WITAM WSZYSTKICH
Problem ten był już poruszany, ale nie znalazłem konkretnej przyczyny tego bubla, ani rowiązania. WIęc napisze o co biega szczegółowo. Otóż mam płytke Asus A7V8X-X i po podkręceniu proca reset jest do bani. poprostu komp nie wstaje, musze go resetowac listwą zsilająca. W niczym to niby nie przeszkadza ale mnie to wkur.... że ten reset nie jest sprawny.
Mój konfig to:
Asus A7V8X-X,
Barton 2600XP+ 11,5*166 (1917mhz)-1,65 przekręcony na 3200Xp+ 11,5*192 (2207mhz)-1,7V
512 DDR400 Kinston CL2.5
Zasilacz Modecom 350W (2HDD + 2NAPĘDY OPTYCZNE)
Reszta jest nieistotna.
Więc nawijam dalej, bartek ma 11,5*166. Wystarczy podnieść mu FSB na nawet 167 i już reset jest do bani. Na jakimś forum wyczytałem że to wina biosu. WIęc przeleciałem wszystkie wersje jakie są możliwe do tej płytki począwszy od najstarszej do najnowszej 1014 beta 002. Nic sie nie zmieniło na każdym biosie jest to samo. Wina zasilacza też to nie jest, na starym jakimś "megabajcie 300W" było to samo, na nowym modecomie 350W nadal to samo, stary zasilacz padł bo niewytrzymał takich ustawień proca ;)
Wyczerpałem wszystkie możliwości jakie były możliwe, i tego problemu nie rozwiązałem, więc zwracam sie do was.
PROSZE O POMOC, MAM NADZIEJE ŻE KTOŚ Z POSIADACZY TEJ PŁYTY ROZWIĄZAŁ TEN PROBLEM, BARDZO DŁUGO RYŁEM PO WSZYSTKICH FORACH I NIC, BYŁO KILKA POSTÓW I OCZYWIŚCIE ZIOMKI NIE WIEDZIELI O CO BIEGA.
ACHA I PROSZE NIE PISAĆ ŻADNYCH BUBLI W STYLU ŻE ZASILACZ NIE WYRABIA ALBO ŻE WERSJA BIOSU JEST DO WYMIANY BO JAK JUŻ PISAŁEM WSZYSTKO SOLIDNIE POSPRAWDZAŁEM. POZA TYM NIE JESTEM ŻADNYM LAMEREM W TEGO TYPU SPRAWACH. PROSZE O PROFESJONALNE RADY ;) POZDRO FOR ALL