Kilka lat temu kupilem nowego desktopa, ktory dzialal bez problemu przez jakies kilka miesiecy po czym padla jedna z kosci (patriot) ram. Wymienili mi ja na nowa (takze patriot) od reki. Ta rowniez przestala dzialac uniemozliwiajac uruchomienie komputera. Tym razem zamienilem na OCZ reaper, ktore dzialaly przez kolejne 1,5 roku.
Kila dni temu postanowilem wymianic plyte, procka oraz ram:
- CPU: Intel Core i3 540 3.06GHz
- Motherboard: MSI H55M-ED55 (Socket 1156) DDR3 Motherboard
- RAM: OCZ Gold 4GB (2x2GB) DDR3 PC3-10666C9 1333MHz Dual Channel
- Cooler: Artic Cooling Freezer 7 Pro Rev2 CPU cooler
Od poczatku zaczely sie problemy. Win7 nie chcial sie instalowac (niebieskie ekrany itp). Udalo sie zainstalowac XP jednak dalej pojawialy sie zwisy, niebieskie ekrany bla bla bla. Nawet Linux zaliczyl crasha. Zaczalem testowac wszystko po koleji i zgadnijcie co? Goldmemory wykazal bledy na jednej z kosci. Wypialem ja i jak do tej pory wszystko smiga.
Teraz zastanawia mnie przyczyna? Czy to po prostu ja mam pecha do ram'ow czy to moze cos innego ?
Moj glowny podejrzany to zasilacz (Xilence 600W Gaming Edition PSU).
Ale nie jestem pewny czy moze on miec jakis wplyw. I tu pytanie do was ?
PS. Przepraszam za brak polskich liter.