Skocz do zawartości

_Hideki_

Stały użytkownik
  • Liczba zawartości

    60
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez _Hideki_

  1. ja wyslalem ponad 2 tygi temu poleconym (jeszcze w pazdzierniku, bo mi sie umowa konczy 30 listopada). ale jakos nie ufam tepsie (a kto ufa?) i wczoraj zadzwonilem na infolinie spytac, jaki jest status mojej neo i czy przyszlo pismo z rezygnacja. okazalo sie, ze to pismo nie figuruje w komputerze, zatem przyjdzie mi placic kolejny miesiac. tylko mam pewne watpliwosci. tego samego dnia wysylalem na poczcie przy pl. konstytucji w wawie 4 polecone, w tym rezygnacje do tepsy i zaswiadczenie z uczelni do wku. pare dni temu dostalem wezwanie do wku na "uzupelnienie ewidencji". dzwonie, co mam wziac ze soba na uzupelnienie danych, a babka mowi, ze zaszla pomylka i powinienem dostac karte powolan. stwierdzila, ze zaden polecony z zaswiadczeniem uczelni do wku nie doszedl. chyba zaskarze poczte o: koszty dojazdu do wku i z powrotem, koszty miesiaca nadplaty w tepsie i straty moralne.
  2. A ) umowę mogłem podpisać, ale i tak musiałbym czekać na neo, bo nie mieli żadnego pakietu na stanie. a słyszałem, że w telepunkcie czeka się parę tygodni, stąd decyzja o kurierze. B ) w telepunkcie telefon był tylko do dyspozycji personelu (głęboko zakamuflowany na zapleczu), a z koma nie mogę dzwonić na 0800.
  3. mam cos odnosnie tej nieodkliknietej opcji. kiedys zalatwialem braciakowi neo128. legalnie wszystko zamowilem w telepunkcie i czekam. kurier nie przyszedl. czekam kilka dni, kuriera nie ma. matka braciaka idzie do telepunktu z zapytaniem, co sie stalo, a tam mowia, ze kurier nie zastal nikogo w domu. kobita sie wsciekla i zwyzywala personel i cala tepse. zlozyla zamowienie od nowa. no i wtedy sie zaczelo... kuriera nie ma duuuzo czasu. po tygodniu czekania dzwonie na 0800. tam mi mowia, ze maja zarejestrowane tylko jedno zamowienie, ktore nie zostalo zrealizowane, bo rzekomo kurier nikogo nie zastal. to ja mowie, ze bylo drugie zamowienie, a on prosi o numer. numeru ciotka nie wziela. ba - nie dostala! no to poszla jeszcze raz do telepunktu, znowu przy ludziach ich zwyzywala, po czym zamowila poraz trzeci i tym razem wziela numer zamowienia. kurier znowu nie przychodzi. no to znowu infolinia i tam mowia, ze jakad opcja w poprzednim zamowieniu nie jest odkliknieta. wedrowka do telepunktu, a tam panienka oczywiscie niezwykle zdziwiona, ze to niemozliwe, zeby tak sie dzialo, no i szuka zamowienia. dzwoni do firmy, pol godziny rozmawia, po czym oznajmia, ze faktycznie jest takie zamowienie, ze cos tam jest nie odhaczone, ale one tego nie moga odhaczyc w telepunkcie, bo w ich oprogramowaniu nie ma takiej opcji. dzwonie na infolinie i mowie, co uslyszalem w telepunkcie. facet mowi, ze to niemozliwe i ze takie rzeczy odhacza sie w telpunkcie. no to znowu do telepunktu. babka zarzeka sie, ze nie moze nic odhaczyc. kolejny telefon na infolinie. facet nie wierzy, ze tak sie moglo stac. no to mu mowie, ze 3 miesiace probuje zalozyc neo, a oni zawsze maja jakies problemy. no to sie zlitowal i przyjal zamowienie telefonicznie. po kilku dniach przyszedl kurier do braciaka. tym razem trafil ;-). podsumowanie - termin zlozenia zamowienia: poczatek listopada; termin realizacji: poczatek lutego.
  4. _Hideki_

    Problem Z Neostradą 128

    strasznie urosl ten ping. myslalem, ze z kilkudziesieciu to kilkuset, a tu zonk :P restart portu powinien pomoc.
  5. nie powiem nic odkrywczego - wejdz na plytke neo, znajdz sterowniki i odpal ich instalke. potem opcje internetowe --> polaczenia i ustawiasz numer, login i haslo zgodnie z ustawieniami, na jakich chodzila wczesniej neostrada.
  6. fun gier - sam jestes lamka :P ja mam neo512 i torrentem ssie srednio 60-70 KiB/s przy uploadzie 15-20 KiB/s. i mam ustawione bez ograniczen i wlaczony firewall (kerio pf 4.1.2) :P a kolejek zadnych nie ma - to nie osiolek ani irc. sciaga od razu, tylko czasami kilka minut mu zajmuje 'rozwiniecie skrzydel' z 5 do 50 KiB/s. na marginesie - czy tylko u mnie nierealny jest wiekszy download na jednym torrencie niz jakies 40-50 KiB/s? moge sciagac kilka z transferem ponad 70 (sporadycznie, ale zdarza sie), ale na jednym nigdy nie mialem takich osiagow, nawet przy pary tysiacach seedow. a jesli chodzi o download z www to np. z rapidshare zawsze mi startuje z ok 300 KiB/s i zjezdza do 60-70 KiB/s. ale kilka pierwszych procentow mam duzo szybciej sciagniete. kiedys jeden plik tak sciagalem DAP'em, ze z pol minuty mu zawsze sie schodzilo zejscie z 3 MiB/s do 17-18 KiB/s (gdy jeszcze mialem neo128) i tak go co pol minuty wstrzymywalem i wznawialem. potem sredni transfer mi wyszedl ponad 100 KiB/s :P
  7. Pisałem mejle tak, aby problem był w pełni zrozumiały. Gdybym napisał np. że serwer nie działa, to by mi odpowiedzieli, że działa, tylko źle klienta skonfigurowałem, albo że "bawiłem się ip" (co akurat było nietrafionym blefem z ich strony) i żebym im podał info, jak się łączę z serwem. Potem by mi słali kolejne mejle itd., a na końcu przyszliby do domu, coś tam mi nagrzebali w kompie i kazali sobie za to słono zapłacić. Jestem konkretnym człowiekiem i nie lubię zawracać ludziom głowy krótkimi, niekonkretnymi pytaniami w stylu "net mi nie działa, czy nie wiecie dlaczego?". A providera zmieniłem, choć nie było to łatwe. Z usług firmy LCS zrezygnowałem pół roku po w/w mejlach. Niestety w moim mieście byli natenczas jedynym liczącym się providerem. Potem weszła Multimedia Polska (oferta identyczna jak neo128/512/1024, ale bez limitów transferowych), ale warunki jak dla mnie były mało korzystne. Po miesiącu wykupiłem neo128, a teraz mam neo512 i jestem zadowolony (wariat, czy co?). Co do umowy i usług firmy LCS. Umowa miała 25 pkt, gdzie w jednym z pierwszych punktów jest napisane: "Firma... gwarantuje całodobowe korzystanie z usług internetowych". Wielokrotnie zdażały im się awarię. W najgorszym momencie było tak, że 3 dni był internet, 4 nie było i tak przez 2 miesiące. Jeśli chodzi o same "usługi internetowe", to nikt mi nie powie, że do takich nie zalicza się p2p, ftp, radio internetowe itd. Wszystkie porty były praktycznie poblokowane i nic się nie dało z tym zrobić. Swego czasu nawet podeszłem swojego niezwykle biegłego admina tak, że mi odblokowywał kolejne porty dla serwerów #irc, dzięki czemu mogłem chociaż stamtąd sobie ściągać pliki w ciągu dnia (p2p było tylko nocą). No ale oczywiście na forum użytkowników ktoś wypapalał, że to też p2p i admin się połapał :/ Umowa była sporządzona w taki sposób, że wiekszość działalności tej firmy łamała zapisane w umowie pukty. Na przykład firma miała likwidować wszelkie awarie nieodpłatnie wciągu 24h. A tymczasem, gdy jednego ranka nie było netu, sąsiadka zadzwoniła ze zgłoszeniem awarii. 2 godziny potem net wrócił, a po kolejnej godzinie zapukali do niej ludzie z firmy. "Czu to pani zgłaszała awarię?" "Tak" "Czy internet już działa?" "Tak" "A czy zgłosiła pani do firmy, że internet już działa?" "Nie" "Zatem musi pani zapłacić karę za niezgłoszenie tego faktu". Kara wyniosła 10 zł. Oczywiście nie było takiego puktu w umowie. Nawet dostała fakturę na tę kwotę. Zbulwersowany poszedłem do siedziby firmy i sobie pogadałem z właścicielem. Najpierw spytałem o tą fakturę. Powiedział mi, że mówili, że tak będą robić. Ja ich zapytałem, gdzie to jest w umowie. On powiedział, że ogłaszali to na swojej stronie. Na ich stronie, ani na forum użytkowników moderowanym przez pracowników firmy, nie było oczywiście nawet najmniejszej wzmianki. Tym razem wypunktowałem mu wszystkie miejsca, w których nagminnie łamie umowę. Zapytałem, czemu mam nie zaksarżyć działalności jego firmy, a on mi powiedział, że jesli mi się niepodoba, to moge iść do tepsy. Po tych słowach miałem ochotę skoczyć mu do gardła (a jestem człowiekiem niezwykle spokojnym i rzadko komu udaje się mnie tak wkurzyć), ale w tym momencie do biura weszła jego żona z kilkuletnim dzieckiem. Gdyby nie to, z pewnością facet wylądowałby w szpitalu (o dziwo jego pracownicy nawet palcem by nie kiwnęli, aby mu pomóc). Dopiero po roku się dowiedziałem, że z jego żony jest jeszcze większa k**** od niego i nie potrzebnie się wtedy hamowałem.
  8. Dawno temu przyłączyłem się do lokalnej sieci internetowej należącej do firmy LCS. Dziś przeglądałem stare mejle i znalazłem stare listy do nich wysyłane i otrzymywane od nich odpowiedzi. Oto one [marzec 2004]: List nr 1 A oto odpowiedź: Moja odpowiedź na intratną ofertę pracy: I niezwykle zaskakująca reakcja providera: Moja odpowiedź: I ostateczna odpowiedź, czyli: A więc streszczenie: I zakończenie:
  9. ja przez ostatni rok mialem sporo przygod z telekompromitacja s.a. w zeszlym roku w pazdzierniku przeprowadzilem sie do ciotki, aby miec blizej do uczelni. postanowilem sobie zalozyc neo128. wystarczylo wypelnic formularz w necie i... w mozliwie najblizszym wybranym przeze mnie terminie kurier przyniosl pakiet. neo dzialala bez problemow. tydzien pozniej mialem zalatwiac braciakowi neostrade. znowu wypelnilem formularz w necie i... kurier nie przyszedl o wyznaczonej godzinie. na infolinii powiedzieli, ze kurier odnotowal, ze nikogo nie bylo w domu. zapewne pomylil adresy lub sie nie wyrobil, ale kto mu to udowodni... pare dni pozniej poszedlem z matka braciaka (braciak=kuzyn) do telepunktu w moim miescie i zlozylismy zamowienie na neo128. wszystko poszlo zgodnie z planem. czekamy dzien, drugi, tydzien, dwa tygodnie, a neo nie ma. w koncu braciak sie pofatygowal i poszedl wyjasnic sprawe. to w telepunkcie babki mu powiedzialy, ze nie odnotowano zgloszenia i ze jedynym zgloszeniem jest to poprzednie, gdzie kurier rzekomo nikogo nie zastal. no to braciak zaciagnal swoja matke do telepunktu i chcieli znowu zlozyc zamowienie. no to babka im mowi, ze najpierw musza zrezygnowac z poprzedniego zamowienia ==" no to matka braciaka mowi, ze rezygnuje. babka w telepunkcie mowi, zeby przyjsc za kilka dni, kiedy rezygnacja zostanie wprowadzona do systemu. no to poszli jeszcze raz. ta sama babka im powiedziala, ze w systemie powinna byc taka opcja rezygnacji do odhaczenia, ale one jej nie maja i matka braciaka musi zadzwonic na infolinie neostrady i telefonicznie odhaczyc. no to braciak dzwoni na infolinie i mowi, jaka jest sytuacja. facet w infolinii mowi, ze w telepunkcie powinny odhaczyc bez problemu i niemozliwe, zeby to wszystko trwalo tyle czasu. matka braciaka znowu idzie do telepunktu, a tam babka mowi, ze nie moze odhaczyc. a na stwierdzenie, ze w infolinii mowili, ze powinna odhaczyc, nie potrafila nic odpowiedziec. w koncu ja zadzwonilem na infolinie i mowie, jaka jest sytuacja. mocno wnerwiony cala sytuacja mowie facetowi, co o tym mysle. w koncu sie zlitowal i przyjal zamowienie telefonicznie. nie powiem - kurier przyszedl w tydzien i do tej pory niebylo u braciaka zadnych problemow z neo. faktem jednak jest, ze zalatwialem mu neo od listopada, a dostal paczke dopiero pod koniec stycznia... na wiosne wrocilem do domu (zawalona sesja) i od razu zatrudnilem sie w sklepie komputerowym 300m od mojego osiedla. najczesciej bylem sam lub z wlascicielem, ktory mial wtedy jeszcze swoje siedziby w legionowie, nowym dworze mazowieckim i warszawie. w koncu postanowil zlikwidowac biurow warszawie (to byla fikcyjna siedziba, glownie z przyczyn biurokratycznych) i przeniesc stamtad numer razem z neostrada. migracja numeru przebiegla bez problemu, ale z neo bylo juz o wiele gorzej. ponad pol roku nie mogl wyprosic migracji, pomimo wielu pism, faksow, rozmow telefonicznych oczywiscie na jego koszt... w koncu sie wk*rwil i zrezygnowal z ich uslug (co tez nie poszlo mu latwo). teraz w pazdzierniku zalozylem sobie neo512 w domu, ale musze zlikwidowac neo128 u ciotki. dzwonie na infolinie, aby sie dowiedziec, co i jak. kaza abonentowi (wujkowi) osobiscie udac sie do telepunktu i tam zlozyc rezygnacje na pismie. tlumacze, ze wujek jest caly tydzien w trasie i dostepny jest tylko wieczorami, ewentualnie przy niedzieli. facet radzi mi, abym udal sie z dowodem wujka. ale jak moge udac sie z dowodem, jak wujek non-stop jest za kierowce? ja wezme jego dokumenty, a jego zlapia faceci w niebieskich mundurkach? postanowilem pojsc z wlasnorecznie przygotowanym pelnomocnictwem i kserem dowodu. ide do telepunktu (tego samego, w ktorym 3 miesiace zalatwialem neo128 braciakowi) i pytam, co musze zrobic, aby zrezygnowac z neostrady (teraz juz za kazdym razem udaje 'zielonego'). babka drukuje mi 2 kartki i kaze je zlozyc w najblizszym telepunkcie tp lub przeslac poczta. ja ja pytam, czy w takim telepunkcie, w jakim sie znajdujemy. ona mowi, ze nie, bo oni sa telepunktem orange. no to ja mowie, ze wczesniej byl tu telepunkt tp, a ona dalej swoje, ze wczesniej byla idea, a teraz jest orange (notabene na neonie nad wejsciem sa 2 duze loga - orange i tpsa). w drodze do domu postanowilem im wyslac to poczta. czytam wiec poszczegolne rubryki i zaczynam wypelniac. co sie okazalo? w miejscu na pesel/nip jest o jedna kratke za malo (10 zamiast 11 miejsc), a w nr abonenta brakuje 2 kratek... pozostaje mi zatem osobista wizyta w telepunkcie tp, tylko gdzie tu jakis znalezc? wchodze na strone tp, a tam nie ma spisu telepunktow. pozostaje mi jedynie pojscie do punktu obslugi klientow w stolicy, ktorych jest az 2. jest jeszcze jedna wnerwiajaca sytuacja z tepsa, ale to juz historia znajomego. w pewnym momenci zaczely przychodzic niewyobrazalnie duze rachunki za telefon stacjonarny. 3 miesiace facet przebolal, bo to swieta byly itp., ale potem sie wkurzyl. zaczely przychodzic ponaglenia do zaplaty. no to facet postanowil zrezygnowac ze stacjonarnego. za telefon stacjonarny juz sluzyla komorka. w ogole kazda pelnoletnia osoba w jego domu (a jest ich 5) ma swoja komorke, z czego komorka matki sluzy za stacjonarny. w kazdym badz razie facet zlozyl pisemne wymowienie. za miesiac przychodzi komornik i chce zajmowac rzeczy z chaty znajomego. ten podszedl i powiedzial, ze jesli dotkna choc jednej rzeczy, to ich zaskarzy do prokuratury. komornik zbaranial. no to facet pokazal mu pismo, ktore zlozyl miesiac wczesniej. komornik przeprosil i wyszedl. znajomy nie wytrzymal i polazl do tepsy i powiedzial, ze jesli jeszcze raz komornik najdzie go, gdy ten bedzie w domu, to go ze schodow zrzuci, a tepse zaskarzy do sadu. i ze maja mu odlaczyc ten telefon. zlozyl drugie oficjalne pismo. byl spokoj, choc telefon nadal nie byl odlaczony. po 3 miesiacach znowu przychodzi komornik. znajomy sie wkurzyl i zadzwonil do centrali tepsy i zlozyl oficjalna skarge (ktora poparl faksem wraz z kserem poprzednich pism). babka w tepsie zmiekla i powiedziala, zeby przeslal pismo z prosba o odlaczenie z tepsy na jej osobisty faks, a ona juz sie zajmie uregulowaniem zaleglych oplat z tytulu abonamentu. i to tyle na dzisiaj :-)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...