Frez tarczowy (1mm~2mm), najwolniejsze obroty i spokojnie piny 1mm/1mm wyfrezujesz, tylko powoli, miedź jest na tyle twarda, że nic się nie połamie (polewaj to czymś)
Co do drugiej koncepcji, przemyśłałeś proces lutowania? jak to będziesz robił? Po jednym pinie? Nie przylutujesz kolejnych pinów nie rozlutowywując poprzednich na tak małej powierzchni.
Nie sądziłem, że w dzisiejszych czasach komukolwiek, chce się jeszcze kombinować.
Do frezowania spokojnie wystarczą ci spody 50mm/50mm/5mm, tańsze, a nie stracisz na wydajności w porównaniu z 10mm spodem.