-
Postów
2167 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
14
Treść opublikowana przez Imperator Kret
-
Hurra, kolejna wojna diesel vs benzyna :plum: A i tak lepiej kupić hybrydę ;) Infiniti ma ciekawą hybrydę w ofercie - 3.5 V6 + elektryk, w sumie 364 KM i według testów spalanie poniżej 10. No i normalna skrzynia a nie jakieś [ciach!]iane CVT jak w Lexusie.
-
Dokładnie, na co dzień użyteczny zakres obrotów to 1,5-4k rpm i ważne żeby samochód w takim zakresie dobrze jechał. Trzeba było zwolnić ręczny.
-
Spectral - fabuła dość naciągana, ale jak się wyłączy myślenie to fajnie się ogląda. Ciekawy klimat sci-fi. 7,5/10.
-
Skup się, mówimy o Giulia a nie Superb. Poza tym Superb na wypasie to 180-190k.
-
Moim zdaniem adekwatna cena to byłoby 220-230k zamiast 250k. Tak żeby było jednak o ok. 10% taniej niż niemiecka trójka.
-
Jak nie rozumiesz to spadaj na onet, może tam znajdziesz kogoś na podobnym poziomie. A tak w temacie, ponad 250k to jest poziom A4 na wypasie a podobno Niemcy tak strasznie się cenią.
-
W sumie cena nie jest taka niska, w pełnym wypasie wychodzi ponad 250k.
-
Ale też z silnika 2.0? Mi w sumie 280 KM z automatem i 4x4 wystarczy... szkoda że Focusa zmieniam dopiero w 2018. Tata przymierza się z kolei do Superba z 2.0 TFSI 280 KM. Cięższa buda, ale też powinno fajnie chodzić.
-
Wracając do meritum tematu... Alfa Romeo oferuje teraz Giulię z benzyną 280 KM i 4x4 :mrgreen: Katalogowo 5,2 do setki :mrgreen:
-
No to nie byłem w moich wyliczeniach zbyt daleko od średniej. Zasłużyłeś na plusika. Wydatek, ale dużą część jesteś w stanie odzyskać przy sprzedaży. Nie to co przy samochodzie, elektronice czy ubraniach. A dla tych, co uważają samochód za narzędzie do przemieszania się z punktu A do punktu B - internet ma inne zdanie ;)
-
Postarać to trzeba się dopiero przy abstrakcyjnych sumach, powiedzmy 0,1 promila najbogatszych. Cała reszta to pestka ;) Bo co za problem wydać 10 mln na <span style='color: red;'>[ciach!]</span>ły? :mrgreen:
-
Oficjalnie jest w Polsce ok. miliona osób z dochodem brutto powyżej 85k, więc niecałe 6k na rękę. Nie wiem czy to uwzględnia przedsiębiorców czy tylko zatrudnionych.
-
Podałeś dość duży zakres zarobków ;) 5k to nie są jakieś wielkie pieniądze, w dwie osoby to akurat na życie i ratę kredytu. Co innego 10k, bo oprócz standardowych wydatków zostaje 5k na głupoty albo emeryturę. Żeby nawiązać do tytułu wątku(bo jeszcze będzie off-topic, olaboga, nie do pomyślenia na tak poważnym forum). Ciekawe ile dla przeciętnego Kowalskiego wynosi kwota, którą może wydać na samochód. Ja generalnie miałem podejście, że samochód można kupić za równowartość rocznych zarobków. Wtedy utrata wartości nie powinna przekraczać 10% dochodu. Ostatnio jednak nad tym myślałem i to jest zbyt proste wyliczenie. Co innego jak ktoś zarabia 3k i zostaje mu na koniec miesiąca 200 zł a co innego jak ktoś zarabia 10k i zostaje mu 5k. Ten pierwszy będzie zbierał 36k przez 15 lat, ten drugi po 2 latach ma samochód za 120k. A może wyliczenie na zasadzie rata kredytu nie przekraczająca wolnych pieniędzy na koniec miesiąca?
-
Jak używane to ok, ale z kolei nie ogarniam jak można bać się jeździć używanym samochodem?
-
To da się w ogóle kupić nowe BMW za 80k? Chyba 116i w bieda wersji z wyprzedaży rocznika. Ostatnio u dealera widziałem Focusa 1.6 150 KM za 94k w wielkiej przecenie ze 106k :lol: I pomyśleć że 3 lata temu zapłaciłem tylko 66k...
-
To jest kara za kupowanie prestiżowego samochodu z silnikiem dla plebsu.
-
No i nici z tańszego Mustanga :( Nie jeździłem Fiestą, więc ciężko powiedzieć. Jakość materiałów na pewno na korzyść Fiesty, silniki też. Po cholerę te zmienne fazy rozrządu, skoro silnik i tak nie jedzie a przy 6,5k ma odcięcie? Użyteczny zakres obrotów to jakieś 4-6,5k, beznadzieja. 1 litr pod dystrybutorem na korzyść Yaris, w cyklu mieszanym ok. 7 litrów a Focus pali ok. 8.
-
Hybrydy są fajne, byle tylko nie z Toyoty. A najgorszym możliwym dealerem jest Toyota Nowakowski .
-
A ja byłem zmuszony jeździć Toyotą Yaris przez tydzień. Jak przesiadłem się z powrotem do Focusa to w ogóle nie było słychać silnika :lol: A różnica w spalaniu 1 litr(1.33 99 KM vs 1.6 182 KM).
-
Terefere, przyznaj że po prostu chciałeś mocniejsze wibracje niż diesel o poranku.
-
Jasne, można nie robić zakupów i chomikować całą kasę. Tylko po co, skoro możesz każdego dnia zostać zabity przez jakiegoś naćpanego <span style='color: red;'>[ciach!]</span>iarza, który akurat zapierdala sprowadzonym ulepem z UK albo z niemieckiego szrotu? Jak ktoś ma dochód na poziomie bańki rocznie to pół bańki za samochód nie jest specjalnym wydatkiem. Moja filozofia dot. samochodu jest taka, że mogę kupić samochód kosztujący brutto nie więcej niż mój roczny dochód. Mając działalność realny koszt samochodu będzie w granicach 75-80%(zależnie od finansowania), po 5 latach sprzedajesz, bierzesz nowy i realnie płacisz za samochód ok. 10% dochodu.
-
Taką kalkulacją na pewno kierował się mój sąsiad, bo wczoraj w podziemnym widziałem Jaguara F-Type SVR. W Polsce po odliczeniu połowy VATu 705k a w Czechach odliczasz pełny VAT i jeszcze nie ma akcyzy, więc ten sam samochód kosztuje 525k. 180k oszczędności na samochodzie :lol:
-
Ale przecież wcześniej była akcyza jako % wartości samochodu i to było najgłupsze możliwe rozwiązanie.
-
No tak, trzeba wspierać polskich producentów samochodów. Oh wait...
-
Jest oczywiście lepiej niż było dla droższych samochodów, ale pierwotna tabela była korzystniejsza. Ciekawe czy od nowego roku spadną ceny u dealerów. Teoretycznie patrząc na cenniki BMW 540 za 300k powinno być ok. 30k tańsze a np. 911 Turbo S powinno być tańsze o ok. 120k . Moja teoria jest jednak taka, że obniżka będzie minimalna. Raz że akcyzę płaci importer(od niższej kwoty niż cena cennikowa) a dwa, że będzie podobnie jak z obniżką cen benzyny przy spadku cen ropy. Trochę taniej, ale nie tyle ile powinno być.