Odnowie jeszcze temat bo mam bardzo fajną historyjkę.
Rzecz dzieje się ok. 3 lata temu. W moim mieście powstały 3 firmy oferujące stałe łącza (osiedlówki typu LAN). Zamówiłem sobie od jednego(pomijając to że od czasu zamówienia czekałem ponad 3 m-s) wkońcu nadeszła chwila że "informatyk" z firmy przyjdzie, założy mi karte i podepnie kabelek + zainstaluje karte (bo to był Win98).
Jeszcze dodam że wtedy miałem problemy z kompem i jakiegoś wir'a który raz wyczyścił mi C i nie miałem Wina (to było przed ten dzień, jednak wina zainstalowałem) ale obawiałem się żeby sytuacja się nie powtórzyła.
Ja czekam godz.: 8 - nie ma, 9- nie ma, 10-11- nie ma, wkońcu pomyślałem że tym czasem póki go nie ma pójde na chwile do kumpla. Wkońcu przychodze za 30 min. (ojciec otworzył drzwi) i patrze jest informatyk ale co tutaj:
J- ja
I- Informatyk
-----------------------
J - dzień dobry
I - dobry
J - co Pan robi?
I - odkurzam komputer
J - <lol> (wyszedłem na chwile do drugiego pokoju odczekałem chwile i wracam) ale po co odkurza Pan mój komputer?
I - no właśnie, chce go włączyć a tu jakiś błąd, spotkałem się z podobnym i po odkurzeniu komputera to znikneło
J - <lol><wow><lol2> ale gdzie ten błąd się pojawił w systemie czy w Dos'ie ?
I - w Dos'ie
J - a podłączył już Pan karte ?
I - tak już wszystko jest tylko trzeba zainstalować (po krótkiej chwili dokończył odkurzanie i...)" no teraz będzie chodzić bez problemu" (bo był mały kurz na elemntach) z uśmiechem na twrzy
-- Włącza i się okazuje że problem wyskakuje ponownie
J - wybucham drobnym śmiechem a w dos'ie widze błąd: "Zmień dysk, włóż dysk; system" - C jakimś cudem znowu się zmył i trzebabyło zrobić nakładke
I - no i widzisz, ten twój komp to jakiś stary złom, wyczyściłem, odkurzyłem i dalej nie działą
J - już nie mogłem się powstrzymać i zaczełem się śmiać do rozpuku -> przecież widzi Pan wyraźnie że nie ma systemu i musze go zainstlować, odkurzanie nic nie pomorze
I - nie, to masz coś w komuperze i moim zdaniem musisz sobie nowy dysk kupić
J- zostawi mi Pan płytke, karte i kabelek ja już sobie zrobie i jutro Pan przyjdzie
I - w porządku skoro tak uważasz
Gdy wyszedł śmiałem się do łez i zadzwoniłem do firmy z pochwałami dla super informatyka. Naprawdę to było niezłe.
Na drugi dzień ku wielkiemu ździwieniu internet działał a informatyk był zaszokowany że bez wymiany dysku naprawiłem tak poważną usterke. Rozpacz :(