Skocz do zawartości

Mac'

Stały użytkownik
  • Postów

    729
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

O Mac'

  • Urodziny 04/02/1990

Contact Methods

  • GG
    2194861

Profile Information

  • Skąd
    Żywiec

Osiągnięcia Mac'

Newbie

Newbie (1/14)

11

Reputacja

  1. Polska jest krajem odwrotnym i niestety czasem by się przydało nawet po "udanych" akcjach.Odwracanie auta na koła z przytomnym poszkodowanym w środku, brak kołnierzy, zjeżdżanie pojazdami z przygniecionych kończyn. Generalnie grzeszków mniejszych i większych znajdzie się sporo. A zdecydowanie polecam gdy zobaczysz jakichś kretynów co przekładają ludzi z deski na deskę i wymieniają kołnierze, bo na powiecie system wymiany tych sprzętów kuleje albo operator karetek/strażak ma ale bo któraś z desek standardów nie spełnia(KSRG i PRM mają często odmienną ilość pasków ). Bo Straż to nie tylko duży czerwony samochód robiące "eoeoeoeoeo", wkład biologiczny w tym samochodzie trzeba wyszkolić i nauczyć pewnych rzeczy.
  2. Karetki były na pewno pozasystemowe(tzn. dyżur na rejonie pełniła zwyczajowa liczba). Ze Strażakami trochę gorzej jeśli nie byli z jakiegoś miasta wojewódzkiego(a jeśli to OSP było to nie ma tematu). Ogólna mizeria stanów zmianowych w PSP jest dość przerażająca. Jednak zdolności mobilizacyjna KSRG jest całkiem niezła(a nawet po ruszeniu odwodów operacyjnych, zwyczajne zdarzenia na miejscu nie stanowią większych problemów), trochę gorzej z zawartością tych wozów. Bo o ile liczebnie daje jeszcze radę, to szkoleniowo już jest różnie. Cel może na pierwszy rzut oka niewidoczny. Ale zastanówcie się co by było gdyby nie ta otoczka. Potem wszyscy by gardłowali że nie potrafimy upilnować u siebie prezydenta/premiera itd. Świrów na tym świecie dość się pałęta. Do tego nie wiesz czy czasem nie jechał na spotkanie z większym gronem ludzi, gdzie konieczność obecności takich służb jest już lepiej widoczna dla postronnego obserwatora.
  3. Wystarczy by odjechać Ci autem spod knajpy/supermarketu i to nawet na drugi koniec miasta. Jednak Smartfony to zajebiste urządzenia są ;)
  4. jonas, Za jakiś czas zmienisz zdanie co do świniaka ;) Tylko mniej kocyka a więcej asfaltu.
  5. Mi właśnie chodziło o taką sytuację jak firma druga a nie lecenie sobie w kulki jak pierwsza. Ale trzeba też brać pod uwagę standard odśnieżania danej ulicy, bo niektórzy wymagają natychmiast czarnego asfaltu na każdej dróżce osiedlowej.
  6. Choćby skały srały przy takich opadach nie są w stanie utrzymać czarnej drogi. Wracałem dzisiaj z Krakowa i było nadzwyczaj dobrze utrzymane. Błotko ładnie odgarnięte a to co na bieżąco spadło się fajnie rozjeździło i były przynajmniej czarne koleiny. Potem kawałek po DW 956 był biały, błotem pośniegowym ale na odcinku gdzie ruch jest naprawdę niewielki, a lud przyzwyczajony do gorszych warunków.
  7. Weź zadzwoń do odpowiedniego punktu i powiedz co Cię boli. http://www.gddkia.gov.pl/pl/23/punkty-informacji-drogowej Doświadczenia użytkowników Skyscrapera są pozytywne. Ewentualnie możesz szkrobnąć maila do oddziału odpowiedniego, odpowiadają dość sprawnie. Zdarza się też dosyć często właściwa reakcja.
  8. Aurora001, STRASZNE. Przerażają mnie Twoje przeżycia :P Zapraszam trochę bardziej na południe, wtedy powiesz że mamy góry równać ?
  9. Yep, Tata ma. Niestety nie na dywaniku stoi ale przykrywany pokrowcem :) 5500km w rok.
  10. Mieszkam w górach, łańcuchów nie mam, kontroli trakcji też nie. I Dębice Frigo 2 w Vectrze B. Ojciec się buja firmowym Roomsterem w mega dziwne miejsca i daje rade. Octavia II dawała sobie też nieźle rade, Passka szkoda targać. Jak będzie przypałowy dojazd do pensjonatu to będzie na pewno kupka szlaki czy innego piasku w pobliżu(warto mieć ze sobą jakąś łopatkę) i uczynny właściciel. Albo sensowne miejsce do zaparkowania i podwózka za friko. Ewentualnie ciągnik/terenówka i kawałek liny. Zjechać na dół to Ty zjedziesz bez większych problemów zazwyczaj(jak wolno jedziesz to nawet przytulenie się do zaspy Ci nie zaszkodzi), wyjechanie może być trudniejsze. Ja naprawdę nie jestem w stanie zrozumieć paniki łańcuchowej u niektórych. A co do wspominanej Wierchomli, to szefostwo chyba zauważyło problem i w zeszłym sezonie było całkiem nieźle ogarnięte(nawet podczas opadów), owszem koleiny były ale pokonanie ich nie sprawiało mi większych problemów.
  11. KAX_, jeśli nie będziesz jeździł jakimiś mocno bocznymi drogami to spokojnie sobie bez łańcuchów poradzisz(jak masz TC to już w ogóle bezstresowo). Właściciele sobie dbają o dojazdy do pensjonatów/hoteli/wyciągów.
  12. Nie wszyscy ;) Spora część narodu mieszka na południu. Tutaj jest czasem interesująco jak się zbiorą podobni Tobie, co po płaskim jeżdżą(no offence, ale tak piszesz), coby się na nartach polansować. W sumie to dość interesujące obserwacje są na prostej 80km/h po śniegu w zabudowanym, a kawałek dalej 20-30km/h bo zakręty się pojawiły :D A potem wszyscy na poboczu bo górka na stok nieposypana jeszcze z rana :D
  13. W skali tygodnia kilkadziesiąt kilometrów więcej przejechanych. Czasami robi różnicę :)
  14. To było takie małe odniesienie do hameryki i problemów z Toyotami I wersja dla panikarzy(owszem ryzykowna ale silnik wyhamuje auto powoli)
  15. Nie padnięty. W przypadku Vectry B jest to fotokomórka+ koronka. Jak koronka zardzewieje to odczyt jest niepoprawny. W skrajnym przypadku wykrywa że koło zablokowane i włącza cały czas ABS bo system głupnie(dość podobny efekt daje mocno nierówna droga w przypadku starszych systemów). O tak to wygląda: http://forum.vectraklub.pl/index.php/topic/96087-wymiana-zebatki-abs/
×
×
  • Dodaj nową pozycję...