Od jakichś 2 tygodni testuję ten zasilacz (pełna nazwa w podpisie).
Wcześniej użytkowował go przez ok miesiąc znajomy. Pewnego razu zostrawił komuter bez nadzoru i gdy wrócił. Komputer nie chodził. Tzn. zresetował się, ale nie odpalił. Wiatraki chodziły, kotrolki świeciły, ale monitor czarny. Znajomemu nie udało się go uruchomić nawet po półdniowym przestoju (odłączony od sieci)
Zabrałem go do siebie i miałem reklamować. Wypełniłem nawet formularz w komputroniku. Odważyłem się jednak podłączyć go do swojego komputera i sprawdzić. No i chodzi bez problemów.
Tyle, że przed chwilą zrobiło się to samo, co znajomemu. Wracam do pokoju - czarny ekran. Odłączanie od sieci również nic nie dało.No i wtedy przypomniałem sobie o "tym kabelku". Zasilacza ma dodatkowy kabelek (RTN grounding cable) do przykręcenia do obudowy. U mnie (i u znajomego) nie był podłączony. Zostawiłem zaizolowany. No i teraz dotknąłem tym kablem do biurka, i zasilacz został uleczony. Komp odpalił i chodzi jak gdyby nigdy nic.
O co w tym chodzi? Kabelka nie podłączałem, bo nie mam uziemienia w gniazdku. Tyle lat i nigdy nie było z tym problemu.
Opis kabla z instrukcji:
Connect RTN grounding cable connector to one of the fixing screw-holes of your main board. This extra-thic RTN/GND cables is supporting not only DC output by-pass current ground loop, but also reducing the ripple/noise and increasing the overall system stability.