Mój komp to Celeron 2.0 na Ecs P4S5A/DX+, GeForce 4MX/440SE 64MB.
Ostatnio zabawiłem się trochę w OC i celek poszedł na 2,667, wszystko było Ok przez jakieś dwa tygodnie. Ostatnio zaczęly się dziwne rzeczy dziać - po włączeniu kompa monitor pozostaje wygaszony, po kilku resetach widać obraz, ale całkiem zniekształcony i jakieś kolory dziwne.
Jak uda się odpalić sys to przez jakiś czas jest git, ale potem obraz zaczyna migać, monitor raz się włącza raz wyłącza, pojawiają się jakieś dziwne pasy i oczywiście winda pada. Zrobiłem reinstalke systemu, ale dalej jest tak samo. Puściłem celka na 2,0 i też to samo. Myślę, pewnie grafa się zjarała, pożyczyłem GF 2MX/400 i po pewnym czasie też to samo. Nie wiem już co robić. Czy to AGP na płycie padło? Czy zjarały się obie karty (dodam, że na 440 robi się to częściej) Co to się dzieje z tym moim kompem??? Proszę o pomoc, bo już jestem bliski załamania nerwowego.