Z grami i sprzetem do nich to juz od dawna tak jest ze na granie w nowe gry na full wypasionych ustawieniach moga sobie pozwolic tylko nieliczni.
Moimi ulubionymi grami sa Unreal Toutnament i Tribes 2.
Obie gry sa dosyc leciwe...
Patrzac teraz na opakowanie T2 ktore lezy mi pod reka...
Wymagania:
P2 400 64 ram
open gl karta graf i 8mb ram...
No...jak ktos uruchomil na takim sprzecie gre i gral w nia...to naprawde gratuluje wytrwalosci.
Tribes po raz pierwszy odpalilem na Durku 700 384 ram i GFmx2 200 32 mb..i co??
niby komp wieeele lepszy niz wymaga gra...ale jednak czkawki dostawal w grafice 640 na 480 i srednich detalach...
Praktychnie nie dalo sie momentami grac...kto zna gre to wie...ogromne ilosci graczy (32-64)w mp i wielgachne przestrzenie na mapach.
Pytam sie wiec ...kto w to gral w momencie premiery??
Co za ludzie kupili ty gre i cieszyli sie gra.
To samo jest z UT...tyle ze gralem w UT jeszcze na Voodoo 2 i Celeronie 375. pieknie bylo...Zreszta wiekszosc znajomych grala na takich lub nawet lepszych wiele sprzetach nie zdajac sobie sprawy jak moze wygaldac ta gra...Teraz przy powszechnych "superkomputerach" mozna zobaczyc jak miala wtedy w dniu premiery wygladac gra...jak ja stwozyli programisci.
Nadchodzi Doom3...wszyscy sikaja po nogach...i co...i ilu zobaczy naprawde robote programistow, co oni wsadzile gre...
Oczywiscie...wszyscy zobacza...za 2,3,4 lata....jak sprzet ciagnacy takie potworki bedzie wmiare dostepny dla przecietnego zjadacza megabajtow.
Wiec jaki moral...moze taki ze gry pisane sa troche z perspektywa na to ze ludzie zaczna grac w gre...a potem dostosuja kompy do wymagan gry...