-
Postów
390 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
7
Treść opublikowana przez agr
-
Kupujemy telefon komórkowy, czyli co wybrać?
agr odpowiedział(a) na narcyz temat w Smartfony, Tablety, Smartwatche, Opaski
Ja kupilem matce Nokie 5110 w nowiutkim panelu, z nowa bateria i nowa ladowarka za 50zł. Moze nie byl to interes zycia, ale mamie sie podoba jest bardzo latwy w obsludze, klawisze sa duze, czytelne i 'nieudziwniane', bateria trzyma 5dni! i ogolnie wyglada jak nowy (gdyby jeszcze nie te wymiary, waga i antenka :cry:).- 10069 odpowiedzi
-
- lumia xperia sony nokia m2
- Smartfon
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Nie chce zakladac nowego tematu, wiec spytam tutaj.. Jest mozliwosc zmiany nicka na allegro? Mam tam konto juz od paru lat i zakladajac konto wybralem sobie raczej nie zbyt inteligentny nick. Wiem powinienem pisac do allegro, ale jest w ogole sens zawracac im glowe? Bo jakby tak kazdy chcial zmieniac nick to by nie wyrobili :blink:
-
Mam zamiar biegac po stadionie pilkarskim, w halowkach , chyba nie bedzie tak zle? :rolleyes:
-
A jak jest z rowerkiem? Ile mniej wiecej jezdzic? szybko/wolniej? Odpuscic rower, bo bieganie lepsze? Moze i biegac i jezdzic?
-
Jak ktos jeszcze nie wie czemu tak wszyscy najezdzaja na Rasialdo - http://video.google.com/videoplay?docid=-2...siak&pl=tr%20ue Prawie jak pilkarz :lol: :lol: :lol:
-
To samo mialo byc 4 lata temu i jak wyszlo wszyscy wiemy :lol: Co do skladu naszych kopaczy: Mila, Lewandowski, Radomski, Giza, Gancarczyk, Rasiak nie mam pojecia co robia w skladzie. A najbardziej brakuje mi Blaszczykowskiego, ewentualnie Burkharda.
-
Nie czytalem calego tematu tylko wyrywkowo pare postow. Widze, ze wiele osob probuje tussipect, eh nie polecam go. Kiedys bralem przed szkola kilka tabletek tussi zeby jakos 'przetrwac', w szkole bylo jeszcze gorzej po tym tussi no ale coz, ja sobie wmawialem ze jest lepiej. Jak wracalem do domu to jeszcze bardziej zmeczony niz gdybym nie bral wcale. Dodam, ze kilka lat temu mialem dziwne pomysly, sprawdzilismy z kolegami wiekszosc 'cos dajacych lekow opisanych na hypperrealu' praktycznie pol apteki.. Kiedys jednej soboty wzialem 20 tabletek tussi, do tego 2 mocne kawy ku memu zdziwieniu wcale nie podzialalo jakos fajnie.. jedynie bylem blady, znudzony i serce mi walilo jak dzwon. Na zmeczenie polecam YERBA MATE ;] A zeby krzepe polecam ICE COOLA - napoj energetyzujacy, naprawde dziala nie to co isostary czy inne redbule :P Ps. Jakby ktos byl ciekawy co ze mna po tym calym sprawdzaniu apteki :lol: Juz od 2 lat nic nie biore, nie widac po mnie sladu brania czegokolwiek :lol: Nie uwazam, ze bylo to madre, ale tez nie zaluje ;] Obecnie wybralem piwko ;] To tak odemnie jakby ktos sie za duzo naczytal na hyperrealu ;)
-
Jezu ludzie, dzisiaj Prima Aprilis..
-
Troszke odswieze temat, bo moze nie kazdy zna strone www.dziekujemy.pl Ja osobiscie zgadzam sie z wiekszoscia postulatow.
-
Podpisano Pakt "stabilizacyjny"- Pis-lpr-so Wasze Opinie
agr odpowiedział(a) na Ecuadoo temat w Ośla łączka
Tylko nie mowcie, ze wierzycie jeszcze w te sondarze? :lol: Jakis tydzien temu w faktach podawali, ze Pis ma 40% poparcia, no ale wtedy nie bylo mowy o wyborach wiec nie dziwia obecne 'wyniki' :lol: :lol: :lol: -
Podpisano Pakt "stabilizacyjny"- Pis-lpr-so Wasze Opinie
agr odpowiedział(a) na Ecuadoo temat w Ośla łączka
do przemyślenia zwolennikom PO: RYSZARD LEGUTKO, Profesor filozofii UJ, bezpartyjny. Porażka, gdy jest niespodziewana i dotkliwa, zakłóca ostrość widzenia i blokuje energię polityczną Działania Platformy Obywatelskiej ostatnich kilku miesięcy stanowią ewenement, o ile nie precedens w praktyce europejskiego parlamentaryzmu. Nie znam przykładu, by partia niemal koalicyjna stała się w ciągu kilku dni partią twardo opozycyjną wobec swojego niedawnego koalicjanta. Przykład ten wskazuje na sytuację z istoty swojej absurdalną. Pozostawanie w opozycji ma sens wyłącznie w przypadku zasadniczych różnic historycznych, programowych czy światopoglądowych. Różnic takich między PO i PiS nie ma, a te, które są, mają charakter drugorzędny bądź możliwy do załagodzenia, kompromisu lub współistnienia. Skoro opozycyjność nie wynika z różnic fundamentalnych, to jej "twardy" charakter może sprowadzać się wyłącznie do kwestii personalnych, emocjonalnych lub retorycznych. Na takiej też podstawie oparta jest aktualna ideologia partyjna PO. Głosi ona praktycznie jedną tezę: podstawowym zagrożeniem dla demokracji, ładu i Polski jest PiS. Donald Tusk wygłasza trwające kilkadziesiąt minut przemówienia o niegodziwości PiS. Bronisław Komorowski od kilku miesięcy nie wypowiedział publicznie ani jednego zdania, którego treść nie redukowałaby się do pomstowania na Prawo i Sprawiedliwość. To samo dotyczy Stefana Niesiołowskiego, Pawła Śpiewaka i kilku innych medialnie aktywnych polityków. Pierwszy raz absurd tej sytuacji objawił mi się z całą mocą, gdy oglądałem w telewizji wystąpienie Tuska ogłaszające urbi et orbi, że PO przechodzi do twardej opozycji. Oczekiwałem, że przedstawiona zostanie jakaś strategia polityczna, alternatywny pomysł na Polskę, koncepcja działania zmierzająca do osiągnięcia jakiegoś celu uzasadniającego ten krok i nadającego sens aktywności partii. Nic z tego. Przez kilkadziesiąt minut mieliśmy wyłącznie obsobaczanie PiS. I tak już pozostało. Gdybym był członkiem lub zwolennikiem Platformy, czułbym się wówczas rozczarowany i wściekły. Czy jedynym uzasadnieniem rezygnacji z wielkiego zakresu władzy nad krajem i odpowiedzialności za Polskę ma być erupcja pretensji i złości wobec niedawnego koalicjanta? I po to był ten cały wysiłek ludzki, finansowy i polityczny włożony w wybory, by w końcu powiedzieć "nie", ponieważ PiS-owcy są wstrętni? Dokonując tego kroku PO skazała się na polityczną jałowość. Od kilku miesięcy partia - używając niezbyt wyrafinowanej metafory - kręci się w kółko i nie jest zdolna do jakiegokolwiek ruchu twórczego. Kilkakrotnie pytałem moich znajomych z PO, jaki jest cel trwania w stanie złośliwej jałowości, ale nie uzyskałem odpowiedzi. Część z nich sama nie rozumie, a część odpowiada nie tyle wskazując cel, ile przyczynę: wszystko dlatego, iż PiS "nie podzieliło się władzą", czyli nie oddawało Platformie MSWiA, lecz trudne resorty gospodarcze. Kwestia MSWiA niczego nie wyjaśnia, ponieważ wszyscy wiedzieli, iż sprawy wewnętrzne i sprawiedliwości stanowiły okręt flagowy PiS, tak jak sprawy gospodarcze okręt flagowy Platformy. Gdyby PiS chciało sobie wziąć "trudne resorty gospodarcze", to zapewne podniósłby się jeszcze większy rwetes, że jest to zamach na gospodarkę grożący powrotem do socjalizmu. Jałowość politycznej postawy Platformy jest także racjonalna, choć w sensie dość perwersyjnym. Wskazanie PiS jako jedynego wroga może mieć przez pewien czas funkcję jednoczącą. Politycy PO postawili na niechęć do PiS, jaka występuje w niektórych środowiskach. Działają według takiego mechanizmu: PO deklaruje, że jest opozycją i tak się zachowuje; PiS reaguje więc odpowiednio traktując PO właśnie jako opozycję; na to PO podnosi wrzawę, że PiS nie chce koalicji, bo traktuje PO jako opozycję. Ten mechanizm jest tyleż niedorzeczny, co skuteczny. Niedorzeczny, bo opozycja nie ma prawa mieć pretensji, że nie jest traktowana jako koalicjant, natomiast skuteczny, bo utrwala podziały między PO i PiS. Zadziwiać musi, że podobna polityka, mimo oczywistej niedorzeczności, nie spotyka się z krytyką, ale nawet zyskuje sympatię. Ideolodzy Platformy posłużyli się bronią, która w polskich środowiskach medialno-inteligenckich jest pewniakiem: Rydzykiem i Lepperem. Jeśli tylko zamacha się przed oczami oraz umysłami pewnej części Polaków Radiem Maryja i Samoobroną - nieważne, jak takie machanie opiera się na bezpodstawnej insynuacji - reakcja, niczym u psa Pawłowa, bywa natychmiastowa. Przeciwnik zostaje zdyskredytowany, natomiast insynuator zyskuje tysiące klakierów, którzy nabierają dumnego przekonania, że uczestniczą w wielkim starciu między dobrem a złem. Ideologiczne pisożerstwo uprawiane przez Platformę najlepiej sprzedaje się poprzez krytykę cech osobowych Jarosława Kaczyńskiego. Okazuje się on być nieodpowiedzialnym politycznym dryblerem, człowiekiem chorobliwie dążącym do władzy absolutnej, destruktorem, notorycznym kłótnikiem etc. Lista jest długa i radykalnie przekracza wszystkie możliwe granice dorzeczności. Subtelni intelektualiści w rodzaju Pawła Śpiewaka snują analogie z Robespierrem, a Stefan Niesiołowski codziennie występuje z jeszcze straszniejszymi skojarzeniami. Temu wszystkiemu przyklaskują "autorytety niezależne" spoza PO. Kazimierz Kutz powiedział w programie Tomasza Lisa, że Kaczyński przypomina mu bohatera filmu Chaplina "Dyktator". Zważywszy, że film Chaplina był satyrą na Hitlera, polski reżyser powiedział faktycznie, że Jarosław Kaczyński przypomina mu Hitlera. Prowadzący dziennikarz - niedoszły prezydent RP - nawet się nie zająknął na taką opinię, zajmując się kontrowaniem siedzącego po przeciwnej stronie PiS-owca. Obraźliwe idiotyzmy uchodzą nie tylko za przenikliwe opinie polityczne, lecz nadto za przejawy szczególnej wrażliwości moralnej. Ta ilość nierozumu, jaką przywódcy Platformy oraz ich kibice wpompowali w sferę publiczną, nie tylko sprymitywizowała język, ale nadto wydaje się zmieniać stan świadomości. Do tej pory przeciwnikiem był komunizm i postkomunizm. Teraz przeciwnikiem głównym jest przyszły lub niedoszły Führer Kaczyński oraz jego partia niebezpiecznie upodabniająca się do NSDAP. Dziennikarze, w większości ludzie młodzi i bez wyraźnych poglądów politycznych, zaczynają ten obraz powielać, uznając najpewniej, że odzwierciedla on jakąś głębszą prawdę, skoro propagowany jest przez "wszystkich". Z wyważoną analizą trudno się przebić. Stworzona atmosfera histerii obniża poziom myślenia w sferze publicznej. Mówi się - co jest dla wielu tak oczywiste jak kulistość ziemi - że Kaczyński "nie chce się dzielić władzą". Proponuję zwrócić się do jakiegokolwiek cudzoziemca, mającego przynajmniej elementarną kompetencję polityczną i powiedzieć mu tak: "Jest u nas pewien straszny polityk, który wygrał wybory i nie chciał się podzielić władzą ze swoim potencjalnym koalicjantem. Proszę sobie wyobrazić, że w swojej arogancji proponował koalicjantowi połowę resortów, w tym najważniejsze gospodarcze, administrację, politykę zagraniczną i obronną. Na dodatek zaoferował szefowi opozycyjnej partii przewodniczenie parlamentowi. Czyż nie ma on zapędów dyktatorskich?" Jeśli nie zobaczycie państwo na twarzy swojego rozmówcy wyrazu osłupienia, to jestem gotów do końca życia wychwalać mądrość polityczną Donalda Tuska. Polityk, przegrywający dwa razy wybory, które miał łatwo wygrać, leczy swoją frustrację wzniecaniem resentymentu wobec tego, który go pokonał. Słuchanie histerycznych tyrad Tuska, Komorowskiego, Niesiołowskiego czy - ku mojemu żalowi - Rokity, skłaniać musi do wniosku, że politycy ci znajdują się faktycznie w stanie głębokiego wewnętrznego nieuporządkowania. Psychologizacja jest jednak zawsze podejrzana, o ile nie daje się wpisać w szerszą diagnozę. Taką diagnozą w tym wypadku byłby poważny kryzys osobowy i koncepcyjny przywództwa Platformy. Oto opinia, wypowiadana także przez członków i sympatyków PO: w politycznych partiach o dużym doświadczeniu obowiązuje praktyka, że ten, kto przegrywa wybory, które miał czy mógł wygrać, ustępuje. Nie stanowi to kary czy pokuty, ale jest aktem racjonalnym. Porażka, gdy jest niespodziewana i dotkliwa, zakłóca ostrość widzenia i blokuje polityczną energię. Widzenie nieostre i brak twórczej energii utwierdzają wszak partię w stanie porażki, a nie pomagają z niego wyjść. Chcę być dobrze zrozumiany. Nie jestem wrogiem Platformy i nigdy nie byłem. Należę do tych, którzy zaangażowali się niedawno w politykę z nadzieją powstania koalicji, jaka miała odmienić Polskę. Wszystko wskazywało, że tak się stanie. Kryzys polityczny i osobowy Platformy podważa taką perspektywę, a w każdym razie ją odsuwa. Jeden z zachodnich dyplomatów powiedział mi: "Gdy wasze dwie partie wygrały wybory, wydawało się, że macie szanse pozostać u steru Polski przez następnych czterdzieści lat. Tymczasem już po czterech miesiącach walczycie o przetrwanie. Czy naprawdę nie dało się inaczej?". -
Widze, ze nikt nie pisal nic o The Business Bardzo dobry film, jak dla mnie 9.5/10 (normalnie byloby 8.5/10 ale muza syci i w dodatku ja kocham brytyjskie kino :rolleyes:). Jak podobal wam sie 'The football factory' to ten film tez wam sie spodoba, gra w nim ekipa wlasnie z tamtego filmu ;] Polecam.
-
Cos tu nie pasuje? http://img456.imageshack.us/my.php?image=praca9ka.jpg Prawy dolny rog ;)
-
http://film.onet.pl/0,0,1211020,wiadomosci.html Oficjalny komentarz od Jakuba Duszyńskiego (Gutek Film)
-
1. Requiem for a dream 2. Symetria 3. Seven [siedem] 4. Fight Club [Podziemny Krąg] 5. Van Wilder [Wieczny Student] Ps. 5 filmow to za malo.
-
Mortal Kombat 3 inaczej - http://fidoanimations.100free.com/mk_outtakes.html A tutaj troche wiecej - http://tabmok99.mortalkombatonline.com/kombat_pavilion.html
-
Mozesz wrzucic ta fotke bez problemu TUTAJ Jesli chodzi o cwiczenie to przestalem z lenistwa, obecnie mam nadwage i brzuch od piwa jak 40latek (nie obrazajac 40latkow). wzrost: 176cm waga: 79kg :mur: wiek: 19 lat Obecnie probuje zrzucic z 10kg, a nastepnie pocwiczyc troche na rzezbe. Ale z tym odchudzaniem to jest ciezko.. szczegolnie jak nie da rady zrezygnowac z piany.
-
W I turze glosuje na Korwina-Mikke ;] W II to juz sam nie wiem (zapewne zostana Panowie Kaczorowscy) :lol:
-
http://www.awfuljunk.com/video/202/drunk_russian_workers.php
-
Glosuje na Pis. Powod? Intersesuje sie polityka od dawna i raczej nie patrze na hasla przedwyborcze tylko na to co mowili/robili wczesniej w sejmie, na debatach itd.
-
Hmm, cale szczescie, ze mecz jest w tv, ale mecz w Portugalii jest o 21:30... Szkoda ze meczu Lens-Groclin nikt nie daje (mecz o 20:00).
-
Grajac w internecie z pewnym Szwedem (btw. obecnie czesto razem gramy) zapytal sie mnie czy to prawda co slyszal (mniej wiecej i po przetlumaczeniu): Slyszalem, ze w Polsce zamiast jesc platki z mlekiem, jecie z vodka :lol: A zamiast pic herbate pijecie piwa :lol:
-
Jak mialem ok. 6 lat jakos niefortunnie wywrocilem sie na jakas instalacje elektryczna i cala gebe mialem pocieta (tego nie pamietam, rodzice mi opowiadali) Jak mialem ok. 10 lat dostalem ceglowka w glowe: Stracalismy cos z drzewa (juz nie pamietam co) z niewielkiej gorki. Ja bylem na dole pod drzewekm, a jeden gosc na tej gorce z ceglowka. No i nie wiem czy nie patrzyl na dol czy co, ale rzucil i to prosto w moja glowe. Bylo baaaardzo duzo krwi, do tej pory mam na czole blizne. W wieku ok. 17 lat po 'lekkiej imprezie' wracajac do domu upadlem twarza na kraweznik.. blizna zaczyna sie 1cm od oka az do ust (obecnie jakos sie to zagoilo i prawie nie widac). W wieku ok. 18 lat tez po 'lekkiej imprezie' wracajac do domku jakos niefartownie stanalem na kraweznik i zlamalem noge + nadciagnalem staw skokowy (nie mam pojecia jak ja to moglem zrobic, nie pamietam tego zbytnio) efektem byl gips - 6 miesiecy i rehabilitacja nastepne 6 miechow. Do tego mialem jeszcze skrecona lewa reke i zlamana prawa, o potluczeniach, podrapaniach itd. nie wspominajac. Carpe Diem :lol:
-
Obecnie juz nie gram. Ale kiedys mialem wiele pilek, a ze gralem czesciej na betonie niz na trawie to najlepsze byly firmy 'Select', za 100-120zl bedzie na prawde dobra gala Select.
-
Varrol - bravo, dajcie mu vodki ;) Na tamtym poście powinien się skończyć ten temat, bo już do niczego nie prowadzi. Od początku nie był do końca udany, a to co miało być już zostało napisane. To tylko moje skromne zdanie. Pozdrawiam.