Witam.
Niedawno, podczas grania, zostałem zaskoczony przez wycie płyty głównej (taki zwykły, jednostajny beep). Szybko wyłączyłem grę. Jako, że akurat w tle miałem włączonego Speed Fana to od razu zauważyłem, że temperatura procesora wynosi... -40 stopni. Beep był ostrzeżeniem, że wiatrak przestał się kręcić (korzystam w biosie z manualnego kontrolowania wiatraka - i ustawione jest, żeby wiatrak zatrzymywał się przy 0'C - nie zmieniałem tego, bo kto by pomyślał, żeby procesor miał taką temperaturę; nawet nie jestem pewien czy da się to jakoś zmienić). Wyłączyłem komputer, odpaliłem biosa... Czujnik temperatury w ogóle przestał reagować. Zamiast liczby, jest tylko myślnik ("-"). Tak, jakby sensora w ogóle nie było.
Mam płytę Gigabyte Ga-K8N Ultra 9. Na płycie Athlon 64 3000+ Venice, S939. Wątpię, żeby dalsze szczegóły miały coś do rzeczy, ale wolę napisać: cooler Pentagram Freezone 120 Cu+, dwa arctic coolery 80mm z TC w obudowie, grafika Gigabyte Radeon X800 (GV-RX80256D). Zasilacz to Topower 526p6. DDRy: 2x 512 Kingmax PC3200. Dyski to 2x Barracuda 200GB na jednym kablu IDE.
Kiedy doszło do awarii, procesor był bardzo lekko overclockowany, do fsb 220 (pamięci w trybie synchronicznym, mam podzespoły od niedawna i nie miałem jeszcze czasu na dłuższą zabawę :) ). Temperatura procesora nie przekraczała nigdy 36 stopni przy 1100 RPM. Właściwie, temperatura nawet maksymalnie podkręconego procesora (póki co fsb ok 250) w stresie nie przekraczała 36 stopni (również przy ~1100 RPM). Poza stresem procek ma prawie zawsze około 27 stopni.
Do tej pory korzystałem z Biosa w wersji F5.
Próbowałem już wszystkiego co mi przychodzi do głowy. Czyściem cmos, downgrade'owałem biosa do starszych wersji (do F2). Odłączyłem cooler i procesor i włożyłem jeszcze raz do slotu. Wyłączałem komputer z zasilania i odczekiwałem kilkanaście minut. Sprawdzałem czy wszystko jest dobrze popodłączane. Niestety nic innego nie przychodzi mi do głowy. Nie mam pojęcia skąd się nagle wzięła awaria :sad:
Czy może ktoś z forumowiczów już się z czymś takim spotkał?
Czego to może być wina?
Czy możliwe, że sensor temperatury CPU się 'zepsuł'? Jeśli tak, co mam zrobić w takiej sytuacji?
Jeśli coś uległo uszkodzeniu, jak sprawdzić czy naprawdę tak się stało i do kogo pisać w razie stwierdzenia awarii sprzętu? Mam na myśli, czy winić płytę główną czy procesor?
Z góry dziękuję za jakiekolwiek odpowiedzi.