Skocz do zawartości

fipa

Stały użytkownik
  • Liczba zawartości

    6848
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez fipa

  1. Szukam w Warszawie szkoły jazdy gdzie będę mógł w miarę elastycznie uczyć się do egzaminu na kat. A. Zależy mi na tym, żebym nie musiał siedzieć 30 godzina na wykładach teoretycznych, a potem jeździć kolejnych 30h. Chciałbym to pogodzić z pracą, a zazwyczaj kończę o 16-17.

  2. Tak, garaż, ale..

     

    Wjeżdzajac zamarznietym samochodem calym w soli do cieplego garazu narazamy go na jeszcze wieksze ogniska rdzy, niz gdyby w takim stanie zostal na zewnatrz nie rozmarzając do konca, ale..

     

    W tym klimacie jaki od kilku lat prezentuje natura pokusilbym sie o stwierdzenie, ze to nie istotne.

     

    Do tej pory garazowalem auto, a teraz jezdze firmowka, ktora zostawiam pod blokiem. Fakt, troche bardziej sie cykam, czy nic nie ukradna (glupie kolpaki czy lusterka), nic nie moge przy nim zrobic (jedynie wytrzepac dywaniki, nawet odkurzacza nie podlacze, a lupie jezdzic w czystym wnetrzu)

     

    Jest sporo za i nie mniej przeciw. Moje zdanie? Wszystko zalezy od tego ile za ten garaz mialbym placic.

  3. Hmm no nie wiem, może w poprzednim poście?

    I co, tu jest napisane ze osobiscie, Ciebie konkretnie rownam z poziomem? I kolejna częśc akapitu też miesza Cie z blotem? Tak? To, ze to dobra sciezka rozwoju dla kogos, kto samodzielnie rozwija swa wiedze finansową? Świetny jesteś!

    Seminaria startowe (to taka śmieszna nazwa?) są po to, żeby słabe jednostki (tudzież po prostu ludzi, którzy nie widzą się w takim zawodzie) przesiać na wstępie, a nie zwalniać po miesiącu.

    Seminaria startowe są po to, zeby przygotować grunt pod glebsze taktyki manipulacyjne. Po co? Ano dlatego, ze MOTYWACJA jest jedną z najważniejszych rzeczy w takim "biznesie doradczym". O tym mam szersze pojecie, bo sam mialem do czynienia ze sprzedaża kredytów w Deutsche Banku, sprzedaza kredytow, kart i kont w CitiBanku. Taaak! To tez jest doradztwo, nawet na umowie o prace stanowiska są opisywane jako doradca klienta. Roznica polega jedynie na tym, ze to doradztwo nigdy nie obwolywali sie niezaleznym.

    Tak się składa, że napisałem skąd jestem w poście bezpośrednio poprzedzającym Twój strzał z Efectem, i jeszcze dwa posty wcześniej. Natomiast w całym topicu wspominałem o tym masę razy, więc nie udawaj, że nie wiedziałeś skąd jestem, bo nie od wczoraj tutaj piszemy.

    Pisalem juz, ze nie koduje kazdej informacji o każdym uzytkowniku. Najbardziej prawodopodobne jest to, ze Twoją informacje o pochodzeniu zakodowalem sobie czytajac tamten post w kontekcie "duze miasto, duza roznorodnosc, mozliwosci". Bardzo mi przykro, ze nie udawalem, takze dlatego, ze nie jestes dla mnie guru o ktorym chce wiedziec wszystko.

    Mam komentować każdą głupotę? Nie dzięki, spasuje. Jednak dla czytelnika zapewne ważniejsze jest pytanie, dlaczego Ty ominąłeś moją prośbę o jakiekolwiek konkrety? C'mon, zmierzmy się: argumenty vs argumenty, jak już trochę podałem, Twój ruch. Zobaczysz, będzie fajnie

    Super, w takim razie tez spasuje dalsze tlumaczenie, ze dla mnie wadą jest rozpoczynanie od wypytywania krewnych i znajomych o dochody i podsuwanie im Skandii.

    Zacytuj gdzie napisałem, że nie dałeś sobie rady?

    Takie osoby ja Ty, czyli niedoszli pracownicy i w związku z tym zagorzali przeciwnicy firmy,

    Prosze bardzo - to jest wlasnie to wrzucenie osoby, ktorej nie odpowiadala formula pracy do szuflady z nieprzekonanymi antyefektowcami. Niestety ja do tej grupy nie naleze, co zreszta potwierdzam w poscie, w ktorym pisze, ze tam sie da tak zarobic. Nie przecze. BTW, lubie, jak widząc biale koło nazywasz je czarnym trójkątem. To dodaje pikanterii wymienie zdań, ktorą napedzasz kolorując moje wypowiedzi.

    Atak na Ciebie? Przeczytaj sobie może cytat w spoilerze wyżej i zobacz kto jest jego autorem, a kto adresatem.

    Uznaje argument za zbity, bo powołujesz sie na wyrwane z kontekstu, a co za tym idzie błedne interpretacje. Tak to bywa, jak brakuje 100%owo prawidlowych punktów zaczepienia.

    To nie jest slogan (klientom np. nigdy tego nie powiedziałem), widziałem jakiś miesiąc temu statystki i druga firma po nas (szczerze mówiąc nie pamiętam już nawet jak się nazywa) działająca systemem rekomendacyjnym nie generowała nawet połowy tego obrotu co Efect.

    Piekny, wzorcowy slogan! Nie zawarte informacje na poparcie (zreszta nawet kiedy o to poprosilem to wymigujesz sie "jakims miesiacem temu" i statystykami niewiadomego pochodzenia. To, co nazwalem sloganem dopiero teraz rozwijasz dodajac, ze chodzi o doradztwo dzialajace systemem rekomendacyjnym , a nie wszelkie doradztwa na rynku. To zaweza krag i powoduje, ze w jakiejs scislej kategorii moze i jestescie najlepsi. takze ten Twoj sogan to po prostu połowa prawdy przedstawiona w wygodny sposob. I na tym polega Twoja dyskusja.

    Niestety musze oznajmic, ze nasza rozmowa zbliza sie ku koncowi, bo rano siadam w autobus i jade do Warszawy, a tam nie mam stalego dostepu do internetu. Nie mniej jednak jesli znajde dostep do sieci i chwile czasu z pewnoscia sie odezwe.

  4. Czlowieku zajrzyj do moich poprzednich postów i pokaz mi gdzie ja rozpoczalem takie zagorzale i zdeterminowane dyskredytowanie Twojej osoby.

     

    Seminaria startowe :lol: Zgadzam sie, najpierw trzeba delikwenta "przygotować"

     

    Dalej pokaż mi skąd miałem wnioskować, ze jesteś z Warszawy, bo wybacz, ale nie prowadze ewidencji userow i nawet jesli to sie miesiac temu przewinelo, to obeszla mnie ta informacja...

    Doradcy z Efectu są charakterystyczni. Po prostu.

     

    biegne do lustra i powtarzam sobie, ze jestem zaje....sty i wszyscy chcą być tacy jak ja

    Szkoda, ze to ominales.

    Sam bym podał tego linka, gdyby ktoś się spytał.

    Czekales az ktos spyta o cos, o czym nie ma pojecia, ze istnieje? Gratulacje.

    Pytam - w czym Efect jest gorszy od dowolnej innej firmy doradztwa finansowego?

    Jak juz zaznaczalem wczesniej. Spoleczenstwo mamy zroznicowane i jednemu dana robota pasuje, drugiemu nie.

     

    Wytlumacz mi, dlaczego od razu zaszufladkowales mnie do tych "zalosnych niedoszlych pracownikow", ktorzy sobie nie dali rady!? Poszedlem na rozmowe, poszedlem na "seminaria", uznalem, ze lepiej bede sie czul zarabiajac mniej, ale spokojniej, robiac to, co lubie. Ot tyle. Forum gazety czytalem jeszcze przed rozmową i seminariami, ale mimo to poszedlem, by przynajmniej wstep ocenić samemu i skonfrontowac to z opiniami na tamtym forum.

     

    Jestes jednak ostro przewrażliwiony i ten atak na mnie jest tego dowodem.

    z Warszawy, a Efect ma tutaj zdecydowaną większość rynku?

    Nie szafuj sloganami, jesli nie mozesz ich popzec konkretnymi danymi, NIEZALEŻNYMI oczywiscie.
  5. Byłem na szkoleniach, dwa albo trzy dni. Niestety nie mogłem się przyzwyczaić do tego, ze kiedy rano wstaję, to najpierw biegne do lustra i powtarzam sobie, ze jestem zaje....sty i wszyscy chcą być tacy jak ja.

     

    Przyznaję się do błedu, nie byłem dostatecznie zorientowany w kwestii prowizji i wprowadziłem w błąd użytkownika. Git?

     

    Forum gazety zabolało? Ugodziło w Twoje dobre imię? Masz mi za złe, ze podałem link?

     

    Jak sądzisz, dlaczego zgadłem gdzie jestes tym doradcą? Gdyby Grzesiu_1990 słyszał o Efekcie wczesniej, to tez by to skojarzyl po lekturze Twoich postów.

  6. Jakoś nie chce mi się wierzyć po ostatnich informacjach, że mając ledwo 20 lat gość zarabia 10 tysięcy, sorry, ale bez studiów i doświadczenia? Robisz na tym rynku maksymalnie rok lub dwa, bo musiałeś mieć chociaż studia. Nikt przy zdrowych zmysłach nie powierzy Ci tak odpowiedzialnej posady.

     

    Każdy może wierzyć w siebie, ale zachowaj umiar w słowach, pisanie, że ty się po prostu nadajesz do managementu jest trochę bardziej niż chore :-)

    Wypowiadasz sie na temat, na ktory nie masz zielonego pojecia, wierz mi. Widze to po Twoim poscie. Z tego co sie domyslam, to under jest zwyklym szarym doradcą, a wierz mi, ze tam sie da tak zarobic. Po pewnym czasie, jezeli dobrze sprzedaz troche funduszy, to kasa sama leci na Twoje konto, bo od kazdej Twojej wplaty na fundusz taki doradca dostaje prowizje.

     

    Tak czy siak to bez obrazy under, ale to jest akwizytorstwo, musisz sie z tym pogodzic. Jezeli jednak przy tym rzeczywiscie masz pojecie o finansach i chcesz zrobic certyfikat, to tylko gratuluje, bo tak powinna wygladac wzorcowa sciezka kariery w tej agencji. Zauwaz, ze nie wnikam w kwestie prania mózgów, wykorzystywania przez zalozyciela itd. To nie jest temat na to :)

     

    skinny500, Ty raczej tez nie do konca wiesz co to za bajzel ;) Kwestia jakosci ich uslug ma tyle do tematu, ze z niewielka wiedza i pojeciem finansowym, a troche wieksza umiejetnoscia krasomówstwa i dobrych znajomych, ktorzy polecą Ci inne, grubsze portfele DA SIE ZROBIĆ PIENIĄDZ! Nie zazdroszcze tego, ze under tam pracuje, tez mialem taka mozliwosc, ale nie skorzystalem, bo mamy inne priorytety. Na tym polega zycie, jedni sie do czegos nadają, inni nie. Pewnie nie bylbym tak dobry w tym jak on, ale wiem, ze dalbym sobie rade.

  7. Późna godzina to i szczegóły umykają.

     

    Te 100000zl to nie oszczednosci zycia, napisalem ze część.

    "Ulokowana w funduszach" - liczba mnoga też byla celowa, to nie jest jeden fundusz, ale kilka. Są takie stabilnego wzrostu, ale są też np. akcji polskich, czy rynku pacyfiku. Ogólnie portfel jest rożnorodny.

     

    Zaznaczam, ze jest to raczej hipotetyczna sytuacja, bo ja mając 20 lat nie mam "części oszczednosci" na poziomie 100000zl ;)

     

    Chodzi mi tez o to, czy w danej sytuacji na giełdzie (a fundusze są w glownej mierze o nią oparte) byloby jakims sensownym wyjsciem np. wstrzymac sie z comiesiecznym kupnem jednostek uczestnictwa.

     

    --------------

     

    I troche zmieniając temat:

     

    http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33181,4844564.html

     

    Rozumiem, ze mozna bylo latwo zarobic obracając forsą w odpowiednich godzinach, tak?

  8. Fracha, ja nie powiedzialem, ze to moja osobista sytuacja ;-) Nie dysponuje takimi pieniedzmi ;)

     

    Chodzi mi o to, ze w przytpadku inwestowania jestem raczej pesymistą, a optymizm siedzi we mnie w srodku. Fajnie bedzie jak zyskam, ale CO TO BEDZIE, JAK STRACE!? Na tym to polega.

     

    Zakladajac, ze te 100 000zl w ciagu dwoch lat niczego nie zarobilo i dalej jest to ta sama kwota (bo po wakacyjnych wzrostach ostatnie spadki zjadły zyski) to jest STRATA. Ty bedziesz czekać jak rozumiem, a ja dysponujac ta kwota bym sie wahal co zrobic..

     

    Prosze dalsze wypowiedzi ;)

  9. Sytuacja teoretyczna, ale zarazem praktyczna w wielu domach.

     

    Czesc oszczednosci na poziomie 100 000zl ulokowana w funduszach od dwóch lat. Wartosc inwestycji na poziomie wkładu z poczatku, czyli w zasadzie strata. Co robić? Ryzykowac i tracic dodatkowo na prowizjach przelewajac kase na lokaty, czy czekac?

     

    Pieniadze nie sa potrzebne w tej chwili, nie ma parcia na wyplate. Jak to rozegrac?

  10. Takie cos wprowadzi zamet i w moderacji i w korzystaniu z forum przez zwyklych uzytkownikow.

     

    Poza tym uzasadnij prosze dlaczego napisales posta w tym temacie, a nie w ogólnym, w ktorym zglaszane sa wszystkie uwagi, a moderacja z uwagą go czyta? Ten jest zatytulowany konkretnie, tyczyl sie konkretnego zagadnienia i zostalo ono wyjasnione. Nie zostal zamkniety, bo nie prowadzimy polityki zamykania forum.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...