Zamysł tego jest taki, że ma nie kopcić w aglomeracjach miejskich, czyli jeździsz po mieście DPF filtruje cały syf, wypadasz na autostradę i następuje właśnie efektowne wypalanie jak to nazwałeś (co i jest tak przy sprawnym układzie mniej szkodliwe niż dyszle bez dpf bo to dopalanie wysokotemperaturowe), problem jest taki, że to jest pomyślane tak, że działa w krajach gdzie autostrady są... w PL ich niema to działa jak działa. DPF to nie ekologia dla drzewek i ptaszków, to przede wszystkim jak sama nazwa wskazuje filtr cząstek stałych które są najbardziej szkodliwe dla nas samych.
To, że trafiłeś akurat na samochód który pozbywał się tego syfu i ładował go prosto w twoje kratki wentylacyjne to inna sprawa.