scazi

Tego chyba nikt Ci nie powie, chyba że przerabiał identyczną sytuację. Z podmianą elektroniki jest loteria. Im bardziej zbliżone modele tym większe szanse na udany przeszczep... ale gwarancji nie ma nigdy. Nawet elektronika przeszczepiana od teoretycznie identycznego modelu może nie działać, bo ten "identyczny" model może być identyczny tylko z nazwy (np. dyski WD serii JB). W Twoim mogę Ci powiedzieć tylko tyle, że szanse są spore. pozdro.

Jest pewien problem... Żeby ktoś mógł pokazać Ci krok po kroku co masz wybrać i gdzie kliknąć, to musiałby mieć identyczną lub bardzo podobną sytuację i sporo cierpliwości. Raczje ciężko znaleźć eksperta, któremu akurat wcięło portycję. Równie trudno znaleźć jelenia, który pisze szczegółowy referat za każdym razem gdy ktoś prosi o instrukcję krok po kroku. Nie wkurzaj się że nikt nie chce Ci pomóc - cierpliwości. Druga sprawa: Tej sprawy nie da się załatwić żadną cudowną sekwencją komend i kliknięć. Musimy wiedzieć co TestDisk zgłasza bo inaczje może się skonczyć na kolejnych "zaginionych partycjach". A więc odpal program, wybierz dysk i dalej "Analyse" i napisz co z tego wyszło. -> EDIT No tak... ja się produkuję nad tym jakby Ci tu pomóc, a Ty w tym czasie formatujesz dysk :mur: Wiesz jaka jest pierwsza zasada przy odzyskiwaniu danych? "Nie rób nic, jeśli nie wiesz DOKŁADNIE co to spowoduje"... format raczej nie ułatwia sprawy <_<

Edycja MBR nic Ci nie da. Jest tam tylko tablica partycji i bootloader, nie ma żadnych elementów mających wpływ na pracę dysku. No ale jeśli tak bardzo chcesz się w to bawić... Link do strnki z opisem struktury MBR i tablicy partycji powodzenia

Może kontroler w laptopie nie trybi?

Ależ jest! Weź dwa dyski 2,5" 7200 RPM, zepnij w RAID i będziesz miał naprawdę bezgłośną i szybką maszynę. Nawet gdybyś je przyspawał do budy :wink: Kultura pracy tych dysków pozostawia ich większych braci w innej epoce, a wydajnaścią zbytnio od nich nie odbiegają. Wprawdzie cenowo wyjdzie to trochę drożej, ale skoro ma być naprawdę cicho... pozdro.

Prawie 2000 realokowanych sektorów nie mieści się w żadnej normie :-| dysk kaput :sad:

Jeśli chodzi o WD to faktycznie "ten typ tak ma". Mam dysk WD 120 GB, kupiony jakies 3 lata temu i również strasznie świszczy. Mam też drugi, 40 GB, kupiony jakieś 2 lata temu i ten jest już o wiele cichszy, praktycznie niesłyszalny. Pewnie zaraz odezwą się głosy, że WD 120 GB ma 3 talerze, a 40 GB tylko 1 i stąd ta różnica... fakt, jakaś różnica z tego powodu pewnie by była, ale nie aż taka. pozdro.

Ja od siebie mogę tylko pogratulować "udanego Seagate'a". Od naprawdę baaardzo dawna nie było na forum dysku tej firmy, który miałby przepracowane więcej niż 10.000 godzin B-) pozdro.

Dwie rzeczy mnie zastanawiają: Pierwsza: fdisk pokazuje, że dysk ma dokładnie 1023 sektory... trochę dziwny zbieg okoliczności. Druga: Popatrz na rozmiary i położenie partycji: pierwsza - 4,5 GB - zaczyna się w cylindrze 0 i kończy w 636. Druga ma jakieś 22 GB, a zaczyna się w cylindrze 637 i kończy w 1023? :blink: Nawet zakładając, że dysk jest zapisywany od wewnątrz (to byłby chyba pierwszy taki przypadek, z jakim się spotkałem) i różnicę w ilości sektorów przypadających na cylinder pomiędzy wewnętrznymi i zewnętrznymi obszarami talerzy, to i tak taki układ jest raczej niemożliwy. Myślę, że ani HDD Regenerator ani kombinowanie z MBR'em nic nie dadzą. Dysk jest ewidentnie źle rozpoznawany przez BIOS i to tu należałoby szukać rozwiązań. Może mały update BIOS'u by pomógł. To, że dysk do tej pory działał wcale nie znaczy, że problemu nie było. Systemy Microsoftu od Win 2K w górę oraz Linux (od zawsze :wink: ) nie używają danych o geometrii dysku do adresowania, używają do tego LBA. Wystarczy, że BIOS potrafi znaleźć na dysku MBR i partycję rozruchową z której taki system wystartuje i można używać 120 GB dysków na komputerach, których BIOS'y "widzą" tylko 8GB. Sprawdzone na Linux B-) pozdro.

Powiem więcej - w przepadku dysków twardych nigdy nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. CHS nadaje się tylko do dysków mających stałą liczbę sektorów w każdej ścieżce, a takich dysków nie produkuję się już od wielu lat. @yellowfox Popatrz na dowolny (prawidłowy) wykres hdtach'a, a dokładniej na charakterystyczne "schodki" w jakie się układa. To właśnie przez to, że dysk jest podzielony na strefy o określonej liczbie sektorów na ścieżkę. pozdro.

Wszelkie info znajdziesz tu: :google: :wink: Nie napisałeś na jakim systemie ta poczta ma działać. Zakładam, że będzie to Linux, a więc do obsługi poczty posłuży pewnie sendmail lub postfix. Obydwa te serwery powinny dać Ci odpowiednie opcje logowania poczynań użytkowników. pozdro.

Panowie... litości. Na ile sposobów chcecie jeszcze pisać o tym (zresztą nie tylko o tym) jak działa kontroler SATA, żeby pokazać jeden drugiemu, że ten "drugi" nie ma racji i "jest głupi" :mur: Nie będę się opowiadał po żadnej ze stron, bo KAŻDA ze stron czasem się myli. W końcu to ludzka rzecz. Nie myli się tylko ten, kto nic nie robi... a prawdziwą klasę ma ten, który potrafi się do błędu przyznać. Poniżej parę przykładów Waszych, nazwijmy to "nieścisłości" :wink: Owszem nie przyspieszy, ale może spowolnić. Nawet najlepszy chip w połączenie z niedopracowanym firmware nie będzie dobrze działał. Bardziej programowy, mniej programowy... a co to w ogóle jest "kontroler Silicon Image"? Z tego co wiem, Silicon Image produkuje tylko układy scalone, z których następnie buduje się między innymi kontrolery SATA. To czy kontroler będzie sprzętowy czy programowy zależy tylko od jego producenta - w tym przypadku producenta płyty głównej. Sam układ Sil 3114 to tylko mostek pomiędzy dyskiem a procesorem. A tak na dobrą sprawę tym procesorem wcale nie musi być CPU komputera. W kontrolerach SATA firmy 3Ware serii "Escalade" stosuje się procesory RISC pełniące funkcję CPU kontrolera oraz po kilka układów Sil 3114 w zależności od tego ile dysków kontroler ma obsługiwać. Kontrolery te są w pełni sprzętowe, tzn potrafią samodzielnie zarządzać macierzą i po spięciu dysków w macierz system operacyjny widzi tylko całą macierz jako jeden dysk. Mimo to bez sterownika nie masz co marzyć że kontroler będzie działał. Czy to znaczy że i ten kontroler jest "programowy"? Chyba nie... KAŻDY kontroler potrzebuje sterownika i KAŻDY kontroler ma jakiś firmware. Bez tego KAŻDY kontroler jest tylko bezużytecznym kawałkiem krzemu. O wydajności decydują wszystkie te elementy, to znaczy: układ Sil 3114, magistrala, firmware i sterownik. Jeśli którykolwiek będzie wadliwy/niedopracowany/niedopasowany to całość będzie działać kijowo. Nie będę powtarzał wykładu na temat "czym jest układ Sil 3114". Generalnie jest on przeznaczony do obsługi dysków SATA, a na jaką magistralę dany producent zbuduje kontroler oparty o ten układ to już zypełnie inna bajka. Wymieniowe wyżej kontrolery firmy 3Ware chodzą na PCI-X, czyli 64 bity i 133 MHz.

Hmm... nie wiem czy w trybie infrastructure można na końcówce ustawiać IP na sztywno. U mnie na karcie Linksys WMP54G i AP Dlink DI-524 taki patent nie przeszedł. Adres musiał być przydzielone przez DHCP. Może ten routerek Linksysa jest cwańszy. W końcu nie od dziś wiadomo, że DI-524 to nie szczyt marzeń B-) pozdro.

... i w ustawieniach połączenia sieciowego na laptopie? :wink:

To powinno wyglądać mniej więcej tak: mount -t ntfs /dev/sda5 /mnt/partycja_ntfs Możliwe, że w kernelu nie masz obsługi ntfs. Jeśli jesteś pewien że masz, to być może jest to skompilowane jako moduł. Spróbuj: modprobe ntfs Jeśli nie... jeśli masz źródła do kernela, na którym działasz to możesz sobie ten moduł dokompilować. Jeśli nie... musisz skompilować "jajko" od nowa. Life is brutal :-| pozdro.

Fajnie, że poświęciłeś chwilkę i zajrzałeś do tamtego topicu zanim zabrałeś się za pisanie posta ale najwyraźniej nie zrozumiałeś co jest tam napisane. Nie ma tu żadnej wzmianki o tym, że w tym rejestrze powinno być zero... albo ja mam problem z oczami :wink: pozdro.

Warto jeszcze wspomnieć, że lampa rtęciowa o mocy 400W może Ci zapewnić niezłą opaleniznę, wiec lepiej nie podchodź do niej zbyt blisko. To samo tyczy się lamp medycznych, i choć w ich przypadku moc jest mniejsza, to jednak również one mogą być niebezpieczne. W końcu służą do dezynfekcji... :wink: Na dyskotekach i do komputerów używa się lamp o małej mocy. Te Ci krzywdy nie zrobią, a z płytkami powinny się rozprawić prawie tak szybko jak promienie słoneczne. pozdro.

... a jak my mamy Ci pomóc, skoro wiemy tylko że "chodził, chodził i przestał chodzić"? Wystarczy trochę inwencji. Jeśli wcale nie startuje, to albo sprawdź go w innym kompie albo od razu daj na serwis. Jeśli w innym kompie zaskoczy to odczytasz SMART, jeśli nie to daj na serwis. Nic innego się nie wymyśli. pozdro.

:blink: ... pierwsze słyszę. Ten rejestr pokazuje czas rozpędzania talerzy w milisekundach. Jeszcze nie widziałem tam zerowej wartości, ale całkiem możliwe że w niektorych modelach dysków takowa występuje. Producenci bardzo różnie interpretują specyfikację SMART i wartości, które powinny się znaleźć w poszczególnych rejestrach.

Nie koniecznie - kiedyś na pewno się przyda. Może nie dziś i nie za rok, ale przecież dyski stale "przyspieszają".

Przy moim nie było, a te ze strony producenta nie zawsze działają... co zresztą jest na tej stronie wyraźnie zaznaczone.

Może by się dało, gdybyś podał SMART <_< Bez tego raczej nikt Ci nic nie doradzi. PS. Samsungi lubią umierać młodo, więc całkiem możliwe że twardziel zwyczajnie zdechł.

Posłuchaj uważnie, czy w czasie tych przycięć dysk traci obroty. Jeśli tak to zainteresuj się zasilaczem bo najwyraźniej nie wyrabia.

Ja od pół roku intensywnie używam Kingston Data Traveler II i bardzo go sobie chwalę. Mały, zgrabny, niezawodny. Wprawdzie są problemy z driverami pod Win98, ale mnie to na szczęście nie dotyczy (siedzę na XP/Linux). Trzeba też trochę uważać na pokrywkę wtyczki USB - jak się ją zbyt intensywnie eksploatuje to potrafi pęknąć i można ją wtedy zgubić. Poza tym transfery są 2x lepsze niż to co napisał producent - 12 odczyt, 6 zapis. W dzisiejszych czasach to nie powala na kolana, ale biorąc pod uwagę że jest o połowę tańszy od szybszych modeli, to konieczność oczekiwania 2 minut aż ściągnie się z niego ten 1 GB jakoś nie przeszkadza. pozdro.

Jest teraz w niemal identycznym stanie, jak wtedy, kiedy lądował na półce. Dyski to nie jogurty, które "najlepiej spożyć przed..." :wink: