Wiecie co, dziwie Wam sie tej niechęci do dentysty...
Nie mówie, że to jest przyjemne, dla mnie to jest na równi z pójściem do szkoły/pracy. Nie chcę, ale musze :P Więc to taki wielki problem iść co te pół roku na przegląd? Leczenie ubytku w "początkowej fazie" prawie nie boli. Za to, jak przypomni się komuś, że pora odwiedzić dentyste, bo zęby bolą... to już potrafi tam pewnie zaboleć ;)