-
Postów
632 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Treść opublikowana przez Veilroth
-
No coz...z doniesien prasowych Pudzian postawil na siebie 20k i zapowiada, ze urwie mu leb (i nie wiadomo czy na lbie sie skonczy). O przeciwnikach Kawaguchiego ciezko stwierdzic czy byli to sensowni zawodnicy czy jakies Kolargole... Mam nadzieje nie skonczy sie na low kick low kick low kick parter i pach pach pach tylko ta walka bedzie miala znamiona jakiegos widowiska z elementarna choby technika zamiast mlocki, bo ostatnim razem gawiedz chciala zeby Pudzian wytarl Najmanem ring i tak sie stalo. Dodatkowo nalezy sie przygotowac na Borka/Ibisza/Iwanowa/zel Borka/Muche/Mroczka(ow)/Majdana/zel Ibisza/Piroga i sam Odyn wie kogo jeszcze.... Aha i kolejny uber zenujacy wstepniak muzyczny brata Pudziana z cyklu "zaraz Cie zniszcze urwe Ci piszczel" Chyba jednak pojde spac.
-
Wiem, bo mnie nagrali na 'siodemce'. ; ) 100 i 4 za przekroczenie o 24km/h - jechalem 134. Zostalem poinformowany, ze to akcja 'predkosc'. Na koncu jezyka mialem pytanie, czy to jest jakas zorganizowana akcja, ale powstrzymalem sie od zarcikow. ; ) Chyba musze w koncu zainwestowac w CB...
-
Dawno temu kiedy bylem piekny i mlody gralem bardzo duzo w pilke kopana - najczesciej na obronie. Poniewaz nigdy nie odpuszczalem i przyslowiowo 'gryzlem' trawe, koledzy z boiska ochrzcili mnie moim nickiem, ktory tak naprawde jest nazwiskiem jednego z chorwackich obroncow znanego z nieustepliwej i twardej gry : >
-
Katastrofa samolotu z Prezydentem na pokładzie!
Veilroth odpowiedział(a) na zzizzy temat w Ośla łączka
Siedzę właśnie w mieszkaniu z laptopem na kolanach i pierwszy raz od 'incydentu' włączyłem TV. I co? Na Polsacie studio - Kalisz z SLD, Błasiak z PiS i jakiś manekin z PO. I wręcz deja vu - wbijają się sobie w zdanie, przekrzykują nawzajem, słowa nie można zrozumieć - generalnie burdel. Tylko, że tym razem nie sprzeczają się o racje polityczne tylko czyje kondolencje są bardziej szczerze, jaki rodzaj smutku jest na miejscu w tej sytuacji etc. ŻENADA. -
Katastrofa samolotu z Prezydentem na pokładzie!
Veilroth odpowiedział(a) na zzizzy temat w Ośla łączka
Po pierwsze paliwa nie było już tak dużo, bo samolot kończył lot. Po drugie to samolot tak naprawdę rozleciał się na kawałki, a eksplozje wg. mnie były szybkie i potężne a nie rozciągnięte w czasie. To trochę jak samoloty z Air Show Radom czy Apollo - wybuch, dym i.... -
Katastrofa samolotu z Prezydentem na pokładzie!
Veilroth odpowiedział(a) na zzizzy temat w Ośla łączka
Prawda jest taka, że to co się wydarzyło dla przeciętnego Kowalskiego jest szokiem. Zobaczcie ilu ludzi jest pod Pałacem, na Wawelu, w kościołach, na ulicach palących znicze. To jest żałoba, ale przede wszystkim strach pomieszany z niepewnością. Ludzie szukają oparcia, zapewnienia dlatego udają się do Kościołów i wyczekują newsów jak zareaguje premier. Obowiązkiem rządu jest zapewnienie ludzi, że państwo dalej funkcjonuje i jest bezpieczne a my jako obywatele, nie mamy się czego obawiać - kolejna sprawa czy to jest zgodne z prawdą?. Chwalebne jest to że ludzie wyszli na ulice, ale dobrze by było gdyby wysnuli jakieś indywidualne wnioski zamiast gapić się w ambonę lub czekać z nosem w ekranie... -
Katastrofa samolotu z Prezydentem na pokładzie!
Veilroth odpowiedział(a) na zzizzy temat w Ośla łączka
Ciężki temat. O politykach którzy odeszli nie będę się wypowiadał, bo jak zostało napisane, należy pisać dobrze albo stfu. Dla mnie najbardziej bolesna jest śmierć całego dowództwa wojskowego. Posłem jak pokazuje historia najnowsza może zostać każdy, generałami zostają ludzie zasłużeni, doświadczeni i inteligentni. To jest niepowetowana strata. Nie zmienia to jednak faktu, że zginęli ludzie. I niezależnie od sympatii czy antypatii jest to tragedia jakiej nie było od czasów WW2. Zły dzień dla Polski i dla nas wszystkich. To będzie dodatkowo WIELKI test Platformy. Teraz premier masz szansę pokazać czy faktycznie jest mężem stanu a nie manekinem i ile warte są jego zapowiedzi o silnie rządzonej Polsce. -
Podziele sie sytuacja z wczoraj. W niedziele wieczorem przyjechalem do Warszawy (pracuje tam) i zaparkowalem samochod na uliczce przy osiedlu. Wczoraj po poludniu podszedlem do samochodu po raz pierwszy od tamtego czasu (normalnie jezdzimy sluzbowym kolegi) i zauwazylem kartke za szyba o tresci: "Widzialam kto uszkodzil panski samochod, zauwazyl i odjechal. Mam zdjecie z numerami i moge byc swiadkiem. Pozdrawiam, oto moj numer: xxx-xxx-xxx". Spojrzalem w dol - rozwalony blotnik i zderzak. Ale urwalem w myslach i dzwonie na numer. Dowiedzialem sie wszystkiego i dzwonie na 997 - zostalo mi poradzone abym udal sie na najblizszy komisariat. Tylko ze wtedy bylem juz w innej dzielnicy i pojechalem do Srodmiescia. W Srodmiesciu powiedzili mi, ze skoro zdarzenie mialo miejsce na Ochocie to tam powinienem jechac. Ciskajac wuje i urwy pod nosem pojechalem na Ochote. Spisali protokol, zidentyfikowali samochod sprawcy i czekam na jego OC. Zarequestowalem wstepnie 1500 zlotych, co i tak jest suma dosc charytatywna dla goscia ktory przywalil w moj samochod, wysiadl, obejrzal, wzruszyl ramionami i odjechal. Ogledzin mojego nie zrobili, bo bylo juz ciemno, wiec musze jechac dzis jeszcze raz jak jest widno... Mozliwe, ze sprawa sie przeciagnie, bo beda sprawdzac monitoring z osiedla, samochod sprawcy jest firmowy, wiec musza wystapic do tej firmy o udostepnienie dokumentow itd. Tak czy inaczej bombonierka i ladny bukiecik kwiatow dla Pani Swiadek on the way w poniedzialek, bo niestety bedzie musiala przyjechac na komisariat i zeznawac. Wychodzi na to, ze sa jeszcze porzadni ludzie na tym swiecie.
-
Film jest niestety przerażająco prawdziwy. Zapewne dzieje się na ziemiach gdzie jeszcze niedawno cały zachodni świat onanizował się nad igrzyskami olimpijskimi, imprezą wzniosłą, godną i chwalącą poszanowanie wszelkich wartości. To, że zarówno te zwierzaki jak i sportowcy biegali po ziemi która ledwo nadąża z absorpcją krwi z egzekucji i 'sprawnego' wykonywania prawa (o mocno cywilizowanym kodeksie prawa pracy nie wspomnę) nikogo jakoś nie interesuje. Dopóki można kupić kurtkę ze skóry -30% lub TV za pół ceny naród sika po gaciach, aż miło. Dorzuć do tego igrzyska i mamy powrót do korzeni. Barbarzyństwo i znieczulica niestety stają się znakiem rozpoznawczym naszych czasów. Ilu z nas kwituje wzruszeniem ramion doniesienia o trzęsieniach ziemi, powodziach w których giną setki tysięcy ludzi? Albo o tym, że jakiś gnój nagrał kolegę telefonem w krępującej sytuacji a tamten się powiesił? Czy doniesienia o kolejnym zasranym zwyrodnialcu który lubi dzieci?
-
Nie wstyd Ci pisac takie rzeczy? Wyobraz sobie ze slyszalem i nie mam zielonego pojecia po co przytoczyles te slowa.
-
Ladne pokolenie 'intelektualistow' nam rosnie. Kraj to nie sa dane ktore mozna spakowac rarem i wyslac na maila - jak czytam takie wypociny to mi rece opadaja. Ktos z tych przemawiajacych za przesiedleniem pomyslal chwile o czyms takim jak chocby historia narodu/poczucie patriotyzmu/ziemia ojczysta? Jakby do ktoregos przyszli Panowie o smutnych minach w garniturach i powiedzieli "Wynos sie, bo to juz nie jest Twoj kraj - zapraszamy do rezerwatu" to ciekawe jak zmienilby sie punkt widzenia. Co do rasizmu - ktorys z komikow (czarnoskory) w jednym ze skeczy ladnie to podsumowal: "I love Black people, but I hate niggers" Zgrabnie wyemancypowane nie ma co - ja sie pod tym podpisuje, bo ma zastosowanie do kazdego koloru skory.
-
Cześć, Mam laptop DELL E6500 z dyskiem tak jak w temacie. http://www.seagate.com/ww/v/index.jsp?loca...p;reqPage=Model SMART: ID Opis atrybutu Próg Wartość Najgorsze Dane Stan 01 Raw Read Error Rate 6 119 100 208087311 OK: wartość w normie 03 Spin Up Time 85 99 99 0 OK: wartość w normie 04 Start/Stop Count 20 100 100 32 OK: wartość w normie 05 Reallocated Sector Count 36 100 100 0 OK: wartość w normie 07 Seek Error Rate 30 61 60 1327968 OK: wartość w normie 09 Power-On Time Count 0 100 100 52 OK: zawsze pozytywnie 0A Spin Retry Count 97 100 100 0 OK: wartość w normie 0C Power Cycle Count 20 100 37 32 OK: wartość w normie B8 <specyficzne dla dostawcy> 99 100 100 0 OK: wartość w normie BB <specyficzne dla dostawcy> 0 100 100 0 OK: zawsze pozytywnie BC <specyficzne dla dostawcy> 0 100 100 0 OK: zawsze pozytywnie BD <specyficzne dla dostawcy> 0 100 100 0 OK: zawsze pozytywnie BE <specyficzne dla dostawcy> 45 60 55 690487336 OK: wartość w normie BF G-Sense Error Rate 0 100 100 11 OK: zawsze pozytywnie C0 Power-Off Retract Count 0 100 100 5 OK: zawsze pozytywnie C1 Load/Unload Cycle Count 0 100 100 72 OK: zawsze pozytywnie C2 Temperature 0 40 45 40 OK: zawsze pozytywnie C3 Hardware ECC Recovered 0 60 59 208087311 OK: zawsze pozytywnie C5 Current Pending Sector Count 0 100 100 0 OK: zawsze pozytywnie C6 Off-Line Uncorrectable Sector Count 0 100 100 0 OK: zawsze pozytywnie C7 Ultra ATA CRC Error Rate 0 200 200 0 OK: zawsze pozytywnie F0 Head Flying Hours 0 100 253 54 OK: zawsze pozytywnie F1 <specyficzne dla dostawcy> 0 100 253 3703086130 OK: zawsze pozytywnie F2 <specyficzne dla dostawcy> 0 100 253 1063201295 OK: zawsze pozytywnie FE <specyficzne dla dostawcy> 0 100 100 0 OK: zawsze pozytywnie Problem który mnie martwi to swoiste szuranie/klikanie głowic kiedy dysk jest w stanie spoczynku. Zmieniłem już firmware i w notebook hardware control ustawiłem power management na max. Niestety nie dało to żadnego rezultatu, ponieważ ciągły powtarzający się dźwięk w czasie bez obciążenia wciąż występuje. Wyczytałem, że może to być spowodowane przez technologię G-Force która co chwilę 'kalibruje' położenie głowic. Da się to jakoś wyłączyć? A może ktoś ma jeszcze inny pomysł? Dzięki z góry.
-
Alkohol to alkohol i w kontekscie jazdy za kolkiem nie ma zadnego tlumaczenia. Piles - nie jedziesz, a jak wsiadasz za kolko po alkoholu, albo wczorajszy to jestes kiep straszliwy i wypadaloby nawlec Cie na pal zanim kogos zabijesz. Wczoraj byla impreza sluzbowa, naprulismy sie okrutnie - oczywiscie o 2 nad ranem kazdy godmode ON i 'Jak to kufa nie pojade rano do biura samochodem?!! Pewnie ze pojade!' Tylko ze rano kazdy grzecznie zadzwonil po taksowke a samochody zostaly na parkingu. I tak powinno byc zawsze, wszedzie i z kazdym.
-
Przeprosiny przyjęte ;) Albo na Podkarpaciu ;)
-
Swietny pomysl. Jego zastosowanie w praktyce faktycznie ma wszelkie przeslanki logiki. LOOP Jedziesz za tirem wlokacym sie 70mh/h, zwalniasz do 50km/h aby uzyskac odpowiednia widocznosc (hamujac tym samym caly pas ruchu i zyskujac grono oddanych wielbicieli) - ups jedzie cos. END Nie wspominajac juz o tym, ze na wyprzedzenie dwoch samochodow bedziesz potrzebowal pasa startowego.
-
Kiedy ja lubie zapach ropy - od razu przypominaja mi sie czasy z dziecinstwa kiedy na wsi u dziadka jezdzilem traktorem po polu...;) Troche za duzo tych warunkow. Poza tym nie jest mi wiadome zeby taka ewidencja byla gdziekolwiek prowadzona. Jesli jest inaczej, chetnie dam sie wyprowadzic z bledu. I tego nie zrozumiem nigdy. Po jaka cholere kupowac nowy samochod zeby traktowac go jako wozidlo do supermarketu, a za 2 lata liczyc sie ze spadkiem 20k na wartosci. Tej prawdziwosci nigdy nie mozesz byc pewien. Mialem okazje dosc dlugo rozmawiac z grupka handlarzy, ktorzy dlugo zajmuja sie sprowadzaniem samochodow i niejeden liczniki przekrecili. Na haslo 'oryginalna ksiazeczka serwisowa z pieczatkami' zarechotali tak glosno, ze sploszyli stado kaczek na jeziorze 2km dalej. Ryzyko jest niby mniejsze, ale szanse ze kupujesz samochod z kreconym licznikiem masz taka sama.
-
hmm....;) Chcesz to Ci na PW wysle zdjecie deski rozdzielczej, wtedy pierwsza reakcja alergiczna nastapi w domu : ) Co do spotkania - do konca czerwca jestem uziemiony w pracy w Warszawie (od poniedzialku do piatku), wiec jesli bedziesz kiedys przejazdem to pisz smialo. Tylko pamietaj o skafandrze!!
-
Ciężko mi w to uwierzyć, zwłaszcza w Polsce. Pięknie wyemancypowane, niestety przypadki takie jak powyżej są równie prawdopodobne jak pokonanie Niemców w piłkę nożną na wyjeździe 3:0. Naprawdę, chciałbym, żeby kiedyś było mnie stać na kupno nowego auta po to, żeby nim robić 10km dziennie. A po przejechaniu 10k sprzedać je za 20k mniej - nie ma co, złoty interes. Powiem na to, że papier wszystko przyjmie. A dopóki bym nie zobaczył samochodu i facjaty sprzedającego to w żadną bajkę nie uwierzę, chociażby tam na desce rozdzielczej gołe baby tańcowały. ;)
-
Auto mające ponad dwa lata a poniżej 10 tysięcy śmierdzi na kilometr kręceniem licznika. Jaki normalny człowiek kupuje nowe auto żeby nim robić 5 tysięcy rocznie? To są sporadyczne przypadki, na które prawdopodobieństwo trafienia wynosi tyle co 6 w Totka. Poza tym optymalny zakup to granatowy Passat 1.9 TDI (kombi!!) ;)
-
n n+1 Gdybyś cały czas pisał takie piękne frazesy ograniczając arogancję i pyszałkowatość to uznałbym Cię za dobrze zapowiadającego się młodego człowieka ;) Wracając do tematu życia za 2k to owszem można. Nigdzie nie powiedziałem, że to nie możliwe. Tylko, że w tym wypadku to mowa już o survivalu, a przy dzieciach to ja już kompletnie sobie tego nie wyobrażam. Uprzedzając ataki - nie piszę tego myśląc o takich ludziach pogardliwie - mnie jest zwyczajnie przykro, że obecna sytuacja polityczno-finansowa powoduje upodlenie narodu poprzez proponowanie tak obelżywych zarobków. A jak ktoś mi zaraz powie, że 2k na rękę to nie jest tak tragicznie to dla mnie jest to książkowy przykład minimalizmu i przejawu typowego marazmu/stagnacji. Wystarczy spojrzeć na ceny, prognozy i poobracać chwilę kalkulatorem, żeby zrozumieć kiedy przy takiej wypłacie można się czegoś spodziewać. Jeśli kiedykolwiek. Jako ciekawostkę mogę jeszcze powiedzieć, że grono moich znajomych, których uznawałem za bliskich, mocno się skurczyło, gdy dowiedzieli się o moich obecnych zarobkach ;) W sumie to cieszę się, bo pozostali przy mnie ludzie którym mogę zaufać. Ot, kolejny przykład polskiego bagienka - sam by zeżarł, a drugiemu nie da.
-
Już sam tytuł topicu zawiera w sobie sprzeczności. Tani w utrzymaniu to jest samochód służbowy, bo ograniczasz wydatki do kubka kawy, aby umilić sobie podróż. Pozwolę sobie zaryzykować stwierdzenie, że w cenie 25k to najnormalniej w świecie nie znajdziesz niczego taniego w utrzymaniu, bo takich samochodów po prostu nie ma. Musisz liczyć koszty ubezpieczenia, części, benzyny, nieprzewidzianych napraw, a generalizując można stwierdzić, że im młodszy i droższy samochód, tym kosztowniejsza jego codzienna eksploatacja.
-
Idąc tym tropem powinieneś kupować pieczywo zawsze w tym samym sklepie, bo z innego może Ci zaszkodzić, oddawać mocz do tego samego kibla itp. itd. no offence, ale trzymanie się kurczowo jednego typu oleju to głupota
-
Nie jest zla rzecz? Jezeli rozmawiamy o licealiscie ktorego marzenia zamykaja sie na paczce fajek i nowym dysku to moze i tak. W momencie w ktorym rozmawiamy o doroslym czlowieku po studiach to juz przestaje byc smieszne a zaczyna byc po prostu przykre. Na co moze wystarczyc 600 zlotych na miesiac? Dwa tankowania pare piw i wypad na pizze?
-
Chetnie przeczytalem pare ostatnich stron tego tematu - zaciekawiliscie mnie Panowie, wiec anonimowo pozwole sie podzielic swoja historia. Mam 25 lat, niecale 2 lata doswiadczenia (pracuje jako konsultant SAP) - zarobki w danym momencie ksztaltuja mi sie na poziomie 7k netto i wcale nie uwazam tego za jakos strasznie duzo. Mysle o wlasnym mieszkaniu, porzadnym samochodzie, rodzinie, w przyszlosci o domu a na to potrzeba z 2x tyle. W pewnym sensie jestem dopiero na poczatku drogi i musze dalej pracowac duzo i ciezko zeby rozwijac sie dalej. Czas? Prace zaczynam okolo 8 koncze kolo 18, nierzadko dziabie cos jeszcze na lapku po godzinach dla innych klientow. Praca jest odpowiedzialna, zreszta kto wie czym zajmuja sie konsultanci SAP ten ma pojecie. Disclaimer: Weekend jest swiety - zadnych telefonow maili i innych glupot + dodatkowo piatek konczymy kolo 14. Z zazenowaniem i wspolczuciem (bez szyderstwa) patrze na kolegow ktorych zadowala 2k na reke - dla mnie to jest wegetacja i brak checi zeby cos zmieniac, swego rodzaju osiadanie w cieplym kur....dolku. Nie wspominajac o jednym koledze ktory jest happy majac 600 ze stazu (ma studia)....
-
Chyba czas uciac ten watek przy samych orzechach, bo prawda jest taka (przynajmniej takie mam wrazenie), ze zaden z nas tutaj nie jezdzil rzekomym AUDI a co najwyzej ogladal jego srodek z nosem w szybie. Tak wiec dywagacje ze starczy albo nie starczy mozna wlozyc miedzy pomocnikow reprezentacji Polski pilkarzy czyli tam gdzie miejsce wszystkich bzdur. Tracajac lekko o gdybologie mam wrazenie, ze taka moc dla takiego samochodu (o momencie obrotowym nie wspomne) jest wiecej niz wystarczajaca. To nie ma byc odrzutowiec tylko komfortowy samochod z depnieciem. Yh..tutaj chyba niestety odpada - nie z braku dobrych checi, bo z przyjemnoscia uscisnalbym prawice i zasiadl do procentow. Problem jest o wiele bardziej prozaiczny - obecnie poruszam sie Golfem III 1.9 TDI 110KM rocznik 97' o przebi...ej jonas? halo? nie mdlej!! SIOSTRO! tlenu dla kolegi!!! szybko!!! Lepiej zjesc dobre ciastko w cukierni niz za te sama cene kupic trzy przeterminowane batony o gestosci cementu. Glownie mam na mysli przede wszystkim wzgledy bezpieczenstwa - nie wmowisz mi ze w sytuacji zagrozenia SC=Golf - mimo ze niemiecki pancernik ma nierewelacyjny wspolczynnik bezpieczenstwa, to posiada juz (przynajmniej trojki) cos takiego jak airbag i w miare sensowna strefa zgniotu. W sytuacji SC vs. drzewo, SC vs. inny samochod...... Co do wnetrza to o gustach sie nie dyskutuje - dla mnie retro wyglada deski i wnetrza Golfa jest slitasny i tyle ;) O paraleli pomyslimy pozniej - jest poranek w biurze a ja nie pilem jeszcze kawy, ergo nie mam weny na gornolotne sienkiewiczowskie frazesy pelne polotu i finezji. : ) Personal question: Tobie zwisal design lodowki - a zonie? Generalizowanie. Nie od dzis wiadomo, ze auta robione sa pod okreslony przebieg (nikt mi nie wmowi, ze niemieccy inzynierowie nie potrafia zaprojektowac porzadnie glowicy) tylko po to zeby potem golic ludzi na serwisie i czesciach. Tak wiem odkrywcze, ze az dech zapiera, ale dotyczy to rowniez innych marek a Citroen to juz w ogole ojacie...