http://doom3.kuzniki.net/ : " Po pierwsze można zapomnieć o uszkadzaniu, demolowaniu otoczenia. Pomijając drobne predefiniowane przez autorów zdarzenia takie jak wgniatanie drzwi, rozerwanie barierki, etc. Gracz może stanąć, zacząć strzelać wokoło i być pewnym... że nic nie zepsuje. Nawet śmieszne decals (ślady po wybuchach, strzałach) są jak wyjęte z Q3 - przyciemniają powierzchnię na której się znajdują i po chwili gładko znikają." ; "Najpierw jest dosyć strasznie, tu coś stuknie, tam puknie, Jakiś smutny i mruczący pan będzie chciał nam z za rogu przywalić kluczem po głowie - miło. Jednak po 4h jest... kiepsko. Wchodząc do pokoju wiemy że:
a) jeśli jest tam potworek to: rozwal, zbierz co w pomieszczeniu, idź dalej.
B) nie ma potworka - zbierz z podłogi PDA, podejdz do monitora, zejdz ze schodków, zrób coś co wydaje się ważne w tym pomieszczeniu a na pewno wyskoczy coś z otwieranej ściany (jeju co to za głupia baza ze schowkami na potwory)
tak wygląda zasada grania w D3...
Zawsze denerwowało mnie w grach jak wróg pojawia się tam gdzie już sprawdzaliśmy. W D3 dzieje się to non stop, nie jest to wprawdzie bezczelne wstawianie potowrów (bo te albo wychodzą ze... schowków, albo w towarzystwie piorunów z piekła, jak sądzę, wyłaża) ale i tak mnie irytuje.
O dowolności sposobu grania i przechodzeniu gry we własnym stylu jak to było w FC możemy zapomnieć. D3 ciągnie dokładnie za rękę i po sznurku gracz tylko ma przeładować, zastrzelić, zebrać ammo i pancerz i apteczke. Bomba...
Aha, no i zero zabawy z wrogiem, nawet jeśli nie jest on totalnie głupi to i tak nie można się "wychylać zza rogu", obiec przeciwnika, zaatakować z innej strony bo... droga jest jedna, brak alternatywnych i idziesz do przodu albo wstecz. Poza tym przeciwnicy na prawdę nie wyróżniają się pomysłowością - schowasz się za rogiem to możesz być pewny ze zaraz wylezie ci pod lufę..."