Czytam i nie wierze co sie wyprawia. Mieszkam w Radomiu gdzie jest chyba najwiecej dresów na m2. I NIGDY nie zostalem okradziony. Wydaje mi się, że to kwestia zachowania bo kiedy widze chłopaczka idącego przez centrum wysylajacego smsa i przy okazji filujacego na boki przestraszonymi oczami to mnie skręca. Taka osoba swoją głupotą sama się wystawia na pewną zgubę. Mieszkam na nieciekawym osiedlu do szkoły chodzę na jeszcze gorsze, a jadac do szkoly przesiadam się na najgorszym i juz dosc sie napatrzylem na "przyszle ofiary" zwaracanie im uwagi typu "schowaj telefon bo Cie skroją" i juz panika koles chowa tela bo myśli, że to ja chcę go okrasc, ale za kilka chwil znow wyciaga tela i dalej smsuje :mur: Zauwazylem też, że dresiki szczegolnie upodobali sobie [przynajmniej w Radomiu] metali.
Nie chodzi tylko o posturę bo nie jestem wcale jakis gigant [183, 76kg] tylko o zachowanie idac obawiajac sie wlasnego cienia sam skazujesz sie na atak. Dobrze miec rowniez za znajomych kilka kumatych osob z kazdej dzielnicy. Dzieki koledze z jednego osiedla odzyskalem telefon dla innego kumpla[to akurat zasluga latania na mecze]. Tylko raz zdarzylo mi sie walczyc na ulicy, ale to bylo banda na bande i na szczescie udalo sie. Nie nosze i nie mam zamiaru nosic kosy, palki ani gazu poniewaz jest mi to zbędne, chociaż może po prostu mam szczęscie?