mam seagate'a barracude 160gb 7200+, mialem na nim jakies 140gb danych, wczoraj wpadł do mnie kumpel ze swoim hdd zeby cos pozgrywac. wszystko szlo normalnie az do czasu jak kumpel poprosil zeby jego dysk ustawic na master a moj na slave bo chce cos zobaczyc... po wszystkim gdy podlaczylem juz tylko mój dysk jako master okazalo sie ze nie ma na nim nic... po spradzeniu ramu itd, w momencie gdzie powinien odpalac sie xp wyskakuje błąd "nieprawidlowt dysk, nacisnij ctrl+alt+del aby zrestartowac", wchodze do biosu a tam z fabrycznych 1023 cylindrow, 256 głowic i 63 sektorów wykrywa tylko 1/5 moze mniej i z 160 gb mam 7... Po wrzuceniu instalacyjnej cd z windowsem instalator wykrywa tylko kawałek partycji C (na ktorej kiedys byl XP) i nic wiecej ! nawet obszaru niepodzielonego, a brakuje jeszcze jakies 153 gb :( nie mam pojecia co robić, czy niesc dysk do serwisu na gwarancje, czy formatować ? czy da sie to jakos zrobic bez formatu. mam na tym dysku wiele cennych danych i nie chce ich stracić, prosze o pomoc !