Tylko dwa :lol: ??
Ja to chyba przez te pare lat commodora i amigi u mnie w domu to z 15 joyow stracilem. Potem juz znalazlem dojscie do microstykow i naprawialem we wlasnym zakresie, no chyba ze joy sie zlamal co kilka razy mi sie zdazylo 8) .
Jak ja nie cierpie tej gry. Tak jak z Wolfensteina, gram sobie do ktorejs tam planszy olsniony ta gra, a tu nagle potwory wyskakuja :twisted: LUDZIE czy juz we wszystkich swietnie zapowiadajacych sie grach musza byc POTWORY, nie mozna zrobic dobrej gry bez nich??
Uwazam ze FC moglby byc nawet lepsza gra bez tych potworkow. Zajezdza mi tu MANGA i tania japonszczyzna :lol: