GB. Mialem na nim partycje z XP, FreeBSD, z 5 partycji z Linuksem i jeszcze 2 fatowskie. Jakis czas temu podczas przepartycjonowania Partition Magic 8 zawiesil mi sie i zresetowalem komputer. Od tego czasu pojawialy mi sie bledy na ruszanych partycjach tzn. akurat linuksowych. Dzisiaj weszedlem do tegoz linuksa i nagle sie zawiesil ...na dobre. Reset na twardo no i...teraz zaden system nie widzi mojego dysku !!!!! :(. Bios podczas startu wykrywa go....ale ani Dos uruchomiony z dyskietki nie widzi tego dysku...zadnych partycji, ani Linux uruchomiony z livecd...kaplica. Jak ja mam teraz ratowac ten dysk ?????????