Od jakiegos czasu dzieja sie dziwne rzeczy z kompem. Zaczelo sie od tego ze przy wlaczaniu kompa zaskakiwal sam zasilacz (tak mi sie wydaje). Slychac bylo jak pracuje ale poza zasilaczem nic sie nie wlaczalo ekran ciemny nie bylo tego "pykniecia" jakie zawsze powinno byc. Wylaczalem i wlaczalem jeszcze raz i normalnie pracowal. Potem sie zaczely inne bajery. Przy wychodzeniu z systemu jak bralem wylacz komputer, (winXP) zamiast sie wylaczac to sie resetowal a po tym resecie przy wlaczaniu windowsa scandisk za kazdym razem jakies bledy znajduje i to takie ze cos mi miesza albo w gg albo w operze czy w innych programach ze musze hasla jeszcze raz wprowadzac itd (jezeli normalnie zresetuje kompa "na chama" to scandisk przejdzie i git)
Natomiast wczoraj i przedwczoraj siedzialem sobie na kompie, powlaczalem pare rzeczy (wiecej niz normlanie) pare stron, filmiki, muza, jeden czy dwa programy i mi sie zresetowal......tak 2x.
Myslalem ze to moze procek, jednak temperatura jest taka jak zawsze byla, ponizej 50 stopni (zazwyczaj 40-45) chyba ze miernik temp sie zepsul....
Dodam tylko ze te resety zamiast wylaczania to na pewno nie wina windowsa bo to juz druga czy trzecia instalacja po formacie i dalej to samo. Zasilacz mam jakis Codegena wszyscy wiedza jaka to super firma :D jednak sie trzymal niezle.
Nic innego niz zasilacz mi nie przychodzi do glowy, ale nie chce wymieniac w ciemno zeby potem sie nie okazalo ze to cos innego........
Ma ktos jakies inne pomysly co to moze byc ?
Bede wdzieczny za jakies sugestie.