spavatch

Miejmy nadzieje ze to ozywi troche kregi amigowe, pojawia sie nowi developerzy ktorzy odbuduja zaplecze softwareowe chocby do poziomu 1/10 tego co powstaje na Maca, moze wtedt dawni userzy odkurza swoje cacka. Chociaz pewnie za duzo bym chcial... :roll: Sam bym chetnie przepchnal moja A4000 na OS 4.0 ale niestety CPPC jeszcze sie nie dorobilem :|.

Masz calkowita racje - tego typu gry nigdy mnie nie wciagnely. Do dzis mam oryginal Might & Magic na C64 ale prawde powiedziawszy nie potrafie powiedziec ile razy w nia gralem, pewnie kilka - nie wytrzymala konkurencji symulatorow i wyscigow :wink:. Jedynie na komorce czasem w cos pogram na nudnych wykladach - nawalanie sie z orkami i zbieranie punktow doswiadczenia jest ciekawsze od wypocin ex catedra w wykonaniu niektorych belfrow :roll:.

W Wigilie, 24 grudnia br., f-ma Hyperion oglosila wypuszczenie finalnej wersji dlugo oczekiwanego systemu AmigaOS 4.0 :D. Zainteresowanych odsylam do strony producenta: KLIK! :)

Posmiac to sie mozemy z Twojej umiejetnosci rozumienia tekstu czytanego... :roll: Klotni nie bedzie, ja sie nie mam zamiaru nasmiewac z fanow RPG, ludzi ktorzy zamiast wlasnej osobowosci rzezbia sobie z punktow osobowosc swego bohatera, przewaznie odmiennej plci :wink:. OT: A kara smierci w rozrachunku ekonomicznym tez wypada blado, zabijajac panstwo traci wszystkie te pieniadze ktore przez lata wpompowalo w tego jegomoscia (nauka, ochrona zdrowia, ogolnie pojety socjal itd.) - lepiej takiego zaprzegnac do nieodplatnych prac na rzecz panstwa - budowa drog, prace ziemne itp.), niech odpracuje to co dostal. Alez oczywiscie, i tacy przewaznie maja konsole. Ale uwierz mi, wiele jest osob takich jak ja, osob ktore posrod calego tego wysypu roznej masci gier na konsole widza tylko jedna, z gora dwie wartosciowe i interesujace, ktorym warto poswiecic wiecej niz 5 minut. I wlasnie tacy zainteresuja sie emulatorami, bo w ich przypadku kupowanie konsoli to zwyczajne wyrzucanie pieniedzy w bloto.

Bycmoze tak jest, ale watpie aby wszystkie dzisiejsze telefony mialy ladowanie sterowane systemem operacyjnym.

Telefon nie jest moj, nalezy do wuja ktory mieszka 400 km ode mnie (osobiscie nie tykam niczego co nie chodzi na Symbianie). Niestety nikt z jego najblizszej rodziny nie ma telefonu ktory obsluguje karty pamieci. Natomiast karta zostala sprawdzona w odtwarzaczu mp3 - efekt jest ten sam - da sie wykorzystac tylko 40 z 500 MB.

Jako ze nie chce mi sie pisac drugi raz tego samego pozwole sobie wkleic to co napisalem na innym forum. Zapraszam do leORT: ORT: ORT: ktury.

Otoz, drogi kolego, jestes w bledzie. Nie kazdy telefon odcina ladowane mimo ze pokazuje wszystkie kreski i nie miga. Np Nokie korzystajace z ladowarki ACP-7E (np. 3210, 5110, 6110 itd) przestaja migac juz przy 75% naladowania dlatego warto je potrzymac jeszcze pare dodatkowych godzinek na ladowarce. Podejrzewam ze jest to podyktowane konstrukcja ladowarek - posiadaja one w sobie jakas elektronike zarzadzajaca cyklem ladowania (w przeciwnym razie nie byly by w stanie naladowac samej baterii bez telefonu, a jednak to potrafia). Nie wiem natomiast jak to wyglada w przypadku telefonow na Symbianie. Wyglada na to ze tam ladowaniem zawiaduje system operacyjny. Bateria musi byc na tyle naladowana zeby uruchomic system (chyba samo jadro, bez GUI), w przeciwnym razie moga nastapic problemy z rozpoczeciem procesu ladowania (paradoks - bateria zbyt rozladowana zeby ja naladowac!).

Rzecz jasna nie w oplocie, no nie? :wink:

Moze na filmikach slychac swist ale tak naprawde dzwiek ten nie przypomina ani swistu, ani szlifierki, tym bardziej nie jest nieslyszalny. U mnie pod blokiem parkuje RX-8, niejednokrotnie mialem wiec mozliwosc posluchac go w naturze. I prawde mowiac dzwiek tego silnika na normalnych uzytkowych obrotach (czyli podczas jazdy miejskiej a nie na torze wyscigowym) nie rozni sie za bardzo od silnikow 4-cylindrowych :roll:.

No wlasnie slyszalem ze resztki zmywa sie rozpuszczalnikiem nitro. A wracajac do tej zylki - mozecie polecic jakas konkretna? Wystarczy wedkarska zylka czy bedzie za slaba?

Rozumiem ze mam ta zylka wykonywac ruchy jakby to by brzeszczot, tak?

Dla mnie jest to fiatowska pieciocylindrowka, 2.0 lub 2.4 litra - KLIK! :wub: Wybaczcie muzyczke... :lol2:

No wlasnie, to tez jest rozwiazanie - kupic zepsute PS2 na pchlim targu za 20 zl i miec usprawiedliwienie na korzystanie z emulatora. Oczywiscie taka opcja bedzie miala sens gdy emulatory PS2 osiagna sprawnosc ePSXe.

Witam. Wszedlem w posiadanie reflektorow, na ktore poprzedni wlasciciel przykleil "brewki". Do samochodu, do ktorego maja byc zastosowane nijak nie pasuja dlatego musze je usunac. Stad moje pytanie - czym je oddzielic? Spoiwem jest klej do szyb. Czy sa jakies srodki chemiczne oslabiajace takie wiazania? Czy tez jedyne wyjscie to podwazanie szpachelka? Nie musze chyba przypominac ze nie chce przy tym zabiegu uszkodzic kloszow...

Dobrze, w takim razie konsola dla dwoch gier. Z punktu widzenia oplacalnosci zakupu nic to nie zmienilo :roll:.

Po przeczytaniu czterech stron tych wypocin n/t wyzszosci swiat Bozego Narodzenia nad swietami Wielkiej Nocy flaki wywracaja mi sie do gory nogami. Po pierwsze - nikt nie bedzie kupowal komputera specjalnie pod emulacje, a po drugie, nikt nie bedzie kupowal konsoli zeby sobie pograc w jedna glupia gierke. Osobiscie uwazam ze na caly ten konsolowy interes sa dwie gry warte swieczki - GT2 i GT4. Zeby sobie w nie pograc potrzebowalbym PSX i PS2 (tiaaa, juz slysze te krzyki, otoz nie, PS2 nie wystarczy, zgodnosc wsteczna z PSX jest po prostu zalosna, nie idzie nawet sejwowac). Kupowac dwie konsole dla dwoch gier? Prawde mowiac g... mnie obchodzi co o tym mysla inni i nie dam sie przekonac ze inne gry tez sa fajne, bo nie sa, podobnie jak nie dam sie tez przekonac ze trzymajac DS2 w lapach poczuje sie jak za kierownica, bo nie poczuje. A drugi pad nie jest nawet namiastka trybu multiplayer... Teraz chyba jasne dlaczego ani ja ani tysiace innych uzytkownikow nie kupia PS2 ani za 500 ani za 200 zl zeby pograc w jeden tytul i sa zainteresowani emulacja.

Mylisz sie kolego - BOV ma ladnie syczec. Do spelniania poprawnie swojej roli spokojnie wystarczy BV (czasem zwane DV) ktory nie marnuje powietrza wypuszczajac je do atmosfery tylko tworzy obieg zamkniety zrzucajac sprezone powietrze z powrotem przed turbine. BOV to najzwyczajniej przerost formy nad trescia :roll:.

Eee, to jest tego do diabla i troche :D.

Wszystko albo nic - wykresy sa tak nieczytelne ze szkoda gadac :roll:.

Przydala by sie Prometeia... :P

Spoko, kazdego czasem emocje poniosa. Jesli rzucisz okiem na wczesniejsze posty w tym watku zauwazysz ze cooler jest calkiem wydajny a obudowa rzecz jasna otwarta na szeroko. Ja zaczynalem od P100 @133 wiec podobny okres :). Faktycznie, to byly piekne czasy, Voodoo1 i te klimaty... :roll:

Jak na kogos kto siedzi pol roku na forum niezle sobie pozwalasz... :roll: Ja czuje ze jeszcze sie swoim naciesze tym bardziej ze mozliwosci "podkrecania" sa ogromne :).

Te, Punciakowiec, ale zes mnie zastrzelil tym pytaniem! :shock: Jaaaki wstyyyd! Faktycznie S2K chodzi... :oops: Hehe, chyba tez sobie zrobie takiego avatarka jak Ty ;).

Fander na maksa, na minimum daje rade tylko pod niewielkim obciazeniem np. teraz, gdy mam otwartego gadulca, Firefoxa i np. radyjka w shoutcascie slucham, ew. podczas ogladania filmow albo w nocy gdy chodzi sobie jakis osiol albo bt. Wczesniej mialem Coolermastera HHC-001 na heatpipach - dobre to bylo ale jak mialem T-breda latajacego @2.0 ;) - taka kruszyna 60x60 nie miala prawa dac rady z takim ogromem ciepla. Przesiadka na SLK-900 dala znaczny spadek temperatury, o dobre 10 st., ale nadal jest goraco i nie rozumiem skad ta roznica. Jedyne co przychodzi mi do glowy to jakosc pasty :?.