Przepraszam że troszkę odbiegnę od tematu. 
Z tego co się orientuję to tranzystory i coś tam jeszcze (chyba jakaś tam pamięć) są "napylane" raczej w jakiejś odległości od brzegu jądra. Przynajmniej tak to jest przedstawiane na rysunkach. 
Zatem moje pytanie brzmi:  
Czy jeśli jądro jest troszkę ukruszone, tzn ukruszenie nie uszkodziło żadnego tranzystorka to procek powinien działać poprawnie? 
A jeśli ukruszenie uszkodziło jakiś tranzystorek to czy procek też będzie dzialać czy wtedy już nie? 
  
Mam procka który ma delikatnie ukruszone jądro. Ukruszenie jest raczej powieszchowne i sięga mniej więcej na milemetr w głab jądra. Chętnie bym sprawdzil tego proca, ale boję się że coś innego mi się spali przy okazji jeśli procek okaże się walnięty.